97

48 5 1
                                    

Alec wraz z Magnusem nie zaprzestali robić rzeczy z paczką, stadem. Czasem nawet lubi działać jako duet. Alec uwielbiał być łowcą oraz kiedy mógł używać swojego łuku, dlatego może nie był z tych osób co zrezygnowało lub zrobiło przerwę. A Magnus nie miał nic z tym przeciwko, on sam lubił pomagać innym oraz przynajmniej miał oko na Alexandra, już zdążył się przyzwyczaić, że jego chłopak często nie zwracał na swoje zdrowie. Jednak to nie zmieniło faktu, że martwił się o niego i nie chciał aby narażał swoje zdrowie, życie na jakieś akcji, ale ciężko było to wbić to głowy jego Alexandrowi 

Alec w tym czasie trenował w sali strzelając ze swojego łuku. Rzadko opuszczał treningi, częściej jednak trenując samemu, nikt przynajmniej nie rozpraszał go, szczególnie jego chłopak, który lubił to robić. Ale wiedział, że jego spokój zaraz się skończy.

No i miał rację, bo już za jakiś czas, poczuł jak gorące ciało go przytula od tyłu, dlatego więc opuścił swój łuk wraz z strzałom i wtulił się w ciało swojego chłopaka. Po czym dostał pocałunek w skronie, na co się szeroko uśmiechnął 

-Od której już trenujesz? -spytał się 

-Od kilku godzin - mruknął, odpowiadając zgadkowo

-Alexandrze... 

-Znasz mnie Mags - westchnął, odwrócił się do niego, pogłaskał go po policzku. Magnus wzdychnął cicho. - Może byśmy się gdzieś wybrali? 

-Proponujesz randkę? - spytał zaskoczony, ponieważ głównie to on był tym, gdzie zabierał ich na jakieś randki. 

-Tak, więc co ty na to? 

-Oczywiście, że jestem za - powiedział rozpromieniony 

Alec uśmiechnął się na to - Bądź gotowy więc koło 16 

-O nie, tak mało czasu. Do zobaczenia więc Alexandrze - powiedział, cmokając go, po czym szybko wyleciał, aby móc zdążyć się przygotować. 

Na co Alec się roześmiał się szeroko. Zaczął pakować swoje rzeczy, on nie potrzebował tyle godzin co je chłopak. Pewnie i tak Izzy wleci do niego i stwierdzi, że źle się ubrał i tak nie powinien się ubierać. 

-O tutaj jesteś big bro - odezwała się Izzy, wchodząca do sali 

-No jak widzisz, coś byś chciała? 

-Chciałam się upewnić, że ładnie się ubierzesz na twoją randkę z Magnusem - powiedziała

-Nie przesadzaj. Magnus już się chyba przyzwyczaił jak się ubieram - mruknął, przewracając oczami.

-Ale na taką ubierzesz się ładnie. Masz wszystko przygotowane? 

-Tak Izzy - mruknął - Sama mi pomagałaś, a wraz z tobą Stiles i Newt oraz Scott. Mama również wiele pomogła, więc tak wszystko jest gotowe. 

-To dobrze, a teraz chodźmy do ciebie - powiedziała.

-No dobra... Już - mruknął, po czym poszli w końcu. Gdzie Izzy przygotowała ciuchy dla swojego starszego brata, a on sam poszedł się umyć. Gdzie po chwili był gotowy, sprawdzając po kieszeniach czy ma wszystko spakowane. 

Zaczął się lekko stresować ich randką. Zagryzał dolną wargę.

-Spokojnie braciszku. Będzie dobrze, zobaczysz - powiedziała, mrugnęła okiem. Spojrzała na zegarek -Myślę, że powoli możesz się zbierać, tutaj masz malutki prezencik dla Magnusa, żebyś nie zapomniał. Jakby coś jestem pod telefonem, a teraz wybacz sama idę na randkę z Simonem 

Alec nie zdążył nic powiedzieć, jak jego siostra wyszła. Westchnął, przewracając oczami. Spojrzał na siebie w lustrze, po czym ubrał buty, narzucił na siebie skórzaną kurtkę i ruszył do Magnusa, który powinien być już gotowy, albo był w trakcie robienia ostatnich rzeczy, poprawkowych w swoim wyglądzie. Dlatego wiec nie szedł zbyt szybko, mimo że musiał czasem zwalniać swoje i tak szybkie tempo chodzenia.

Summer's Love  || NilesWhere stories live. Discover now