~22~

214 14 0
                                    

   Obudziłam się z dziwnym przekonaniem,że to właśnie w tym momencie, gdy dowiedziałam się o losie ojca moje życie tak bardzo się skomplikowało. Przetarłam dłońmi zaspane oczy i rozejrzałam się po otoczeniu, w którym się znalazłam. Byłam w swoim pokoju, chociaż jestem pewna, że zasnęłam na kanapie w salonie. Musiałam podziękować osobie,która mnie tu zaniosła.

   Moją teorię potwierdziły wczorajsze ubrania, które wciąż miałam na sobie. Poszłam się odświeżyć do łazienki i umyć włosy.

   Dzisiaj postanowiłam ubrać si zupełnie w coś innego. Wybrałam więc sukienkę z czarnym gorsetem oraz kwiatowym dołem do połowy uda oraz czarne baleriny jakie znalazłam w szafie. Wysuszyłam szybko włosy i zostawiłam je rozpuszczone. Patrząc w lustro widziałam ładną brunetkę z długimi włosami w ładnej sukience. Postanowiłam się zmienić inie patrzeć na przeszłość w tym na moje blizny, które były moją oznaką słabości. Najwięcej ich mam na nogach i plecach ale teraz powinnam moją słabość zamienić na siłę. Powinny mnie one motywować a nie hamować.

   Dochodziła godzina dziesiąta,zastanawiałam się więc czy inni już wstali po maratonie filmowym czy dalej odsypiają. W windzie wsłuchałam się w lecącą piosenkę i stwierdziłam, że Tony nie ma wcale aż tak złego gustu. Wchodząc już do salonu zastałam tam już Natashę, Clinta, Bruce'a i Steve'a. Reszta jak zauważyłam spała dzisiaj na kanapach, a Tony miał na głowię miskę po popcornie. Zaśmiałam się na ten widoki skierowałam do pozostałych.

-Hej wszystkich! -Przywitałam się.

-Hej Clary! Ładna sukienka.-Powiedział Clint a ja poczułam jak moje policzki palą. Nigdy nie chodziłam w sukienkach i nie byłam pewna czy mi będzie pasować.

-Dziękuję. Mam pytanko kto mnie zaniósł do pokoju? -Spojrzałam na Natashę.

-Clint. -Odpowiedziała spoglądając na łucznika.

-Dziękuję. Nie musiałeś. -Powiedziałam spoglądając na Clinta przepraszającym spojrzeniem.

-To nic takiego.

-Co dzisiaj robimy? -Zapytałam szykując sobie kanapki na śniadanie.

-Nie mam pojęcia... -Odparł Steve.Zostawiłam kanapki na talerzu i odwróciłam się aby schować z powrotem produkty do lodówki. Kiedy chciałam je wziąć spostrzegłam tylko srebrną smugę i brak jednej z nich.

-Co jest!? -Spytałam rozglądając się wkoło, starając się ogarnąć sytuację.

-Wybacz. -Usłyszałam głos dobiegający za mnie. Odwróciłam się i zobaczyłam tylko jak Pietro kończy zjadać moją kanapkę.

-Bozia rączek nie dała, że ją sobie wziąłeś!? -Spytałam z oburzeniem patrząc jak Pietro sięga po kolejną ale tym razem to ja byłam szybsza i zabrałam mu moje kanapki z dala od niego.

-Oj no weź!! Musiałem sprawdzić czykanapki robisz tak samo pyszne jak naleśniki, i muszę przyznać, żeowszem... Są pyszne! No nie bądź taka podziel się posiłkiem.-Spojrzałam na niego oburzona.

-Dla głodnego wszystko jest pyszne, a od moich kanapek wara! Mogłeś chociaż spytać to może bym ci zrobiła kilka! -Odparłam siadając koło Natashy i zaczynając zjadać moje kanapki patrząc cały czas na Pietro aby mi nie zwinął jedzenia.

-A zrobisz mi teraz!? Proszę...-zapytał chłopak starając się zrobić słodką minkę.

-Nie. Trzeba było nie zabierać mi kanapki. Teraz możesz tylko pomarzyć. -Uśmiechnęłam się zadziornie kończąc śniadanie. Usłyszałam nagle głośne śmiechy więc przestałam patrzeć Pietra aby spojrzeć w stronę pozostałych domowników, którzy zwijali się ze śmiechu, prawie spadając ze stołków.

-Co? -Spytałam nie rozumiejąc ich wesołych nastrojów.

-Zabawnie się kłócicie, tak bardzo się wciągnęliście w to, że nawet nie zauważyłaś Clary jak Clint zjadł ci druga kanapkę. -Odparła Natasha patrząc przepraszająco na Clinta.

-Clint!!!! -Obejrzałam się za siebie patrząc i piorunując łucznika wzrokiem, który starał się opuścić niepostrzeżenie kuchnie.

-Tak? -Spojrzał na mnie uśmiechając się delikatnie i wycofując w stronę wyjścia z pomieszczenia.

-Nie żyjesz! -Zeskoczyłam ze stołka i pobiegłam gonić łucznika, który gdy tylko, że zeskakuje wybiegł w te pędy uciekając przede mną.

   Goniliśmy się przez cały korytarz dopóki łucznik nie wpadł na jakieś drzwi, które jak się później okazało prowadziły na klatkę schodową. Stanęłam na chwilę nadsłuchując dokąd skierował się łucznik. W górę czy dół.Panowała cisza , aż w końcu usłyszałam szmer dochodzący nade mną. Szybko zerwałam się do biegu na górne piętra, ale nie tylko ja widocznie Clint czekał tylko ma mój ruch bo teraz wyraźnie słyszałam jego kroki. Biegłam ile sił w nogach aż nagle zobaczyłam przed sobą uchylone drzwi. Bez zastanowienia przeszłam przez nie.

   W moją twarz uderzył mocny powiew wiatru, otwarłam niepewnie oczy a przede mną ukazał się widok na miasto. Jeszcze przez chwilę chłonęłam widoki dopóki ktoś nie zaszedł mnie od tyłu i nie zakrył oczu. Poczułam ciepło bijące od tej osoby i ciepły oddech tuż przy moim uchu.

-Złapana... -Odsunęłam się szybko od łucznika. Patrząc na jego sylwetkę spod przymrużonych powiek.

-To chyba nie ja miałam być złapana,tylko ty! -Wskazałam palcem łucznika.

-Łowca stał się zwierzyną, skarbie!-Uśmiechnął się do mnie, zadowolony z zaistniałej sytuacji.

Zastanawiałam się jak tu szybko się na nim odegrać. Nie miałam żadnego pomysłu. Dlatego postanowiłam zamienić swoją słabość w siłę, a wadę w zaletę...

W moich oczach zebrały się łzy i zaczęłam cicho chlipać wciąż będąc odwróconą w stronę Clinta. Szybko zasłoniłam twarz włosami i opuściłam głowę.

-Clary? Hej co się stało? -Podszedł do mnie ze zmartwieniem w głosie, nie widziałam dokładnie jego sylwetki, ponieważ zasłaniały ją włosy, ale byłam pewna, że jest już blisko.

-Hej Clary. Nie płacz wszystko będzie dobrze... -Starał się mnie przekonać ale byłam nie ugięta.

-Przepraszam Clary. Powiedz co się dzieje. Proszę... -Podniosłam lekko głowę wypuszczając parę łez tak aby słynęły mi po policzkach. Spojrzałam mu głęboko w oczy.

-Zjadłeś mi kanapkę i przez ciebie jestem teraz strasznie głodna.

a/n

Ilość słów - 864

Witam w kolejnym rozdziale! Mam szczerą nadzieję, że święta i nowy rok minęły wam we spaniałej atmosferze :D U mnie osobiście nic ciekawego cię nie działo oprócz śpiewania z rodzicami piosenek z bajek w Nowy Roku XD Tak wiec.... Możecie się podzielić jak wam minął ten czas! :D Do zobaczenia w kolejnym rozdziale. Bayu!

Bo jestem tylko Cieniem (Avengers FF)Tahanan ng mga kuwento. Tumuklas ngayon