~15~

266 17 2
                                    

   Clint Barton siedział samotnie pod salą szpitalną już trzecią dobę czekając na jakiekolwiek wieści o stanie brunetki. Martwił się jej stanem, zaś jego przyjaciele martwili się o jego stan. Blondyn nie spał już od kilku dni, nie zasnąć pomagały mu tylko kubki kawy jakie przynosili mu przyjaciele. Po raz kolejny tego dnia przetarł dłonią zmęczone oczy. Postanowił czekać na przebudzenie dziewczyny ale i on wiedział kiedy trzeba odpuścić chodź w minimalnym stopniu.

   Wstał i spoglądając ostatni raz na salę brunetki postanowił udać się na chwilowy spoczynek, którego tak usilnie odmawiał. Lecz gdy jego spojrzenie skierowało się na swój cel – znieruchomiał.

   Dziewczyna miała lekko otwarte oczy i widać starała się zrozumieć sytuację w jakiej się znalazła.

-Jarvis poinformuj wszystkich, że się obudziła.

-Oczywiście paniczu Barton. -W czasie gdy sztuczna inteligencja informowała resztę Avengersów.

   Clint wszedł szybkim krokiem do sali brunetki. Spojrzała na niego ledwo przytomnie i już otwierała spierzchnięte usta by zadać pytanie, lecz została prześcignięta przez zdenerwowanego agenta, którego rozpierała energia a na twarzy gościł szczery uśmiech.

-Jak się czujesz?

***

-Jak się czujesz?

   Mimo, że zadał pytanie nie potrafiłam mu na nie odpowiedzieć, przez chwilę myślałam że to kolejna wizja ale ta była zbyt prawdziwa. Starałam się przełknąć gulę w gardle ale było tak suche, że sprawiło mi to tylko ból.

-W miarę. -Tylko na takie słowa mnie w tej chwili stać. Nic mnie nie boli ale strasznie szumi mi w głowie a obraz wydaje się lekko rozmazany. Zamykam na chwilę oczy by odpocząć, otwierając je widzę przed sobą szklankę z wodą i zatroskaną minę Clinta.

-Masz napij się. To pomoże. - Staram się lekko podnieść na poduszkach, ale dopiero teraz rozumiem co to ból. Całe moje ciało mnie boli. Skulam się z bólu na łóżku a blondyn pomaga mi się lepiej ułożyć.

-Wybacz głupi pomysł. Masz pęknięte żebro, dużo siniaków oraz otwarła ci się z powrotem rana postrzałowa. Clary... -Spoglądam na niego przyswajając pomału informację.

-Tak?

-Co tam się stało? -Co się stało?Dobre pytanie, ale czy znam na nie odpowiedź. Nie, a może...

   Nie pamiętam. Byłam w łazience a tam zaatakowała mnie Hydra. Chcieli mnie zabić ale ostatecznie to oni zginęli. Nie zrobiłam tego ja ani nikt kogo bym widziała. Więc czy jestem w stanie odpowiedzieć Clintowi na to pytanie. Nie nie potrafię mogę to powiedzieć z czystym sumieniem. Więc dlaczego coś nie daje mi spokoju?

-Nie wiem. -Odpowiadam ze spokojem.Clint patrzy na mnie mrużąc lekko czy i przygląda się w głębokim zamyśleniu. Podając mi jednocześnie szklankę z wodą i tym razem słomką w komplecie.

-Wiesz czego od ciebie chcieli? -Odzywa się inny głos. Patrzę w stronę skąd wcześniej przyszedł Clint. Teraz do sali Wchodzą wszyscy Avengersi oprócz Thora,właśnie ciekawe gdzie go wywiało. -A czego mogliby chcieć? Pozbyć się problemu. - Na sali zalega cisza. Nie jestem w stanie spojrzeć im w oczy. Znów narobiłam im kłopotów.

-Przepraszam... -Szepczę cicho, lecz na tyle aby mnie usłyszeli.

-Za co? -Pyta mnie Natasha, wyczuwam w jej głosie zaskoczenie ale nie jestem pewna z jakiego powodu przecież nie powiedziałam nic dziwnego.

-Znowu narobiłam wam problemów...Było by lepiej jakbym zdechła w tym lesie. -Znowu szepczę ale mój głos cichnie coraz bardziej z każdym wypowiedzianym słowem. Czuję jak krzesło koło mojego łóżka szybko się odsuwa.

-O czym ty do cholery mówisz!? - Krzyk Clinta rozbrzmiewa na sali i mojej głowie.

-Taka prawda... - moja głowa zostaje gwałtownie złapana i nakierowana na twarz wściekłego Clinta.Patrzę lekko ze strachem w jego oczy, mimo to nie mam szans odwrócić teraz wzroku.

Nie rozumiem czemu tak bardzo się wścieka. Mogliby teraz siedzieć i oglądać wspólnie filmy a nie zajmować się mną.

-Clint... - Steve próbuje uspokoić wściekłego agenta ale nic z tego nie wynika, bo blondyn nawet nie zamierza na niego spojrzeć.

-Nic z tych rzeczy, które powiedziałaś nie jest prawdą!

a/n

Ilość słów - 615

PRZEPRASZAM!!!

 Wiem, że rozdział miał być tydzień temu ale kompletnie wypadło mi to z głowy, tak samo jak napisanie wam chociażby krótkiej notki o lekkim przesunięciu. Dlatego dzisiaj wlatuje rozdział  15 i 16, który zostanie dodany za jakiś czas. Jednak mam lekkie wrażenie, że dobrze się stało ponieważ to właśnie kolejny rozdział jest najkrótszym rozdziałem w tej historii. Tak więc do zobaczenia za jakiś czas :D

Bo jestem tylko Cieniem (Avengers FF)Where stories live. Discover now