11. My Byliśmy Zajęci

601 14 0
                                    

*Martyna*
Uzupełniam papiery. Wszyscy są na wezwaniach. Ruchliwy dzień.
- cześć Martyna - wparadował spóźniony Adam
- cześć. Spóźniony
- wiem. Szef jest?
- na wezwaniu. Tak jak wszyscy
- samą cię zostawili?
- No tak wyszło
Uśmiechnęliśmy się.
Poszedł się przebrać a ja nadal uzupełniam papiery.
- nie nudzi cię to?
- trochę.
- cierp duszo coś chciało.
Zaczęliśmy się śmiać.
- jaki szef ma dziś humor?
- podły.
- to po mnie
Zaśmiałam się
Weszła Gabi z Piotrkiem.
- jestem kochanie moje.
- ooo dziękuję - Adam
Zaczęliśmy się śmiać
Piotrek przyszedł do mnie i dał mi buziaka.
- jak się czujesz?
- wspaniale. Mogłam bym biegać a nie mogę.
- jeszcze trochę i będziesz biegać.
Pewnie będziesz mnie gonić
Uśmiechnęliśmy się.
Przytuliłam się do niego. Gabi tylko się patrzy. To niech się patrzy bo ja go nie oddam.
- wygramy ten wyścig.
- aaa bo to dzisiaj.
- No
- chyba wyścig osób niepełnosprawnych w co wątpię - Gabi
- zamknij się - Piotrek. - nie słuchaj jej.
Ostatnie zdanie wyszeptał mi do ucha i pocałował mnie.
- ooo
Ja nie wierzę, że wy mieliście być po rozwodzie - Adam
- oj tak.
- Martynka musisz ze mną zatańczyć.
- na razie nie mam jak.
- spokojnie. Kwestia czasu.
A na razie ja z tobą zatańcze.
- madam wszołek - Piotrek poszedł do Adama i podał mu rękę.
Tańczą a ja mam ubaw. Puściłam im muzykę i rozkręcili się w rytm muzyki.
Wybuchłam śmiechem. Weszli wszyscy.
- impra jeeea. - zaczęli się śmiać
Szef się chwycił za głowę i usiadł koło mnie.
- ej za dużo ludu koleś
- dzięki
Zaczęliśmy się śmiać.
- Adaś zegarka w domu nie masz.
Maszeruj do gabinetu, ale już.
Spuścił głowę i idzie. Puściłam smutną muzykę.
Zaczęliśmy się śmiać.
Piotrek dał mi wodę.
- napij się. - dotknął mojego czoło
- kontrola.?
- kontrola
Napiłam się wody.
- ty też się napij
Napił się.
Po dyżurze pojechaliśmy wszyscy na rehabilitację. Wszyscy z bazy. No oprócz Gabi.
- gotowa?
- tak.
- to proszę. Poćwicz. Nie poddawaj  i nie denerwuj się. Wszystko widzę
- ok
Dał mi buziaka.
*Piotrek*
Martynka jest już na sali a my poszliśmy na tak zwany balkon. Chociaż spokojnie mógłbym z tego skoczyć.
- Piotrek skaczemy? - Adam
- No. Ja tylko czekam na odpowiedni moment
- ej ja żartowałem
- a ja nie.
- wymiekł
- Adaś tam jest tak mięciutko. Spadniesz jak w gąbki.
- już to zrobiłeś?
- tak. I widzisz żyje
Zaczęliśmy się śmiać.
Rehabilitant mi pokazuje, że mam skakać.
- No to pa
Skoczyłem i położyłem się na plecach nieruchomo.
- Matko boska Piotrek. - Martyna do mnie przybiegła
- biegasz kochanie
- zabije cię
Udaje zabitego
Zaczęliśmy się śmiać.
Wstałem i mocno ją przytuliłem.
Skacze z radości.
Zaczęliśmy się śmiać.
- Adaś skaczesz?
- nie. Ja się boję.
I tak wymiękam
Zaczęliśmy się śmiać
- dobra ostatnie ćwiczenie.
Przejdź po tej ławce.
- ok
Przeszła bez problemu
Podniosłem ją i mocno przytuliłem.
Wyszliśmy z sali. Oczywiście przed tym podziękowaliśmy rehabilitantowi.
*Martyna*
Pocałowaliśmy się z Piotrkiem.
- widzisz. Wszystko jest dobrze.
Jestem dumny. Bardzo bardzo dumny.
Wygrałaś z samą sobą.
- dziękuję
Przytuliliśmy się mocno.
- teraz czas na drugie zwycięstwo.
Pojechaliśmy wszyscy na tor.
Zapisaliśmy się.
- No jak ja się cieszę, że was widzę. - organizator - liczę na wasze zwycięstwo.
- wiadomo
Dostaliśmy strój i kaski oraz kluczyki do naszego samochodu.
Przebraliśmy się i poszliśmy do naszej ekipy.
- ojeea
- No tylko uważać na siebie - szef.
- szef we mnie nie wierzy. Ja jeżdżę ostrożnie
- wiem wiem
Pamiętaj masz żonę koło siebie
- spokojnie
Przyszli nasi rodzice.
- o boże Martynka
Przytulili mnie mocno.
- ten moment gdy ciebie mają gdzieś.
- przyzwyczaiłem się już.
Przytulili Piotrka. Wogóle nas razem.
Mamy nas pobłogosławiły.
- a gdzie maluchy?
- dorwały wate cukrową
- ja też chcę - Pobiegłam po wate i wróciłam.
- podziel się - Piotrek mi ukradł trochę waty
- prowadzisz
- właśnie. Dawaj wate
Zaczęliśmy się śmiać
Po chwili poszliśmy na start.
Zrobili nam zdjęcia.
- aparat jeszcze działa?
Zaczęliśmy się śmiać.
Wsiedliśmy do auta.
- damy radę.
- wiem. Jeszcze to wygramy.
Pocałowaliśmy się i po chwili był start.
Ruszyliśmy jako pierwsi i jesteśmy na prowadzenie.
- wkurzają się.
- a to niech się wkurzają
Trzymaj się
Mocny zakręt
- No ile się tu wywali. No dawać
- dwa samochody
Zaczęliśmy się śmiać.
- eee nie. Jadą dalej
Zrobiliśmy kilka kółek i po chwili była meta. Wygraliśmy. Jeeea.
Wysiedliśmy z auta.
Brawa. I zaś nam robią zdjęcia.
Przytuliliśmy się mocno.
- ogłoszenie wyników. Uwaga
Miejsce 1. Martyna i Piotr Strzeleccy
- jeeea
Przytuliłem ją i podniosłem.
Między czasie ogłaszano inne miejsca, ale my byliśmy zajęci.
Weszliśmy na podium.
Otrzymaliśmy medal i Puchar. Oraz jakieś tam maskotki.
Organizator do nas przyszedł.
- gratuluję. - podaliśmy ręce
- dziękujemy.
Poszliśmy do naszej ekipy.
Przytulili nas mocno.
- wygraliście
- sami w to nie wierzymy.
Zaczęliśmy się śmiać.
Odwieźliśmy auto do domu i poszliśmy świętować. Rodzice poszli do domu. Bo maluchy i tak dalej.
Poszliśmy do klubu.
- przypominam jutro dyżur.
- my mamy wolne
Zaczęliśmy się śmiać.
- szefie. Spokojnie.
Jeden drink jeszcze nikomu nie zaszkodził.
- No chyba, że Adamowi
Zaczęliśmy się śmiać.
Zamówiliśmy drinki i poszliśmy do stolika koło parkietu.
*Martyna*
- zatańczymy? - pytam Piotrka
- pewnie - chwycił mnie za rękę i poszliśmy na parkiet. Za nami poszli wszyscy.
Tańczymy razem. Po chwili jednak trzeba iść do domu bo niektórzy mają dyżur.
Wygraliśmy nie tylko rajd, ale i też życie.

Macie na poprawę humoru 🤔🙃










Do Końca Razem ~MaPi~ Zakończone Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz