17. I Już Się Dzisiaj Od Nich Nie Uwolnimy

515 12 2
                                    

*Piotrek*
Nasze maleństwo już jest na świecie i dzisiaj wychodzi razem z Martyną do domu.
Nie mogę usiedzieć na miejscu w pracy.
- szefie muszę
- leć
Zaczęli się śmiać a mnie już nie było.
- jestem.
Cześć kochanie
- cześć - mówi śmiejąc się.
Pocałowaliśmy się. Tak zapomniałem, że są inne pacjentki na sali.
- możemy już iść? - pytam.
- tak. Czekaliśmy tylko na ciebie.
- No to idziemy - wziąłem na ręce naszego małego. Dałem mu buziaka. Wziąłem torbę i wypis. Objąłem Martyne i wyszliśmy z szpitala
- kocham cię - mówi.
- ja ciebie też. - dałem jej buziaka i poszliśmy do bazy.
- ooo dorwał ich. - szef się śmieje
- a jak.
- to jak ma na imię?
- Antoni.
- ooo
Usiedliśmy na fotelu. Szef mi zabrał małego.
Zaczęliśmy się śmiać.
- będę płakał
Martyna mnie przytuliła.
Zaczęliśmy się śmiać.
- ale patrzcie jaki grzeczny.
Nie płacze.
- No a jak.
- idź się przebierz i zabieraj do domku. Bo tu trochę zimno.
- tu zimno? Tu jest gorąco - Martyna
Poszedłem się przebrać.
*Martyna*
Wzięłam od szefa małego.
- No dzień dobry - mały się uśmiechnął
- ej do mnie się nie uśmiechnął. - szef.
Zaczęliśmy się śmiać
- jestem zazdrosny
- ja też - przyszedł Piotrek
Pojechaliśmy do domu.
Położyliśmy małego do łóżeczka.
Chwyciłam go za rączkę.
- teraz jesteś zdany na nas wiesz. Zrobimy wszystko, żebyś był szczęśliwy. - dałam mu buziaka
- Martynko zrobię się zazdrosny. - Piotrek przyszedł - Wołam cię i wołam a ty nic.
- oj. Przepraszam. Co chciałeś?
- pytałem się czy jesteś głodna?
- zawsze - musnęłam jego usta i obróciliśmy się do małego. Piotrek chwycił go za rączkę.
Antoś się uśmiechnął.
- a kto to się do nas uśmiecha? Cio? - Piotrek go Łaskocze.
- nasz synek a kto. - uśmiecham się
- to synuś pójdzie grzecznie spać a my zrobimy am am.
Przykrył go kocykiem i śpiewa mu kołysanke. Sama bym usnęła.
Mały odpłynął a my poszliśmy do kuchni. Zjedliśmy szybki obiad i usiedliśmy na kanapie.
- a ty jak się czujesz?
- wszystko dobrze. Czemu pytasz?
- tak tylko sprawdzam.
- yhym. Kontrola
- kontrola
Przytuliłam się do niego a on dał mi buziaka.
- pamiętaj, że jakby coś się działo to mów
- dobrze.
- to jesteśmy umówieni, tak?
- tak. Jak coś się będzie dziać lecę od razu do ciebie.
Przytulił mnie mocno.
Po chwili nasze maleństwo Zaczęło płakać.
- o jeju
Poszliśmy szybko do niego.
Wzięłam go na ręce.
- ojoj. No już - dałam mu buziaka i kołysze. Zmieniłam mu pieluszke i Piotrek mi go porwał.
- a kogo ja dorwałem? Co?
Dał mu smoczka i Przytulił.
- już Ci go nie oddam, pa
Poszedł a ja za nim.
Zaczęliśmy się śmiać.
Ktoś puka.
- No dobra. Trzymaj. Ale ostatni raz
Zaczęliśmy się śmiać.
Wzięłam małego. Piotrek poszedł otworzyć.
- gdzie nasz wnusio? - rodzice wszyscy
- Martyna go ma.
- i tak łatwo nie oddam. - dałam mu buziaka.
Zaczęliśmy się śmiać.
Weszli i odrazu przyszli do mnie.
- jakie słodkie maleństwo.
Mama wzięła ode mnie Antosia.
I już się od nich dzisiaj nie uwolnimy.



















Do Końca Razem ~MaPi~ Zakończone Where stories live. Discover now