-Clary co tutaj robisz? - Spojrzałam przed siebie przestraszona ale widząc znajome tęczówki Clinta odetchnęłam lekko z ulgą.
-Uciekam? - Bardziej zapytałam niż oznajmiłam, rumieniąc się na myśl że widzi mnie w takim stroju. Zaśmiał się na moje słowa i spojrzał na mnie uważnym wzrokiem. Moja twarz wręcz płonęła a ja nie umiałam spojrzeć mu w twarz.
-Aż tak źle było z dziewczynami? -spojrzałam na niego i szybko zatkałam mu usta ręką. Spojrzał na mnie zaskoczony.
-Nie tak głośno bo mnie znajdą. Inie, nie było tak źle dopóki nie oznajmiły mi, że zrobią mi makijaż. Sam rozumiesz musiała się ulotnić. - zabrał moją rękę ze swojej twarzy ale jej nie puścił. Spojrzał na mnie jeszcze raz.
-I dobrze zrobiłaś założę się że makijaż zepsułby to jak teraz wyglądasz, a muszę przyznać że wyglądasz pięknie. - poczułam że moja twarz znowu płonie, jestem pewna że w tym momencie wyglądałam jak pomidor.
-Co w takim razie chcesz porobić Clary jeszcze przez... - spojrzał na zegarek. -cztery godziny. -Wzruszyłam lekko ramionami sprzątając moje rzeczy które wyleciały mi z rąk, kiedy starałam się uciszyć Clinta.
-Nie mam zielonego pojęcia z chęcią dokończyłabym książkę, którą przerwała mi sytuacja w kuchni ale to wymagałoby pójścia do salonu a to oznacza, że jest duża szansa spotkania dziewczyn więc raczej do dwudziestej nie wyjdę stąd ewentualnie będę starała się jakoś przedostać do swojego pokoju. - Clint spojrzał na mnie zamyślony.
-A co powiesz na film? - spojrzałam na niego. W sumie co mi szkodzi, nie będę musiała wychodzić i nie będę się też nudzić.
-Pewnie, tylko pytanie co oglądamy? -zamyślił się i podszedł do jednej z szafek stojących obok telewizora. Przeglądał różne pudełka aż wyjął dwa i zamknął szafkę. Odwrócił się w moją stronę i podał mi filmy. Pierwszy z nich to jakiś Horror który nie zbyt mnie przekonywał zaś kolejny to zwykły film akcji o poszukiwaczu skarbów. Wskazałam mu drugie pudełko. Pokiwał głową w stronę łóżka abym wygodnie się na nim ułożyła sam zaś zaczął przygotowywać wszystko do seansu.
Kiedy minęły początkowe reklamy, zatrzymał i oznajmił że za chwilę wróci. Pokiwałam głową i kiedy tylko zniknął za drzwiami zaczęłam się rozglądać po pokoju łucznika. Był w odcieniu ciemnej zieleni, bieli i szarości. Nie różnił się zbytnio od mojego pokoju oprócz wyposażenia oczywiście. Widziałam dużo książek i filmów ale także dużo tarcz i lotek a także gdzieniegdzie strzał. Usłyszałam skrzypienie drzwi a przez nie wszedł Clint niosąc dużą miskę dwie szklanki i sok.
Postawił to wszystko na łóżku i poszedł odpalić film. Spojrzałam do miski i zauważyłam dużą ilość popcornu, który jestem pewna, że długo się nie utrzyma w tej ilości. Usłyszałam pierwsze dźwięki filmu i materac koło mnie się ugiął pod ciężarem łucznika. Film minął nam w miłej i roześmianej atmosferze zaczynając na śmiesznych momentach w filmie a kończąc na wielkiej bitwie na popcorn. Zmęczeni leżeliśmy na łóżku i patrzyliśmy w sufit, na naszych twarzach gościły wielkie uśmiechy.
-Wypadałoby się zbierać. -spojrzałam na zegarek i faktycznie do bankietu zostało niecałe trzydzieści minut. Odwróciłam głowę w stronę szatyna i szeroko się uśmiechnęłam gdy napotkałam jego niebieskie tęczówki. Uśmiechnął się do mnie, wstał i wyciągnął do mnie swoją dłoń ofiarując tym samym pomoc wstaniu z łóżka. Przyjęłam jego dłoń a następne co poczułam to jak podciąga mnie do góry. Podziękowałam cicho.
-Idź do łazienki i się ogarnij bo twoje włosy nie wyglądają jakbyś je czesała. - Dotknęłam je ręką i szybko udałam się do łazienki szatyna. Faktycznie wyglądałam tragicznie szybko je rozczesałam użyczając do tego grzebień łucznika i zrobiłam od nowa fale. Opłukałam także zimną wodą twarz i wyszłam z łazienki. Czekał na mnie już Clint ubrany w czarne spodnie i niebieska koszulę lekko rozpiętą podszyją. Wystawił w moją stronę ramię i uroczo się uśmiechnął.
CZYTASZ
Bo jestem tylko Cieniem (Avengers FF)
Fanfiction"(...)-Kim jesteś? - Pytam starając się nie jąkać. Pytanie to krążyło w mojej głowie odkąd tylko go zobaczyłam. Kim jest i dlaczego się mną interesuje. Dlaczego nie zostawi mnie samej. Powinien, tylko na to zasługuję. Na samotność, nie na współczuci...