44. Idziemy Ludzi Ratować

302 18 5
                                    

*Martyna*
Wracamy do pracy. Mały z nami.
Wszyscy jacyś tacy pół przytomni a szef wściekły. My jesteśmy przytomni i gotowi do pracy jak coś.
- dzień dobry szefie.
- a no dobry. Wy też na kacu?
- szefie przecież my nie piliśmy.
Małego mamy.
- ale i tak proszę dmuchać.
- jasne
Dmucham i nic. Jesteśmy trzeźwi.
- no to przebierać się a ja się zajmę Antosiem.
- Oki
Dałam Antosia szefowi i poszliśmy się przebrać.
- my nic nie piliśmy. My mieliśmy inne plany.
Zaczęliśmy się śmiać.
- cii. Widzisz, że jest wkurzony
- zakładamy kto jako pierwszy wyleci?
Zaczęliśmy się śmiać.
- jesteś nie dobry?
- wiem
Przebraliśmy się szybko i poszliśmy przyszkować karetkę.
Gdy była gotowa Poszliśmy uwolnić szefa od naszego małego.
- cześć maluchu. Co robisz? - mówię i kucam do niego
- rysuje
- super.
A dostanę Dziuba?
- tiak
Dał mi buziaka.
- zrobię się zazdrosny - Piotrek
- cichaj doktorku - mówię
Szef się śmieje.
- już masz nowe przezwisko. Super
Zaczęliśmy się śmiać.
Wszyscy w trójkę dokończyliśmy rysunek.
- ładny? - mały pyta szefa
- piękny
Mały się uśmiecha a szef powiesił na tablice.
- szefie jestem - Adaś na czworakach dotarł do stacji. Pijany
- nie chce cię widzieć.
Wzięłam małego na ręce i poszłam z szefem do gabinetu.
Szef wypisuje wypowiedzenie a my jemy ciasteczka.
- serio Pan ich zwalnia?
- a co mam zrobić. Kontrola przyjdzie i połowa pijanych.
- ale wszystkich?
- nie wszystkich. Tych co już odlecieli.
Przyszedł Piotrek.
- ja odpadam.
On kompletnie nie rozumie co się do niego mówi
- zaraz zrozumie - mówię a szef składa jeszcze podpisy i wkłada do teczek.
- ok?
- no co Piotrek? Ciebie też? - szef się uśmiecha
- nie nie.
- jeszcze jedna kartka mi została.
- nie trzeba naprawdę.
Zaczęliśmy się śmiać.
- mały chcesz karteczkę - szef
- tiak
- to proszę
Mały dostał karteczkę i się cieszy a szef się śmieje.
- został zwolniony i się cieszy. - mówię
- no.
Zaczęliśmy się śmiać.
Poszliśmy do wszystkich i szef rozdaje teczki.
- szefie, ale...
- nie obchodzi mnie to. Macie i nie chce was widzieć. Dowidzenia.
Poszli a Adam leży.
- A ten to ja nie wiem
- Dzwonimy po Baśke - mówię
- po żonę Odrazu.
- no a co? Po policję? - szef
- dobra. Może go nie zabije.
Zaczęliśmy się śmiać.
Piotrek dzwoni i po chwili się zjawiła.
Wzięła go i jego rzeczy.
- no i sprawa załatwiona
- tak.
Piotrek patrzy przez okno i się śmieje.
Patrzymy przez okno.
- no już otrzeźwiał - mówię.
Zaczęliśmy się śmiać.

A my mamy dyżur, więc idziemy ludzi ratować.













Do Końca Razem ~MaPi~ Zakończone Where stories live. Discover now