42

323 18 24
                                    

pov Theo

Siedziałem w salonie, gdzie przysłuchiwałem się kolejnej kłótni pomiędzy Liamem, a Brettem. Rozumiem, że można się z kimś pokłócić czy coś, ale żeby aż tak często jak oni? Mam serdecznie dość, głowa już mnie napierdala od nich.

-Możecie się zamknąć w końcu? -odezwałem się po dłuższej chwili.  -Boli mnie głowa już. A nie chcę być nie miły. -dodałem, spoglądając na Liama.

-To on zaczął! -pisnął Liam, tupnął nogą. Jak małe dziecko.

-Kretyn! -krzyknął Brett. -Idę do pokoju. -dodał i skierował się do swojego pokoju.

-Nareszcie. Chwila spokoju. -mruknął Liam, następnie uśmiechnął się do mnie. Gdzie po chwili przytulił się do mnie. -Przepraszam, że boli cię głową przez nasze wrzaski.

-Jest już okej. -mruknąłem.

-Postaram się nie kłócić się z nim, ale mnie sam widok jego już podnosi ciśnienie. -mruknął, spoglądając w moje oczy. Po chwili zbliżył się do mnie i pocałował mnie.

Zamknąłem oczy, po chwili odwzajemniłem pocałunek. Chłopak zaplątał swoje dłonie w moje włosy, ciągnąc delikatnie za końcówki.  Cholera, brakowało mi jego pocałunków. Liam oparł mnie o ścianę, gdzie pogłębił bardziej nasz pocałunek. Po chwili oderwaliśmy się od siebie, następnie oparłem nasze czoła o siebie.

-Brakowało mi tego. -powiedział cicho. -Ale nie możemy. -dodał, po czym odsunął się ode mnie.

-Mam tego dość Liam. -powiedziałem. -Zawsze tak się dzieje, kiedy się pocałujemy i zawsze się odsuwasz ode mnie. Sam chyba nie wiesz czego chcesz

-Theo... -zaczął.

-Nie, Liam. Byłeś z Hayden szczęśliwy, jednak jak się zaczęło psuć między wami, byłem przy tobie. Przez co się do siebie zbliżyliśmy, że się stało. Nagle stwierdzasz, że to nie jest, to po czym wracasz do Hayden. Jednak kiedy zerwaliście sam nie wiesz czego do cholery chcesz. -powiedziałem.

-Theo... -zaczął. -Okej, masz rację. Pogubiłem się z tym wszystkim i nie wiem co tak naprawdę czuję. Przepraszam Cię, za to, że jesteś w to zamieszany. -powiedział.

-Nie chcę żeby tak było. -powiedziałem. -Przyjdź do mnie, kiedy będziesz wiedział co czujesz do mnie, jak i do Bretta. Część. -dodałem, po czym odszedłem od niego.


pov Liam

Patrzyłem, jak Theo odchodzi ode mnie i kieruje się do swojego pokoju. Miał rację. Kiedy zacząłem chodzić z Hayden, byłem szczęśliwy z tego powodu. Było z nią wspaniale, ale do pewnego czasu. Kiedy nadszedł czas, gdzie zaczęło się wszystko psuć. Theo był tym, który mi najbardziej pomagał i pocieszył.

Aż pewnego dnia zakochałem się w nim. Zaczęliśmy ze sobą 'chodzić', o czym nie wiedział nikt, no dobra oprócz Masona i nie wiem czy nie Stilesa. Spotykaliśmy się bardzo często, co chwilę się całowaliśmy i się śmialiśmy. Nigdy nie czułem tego co do Theo.

Następnie po upływie parunastu chwil spędzonych z Theo, zacząłem spędzać czas z Hayden. Dziewczyna zawsze będzie mieć specjalne miejsce w moim sercu. Przez jakiś czas, było tak jak kiedyś. Jednak ciemnowłosa pewnego dnia ogłosiła, że wraz z siostra się przeprowadzają, więc ze sobą zerwaliśmy.

Jednak to niestety nie jest koniec historii pomiędzy mną, a Theo.

Kiedy uważałem, że mogę być z Theo, mimo że bałem się reakcji przyjaciół i innych, to chciałem w sumie za tym, aby spróbować czegoś nowego i innego. Jednak wrócił z powrotem Brett i sam nie wiem co się stało ze mną. Nienawidziłem Bretta, odkąd pamiętam, jednak zawsze wywoływał u mnie dziwne emocje. Zacząłem coraz więcej o nim myśleć, co mnie irytowało. Dlatego przestałem 'bawić' się ten związek z Theo, obiecując sobie, że nic nie zajdzie więcej niż przyjaźń. Niestety złamałem to dziś.

Wyszedłem z domu i wybrałem się na plaże. A dokładnie na pomost, gdzie usiadłem na samym końcu i myślałem. Theo mi się cholernie podoba, jednak Brett też jest przystojny. Do obydwóch coś czuje, teraz tylko do kogo bardziej, żeby to wszystko było tak proste. A nie, same z tym problemy.

Po dwóch godzinach, postanowiłem wrócić do domu. Szedłem po pomoście, jednak w którymś momencie było bardzo mokro, tym ślisko. A ja nie zdążyłem jakoś zareagować wylądowałem w wodzie.

Przestraszyłem się, a moim ciałem zawładnęła panika. To nie jest tak, że nie umiem pływać, bo umiem, ale sam nie wiem czemu tak zareagowałem. Poczułem przerażenie. Zawsze miałem lęk przed utonięciem, mimo że umiem pływać.

Kiedy byłem ledwie na jawie, poczułem jak ktoś bierze mnie na ręce i  wyciąga na plaże. Położył mnie na ziemi i potem robił wszystko abym nie zamykał do końca swoich oczy. Na szczęście, to mu się udało, jakimś cudem.

-Nic Ci nie jest Liam? -zapytał ktoś o bardzo znanym głosem. Spojrzałem na ta osoba, nie spodziewałem się ujrzeć tutaj teraz Bretta.

-Wszystko jest okej. -wziąłem oddech i mówiłem dalej. -Dzięki tobie. Dziękuje. -spojrzałem mu w oczy.

-Nie ma sprawy. Musisz na siebie uważać Liam. Nie zawsze będe mógł Cię uratować. -zaśmiał się.

-Postaram się. -powiedziałem.

-Przepraszam. -mruknął.

-Za co?

-Za to... -powiedział, po czym

O kurde, jak on całuje

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

O kurde, jak on całuje. Zamknąłem oczy i dałem ponieść się emocjom, jak i chwili. Po moim ciele rozniosły się te przyjemne ciepło. Wydaje mi się, że nawet większe niż z Theo, mimo że przy nim też czuję się niesamowicie. Ale to chyba jednak jest Brett... Ale sam kurde już nie wiem.

Czemu jestem tak zagubiony tym wszystkim?

Theo?

Czy może Brett?

Obydwoje znakomicie całują, przy obu czuję te ciepło. Tylko teraz przy kim więcej...








♥♥♥

Nawet nie wiecie, jak z tym się męczyłam pisać. Nie wiedząc, co tak naprawdę chcę.  Mam nadzieje, że jednak coś tam się wam tutaj podoba xD

Do następnego, x


Summer's Love  || NilesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz