31

374 29 35
                                    

Tydzień później ...

Pov Stiles

Od samego dzisiejszego dnia Scott, Liam, Brett, a nawet Theo i Malia byli wręcz nie do zniesienia. Wydawało mi się, ze nie powinni tak reagować na kolejna pełnie w ich życiu, ale Lydia oczywiście wiedziała dlaczego mogą na nią tak reagować. Wiec reszta z nas starała się znosić ich, a także robić wszystko aby ci byli do znoszenia. Na szczęście jakoś to nam wychodziło, jednak dzisiejszy dzień wszyscy razem zdecydowaliśmy, ze spędzimy go w ogródku naszego wynajmowanego domu.

Siedziałem w towarzystwie Aleca, Isaka i Theo, gdzieś niedaleko Liam kłócił się z Brettem, gdzie pilnuje ich Jughead, Scott jest gdzieś w domu z Allison, chyba nie chcę wiedzieć co robią. Za to Izzy, Lydia siedzą z Malią. Po jakimś czasie dołączyli do nas Scallison, gdzie All poszła do dziewczyn, a Scott do nas. Usiadł koło mnie z szerokim uśmiechem na twarzy.

-Widzę, że dobrze się bawiliście. -odezwał się Theo.

-Chociaż wiesz cicho byli, więc nie wiadomo. -dodał Brett, który nie dawno z Liamem i Jugheadem  dołączyli do nas.

-Boże, jesteście okropni. -mruknął Scott, po czym się zaśmiał.

-Nie, no zobacz na uśmiechy tej dwójki, widać, że bardzo dobrze się bawili. -odezwał się Jughead.

-Nie gadam z Wami. -mruknął Scott, po czym każdy z nas się zaśmiał.

-I tak będziesz to robił. -tym razem Liam się odezwał.

Przy czym chwilę jeszcze rozmawialiśmy, cieszyłem się jednak, że nie nawiązał do tematu z Newtem. Przypomniałem sobie nasze ostatnie samotne spotkanie. Niczego nie żałowałem. Od tamtej pory zazwyczaj spotykaliśmy się z resztą paczek, żeby tamci nie myśleli nie wiadomo o czym z nami w rolach głównych.

Kiedy chłopcy zajęli się sobą, wyciągnąłem telefon, z zamiarem napisania do pewnego blondyna. W między czasie zadzwoniłem do taty, aby spytać się co tam u niego. Gdzie opowiadał o pewnym zdarzeniu, ale poradzili sobie z Melissą, a także Derekiem.

Pov Newt

Ciągle miałem w głowie te spotkanie ze Stilesem, od tamtej pory mało mieliśmy spotkań sam na sam. Do tego zaczął do mnie pisać mój były. Na dodatek dziś nie mogłem spotkać się ze Stilesem ani z jego paczką. Zważywszy na dzisiejszy dzień.

Siedziałem w swoim pokoju, gdzie postanowiłem obejrzeć jakiś serial na laptopie, jak dobrze, że mamy bardzo dobry zasięg internetu,więc mogłem na to sobie pozwolić. Przez chwilę zastanawiałem aż w końcu postanowiłem obejrzeć kilka odcinków Doctor Who.

Tak mnie wciągnął ten serial, że nie chciałem przestać. A pomyśleć, że ten serial poleciała mi pewna dziewczyna, z którą obecnie nie mam kontaktu. Mimo wszystko robiłem różne przerwy między odcinkami.

Kiedy dostałem sms od pewnego brunetka, na mojej twarzy pojawił się szeroki uśmiech na twarzy.

-Z kim piszesz? - zapytał Even, stojący w progu mojego pokoju. No może zajmowanego wraz z Magnusem.

-Z nikim. - mruknąłem.

-Jak z nikim? Masz taki banan na twarzy gdybyś pisał z ukochanym. - powiedział Minho, którego wcześniej nie widziałem.

Nie odpowiedziałem nic, tylko wywróciłem oczami. Najwidoczniej chłopcy chcieli zostać, ale zdecydowali jednak, że pójdą do kuchni. Więc mogłem ze spokojem oglądać Doctor Who i pisać ze Stiles.

Zastanawiało mnie jak dzisiaj wygląda, co dokładnie robi. Chciałbym żeby był przy mnie. Ale to było dla jego bezpieczeństwa w dzisiejszym dniu. W sumie jutro też pewnie się nie spotkamy. Posmutniałem na te myśl. Ale Stiles jak zawsze polepszył mi, mimo wszystko. Także, że spotykamy się z przyjaciółmi pojutrze, ale w pewnym momencie odłączymy się od nich. Genialnie. Co jak co, ale jednak Stiles Stilinski wymyśla dobre pomysły.

Dopiero w późnej nocy, w godzinach północy, zacząłem się źle czuć. Czułem osłabienie, więc wyłączyłem laptopa i pożegnałem się ze Stilesem. Położyłem się na łóżku. Zamknąłem oczy. Nie lubiłem gdy to się działo, a już doskonale to ogarnąłem i oswoiłem. Jednak czasem się zdarza takie pełnie. Na szczęście szybko usnąłem.









💜💚🖤

A tak dodaje rozdział.

Szybko co nie? XD

Bo dziś dzień jest... Specjalny dla mnie 😂😍💛

Summer's Love  || NilesWhere stories live. Discover now