38

313 21 16
                                    

I nasze usta połączyły się. Byłem zaskoczony tym, że chłopak mnie pocałował. Ale cholera podoba mi się to cholernie bardzo. Aż poczułem te przyjemne uczucie, które oplatalo całe moje ciało.

Oderwałem się i wypłynąłem na powierzchnię. Przez ten cały fakt, zabrakło mi powietrza. O kurde przecież był zakład.

Chłopak chwilę za mną wypłynął z uśmiechem na twarzy.

-Wygrałem. - zaśmiał się.

-Jak? Oszukiwałeś, to się nie liczy.

-Liczy się.

-Nie, nie ma oszukiwania. - powiedziałem, patrząc mu w oczy. - Chcę dogrywki i to uczciwej.

-Niech ci będzie, zrobimy druga rundę. Ale i tak coś robisz przez to, że przegrałeś tą. - powiedział, na co zmruzylem oczy.

-Dobra. - mruknąłem. Po czym obydwoje, ponownie zanurkowaliśmy. Tym razem, to ja nie mogę przegrać. Jestem ciekaw co on wymyśli, że mam zrobić.

Zbliżyłem się do niego. Cholera mam ochotę go pocałować. Zrób to! usłyszałem cholerny głosik w mojej głowie. Chyba trzeba go posłuchać.

Następnie pocałowałem go. Po chwili nie odgrywając się od siebie powoli wynurzaliśmy się na powierzchnię, zrobiłem tak aby to chłopak był wyżej ode mnie, więc tym razem ja wygrałem.

Nasz niewinny pocałunek zamienił się bardziej ten namiętny. Położyłem swoje dłonie na jego biodrach, jednak po kilku minutach musieliśmy oderwać się od siebie. Już coraz bardziej brakowało mi oddechu. Patrzyłem mu w oczy i lekko się uśmiechnąłem.

-Teraz to ja wygrałem. - zaśmiałem się.

-Niech Ci będzie. - sam się zaśmiał, po chwili oparł nasze czoła o siebie.

-Więc co muszę zrobić przez tą wcześniejsza przegrana? - spytałem, kiedy postanowiliśmy wyjść już z wody.

-Hmm... - zamyślił się. - Pocałuj mnie.

Uśmiechnąłem się i delikatnie musknąłem swoimi wargami o tego jego. Znowu ten przyjemny prąd.

Zakochałem się w nim.

Niedługo później odsunąłem się od niego. Patrząc mu w oczy. Uśmiechnął się szeroko.

-Bardzo dobrze całujesz. - powiedział.

-Ty też. - mruknąłem.

Między nami zapanowała cisza.

-Co jest między nami? - zapytałem.

-Nie wiem. - odpowiedział. - Ale wiem, że nigdy wcześniej się tak nie czułem przy nikim. - dodał. - Cholernie mi się podobasz Isak. A ty?

-Też nigdy wcześniej nie czułem do nikogo wcześniej, co do ciebie Even. Cholernie się boję tego wszystkiego, ale chcę tego.

-Więc... Isaku Valtersenie zostaniesz moich chłopakiem? Cokolwiek kiedy się stanie? - zapytał, patrząc mi w oczy.

-Tak. - odpowiedziałem.

-Myślę, że nasi przyjaciele się ucieszą z tego powodu.

-Napewno. - zaśmiałem się. - Tylko nie wiem, kto bardziej.

Zaśmiał się, wzięliśmy się za ręce i szliśmy w kierunki tym razem domku Evena.

Po cichu weszliśmy do środka, następnie skierowalismy się do jego pokoju, które dzielił z Newtem, a że ten jest u Stilesa, to pokój ma wolny.

Leżeliśmy obok siebie, co chwilę rozmawialiśmy o wszystkim, a także całowaliśmy się. To było idealnie.

Późno zasnęliśmy, wtuleni w siebie. Chciałbym aby tak było już przez większość czasu. Dopiero teraz czuję, że jestem z właściwą osobą, do której czuje coś bardzo silnego. Ciężko mi nazwać, że to już jest miłość i powiedzenie sobie kocham cię jest odpowiednim czasem. Dopiero zostaliśmy para, trochę minie czasu zanim okaże się czy rzeczywiście jest to miłość.

Ale nie będę się przejmować tym, liczy się to co jest teraz i nic więcej.



Summer's Love  || NilesTempat cerita menjadi hidup. Temukan sekarang