M: O boże, ale jaja
C: No masakra
M: Co z tym zrobisz?
C: Tak jak ci pisałem spotkam się z tym gościem kilka razy by ustalić warunki naszej niby-przyjaźni i już.
M: A twoi kochani rodzice nie będą go zapraszać na niedzielne obiadki? XD
C: Błagam przestań
M: Con, mówię poważnie. Przyjaciel ci nie zaszkodzi.
C: Mam ciebie.
M: Tak, Connor, wiem. Ale weź pod uwagę, że mieszkam daleko od ciebie i nie zawsze mogę być blisko. Jak z tym SMSem. Przez to, że byłem daleko i musiałem pracować, prawie się zabiłeś!
M: Potrzebujesz kogoś blisko ciebie. A ten, jak on ma imię?
C: Evan Hansen
M: Właśnie. Mieszka blisko ciebie, prawda?
C: Wiesz chodzimy razem do szkoły
M: Dokładnie!
C: Mig, próbujesz mi subtelnie coś przekazać? Nie jestem głupi
M: Wiem, Con. I tak.
C: Co?
M: Znalazłem sobie kogoś.
C: Oh
M: Nie znaczy to oczywiście, że nie jesteśmy już przyjaciółmi, ale pewne... aspekty naszej relacji muszą ulec zmianie.
C: Mig, jesteś jedyną osobą którą mam!
M: Spokojnie, Connor
C: Jestem spokojny
M: Dobrze. Jak wspomniałem, ciągle będziemy przyjaciółmi, tylko nie będę... mieć tylu czasu. Dlatego to takie ważne, byś kogoś miał
C: Myślisz że nie poradzę sobie sam?
M: A poradzisz?
C: ...
C: Dobranoc
M: Con, wszystko w porządku?
C: ...
M: Nie rób nic głupiego, dobrze?
C: Jasne
M: Dobranoc, zadzwonię jutro, dobrze?
C: Mhm
XXX
J: Stary, ale jaja
E: Tak, wiem.
J: Teraz dziewczyna, która ci się podoba, myśli, że jesteś chłopakiem jej brata! Hahaha
E: Chwila, co?
J: No, tajemnicze spotkania na których spotykają się dwaj chłopcy. Idealny materiał na parę gejów, nie sądzisz?
E: Szlag.
J: Właśnie, gratulacje
E: No przecież to nie moja wina.
J: I co teraz zamierzasz zrobić? Kontynuować swoją romantyczną relację z ćpunem?
E: Jared, błagam.
E: Naprawdę myślisz, że ludzie tak będą myśleć, jak się dowiedzą?
YOU ARE READING
× Złamana Ręka × TREE BROS
FanfictionAlternatywna rzeczywistość, w której Connor Murphy przeżywa swoją próbę samobójczą. Connor Murphy bierze tabletki i idzie na ulicę w nocy. Czeka na samochód, który mógłby zakończyć jego życie. Doczekał się. Ale nie został zabity, cudem wyszedł z "w...