Rozdział 31

306 20 20
                                    

Wysiadła z auta i nawet nie zamknęła go na klucz. Od razu wbiegła do lasu i zaczęła nawoływać Sherlocka i Johna.
Od detektywa dostała tylko jednego sms'a, w którym napisał gdzie ma przyjechać i od razu tam ruszyła.
Nie wiedziała nawet co się stało, ale mimo wszystko musiała znaleźć Sherlocka.
Im głębiej w las wchodziła, tym ciężej jej się oddychało i coraz częściej kaszlała. Hestia nie miała pojęcia gdzie ma znaleźć przyjaciół, ale gdy usłyszała czyiś krzyk od razu tam pobiegła.
Pistolet miała już w gotowości i w każdej chwili mogła strzelić.
Każda sekunda była dla niej na wagę złota i przeklinała się, że nie może biec szybciej.
Gdy wreszcie odnalazła Johna i Sherlocka, na miejscu dostrzegła też Henry'ego. Co najgorsze z pistoletem w ręku.
- Pamiętaj: Liberty In! - odezwał się Sherlock, próbójąc powstrzymać mężczyznę od strzelenia sobie do ust - Zobaczyłeś te dwa słowa lata temu. Zaczęło ci się układać. To nie był pies, Henry. Ani potwór. Tylko człowiek.
Hestia miała ochotę powiedzieć, że człowiek też potrafi być potworem, ale uznała, że to mogłoby im tylko zaszkodzić. Po chwili jednak zdradziło ją kaszlnięcie, bo coś cały czas dusiło ją w gardle.
Wszyscy trzej mężczyźni spojrzeli na nią zaskoczeni, a dziewczyna powoli zeszła na dół, chowając przedtem pistolet do kieszeni.
- Nie radziłeś sobie z tym - mówił dalej Sherlock - Więc wyobraziłeś sobie coś innego. Zacząłeś sobie przypominać i chcieli żebyś postradał zmysły.
Hestia nic z tego nie rozumiała i czuła coraz gorsze drapanie w gardle.
Henry trochę się już uspokoił i John zabrał mu pistolet. Wtedy pojawił się tam również Greg, zdziwiony widokiem swojej współpracowniczki.
- Ale widzieliśmy go wtedy - stwierdził Henry zdezorientowany.
- Widzieliśmy zwykłego psa. Zostawił ślady. Straszył, ale był zwyczajny. Byliśmy pod wpływem narkotyku, strach i bodziec. Potwora nigdy nie było - sprostował Sherlock.

Ale po chwili usłyszeli wycie.
- I to twoim zdaniem człowiek? - mruknęła Hestia sarkastycznie, a potem znowu zaczęła kaszleć.
To nie przeszkodziło jej jednak wyciągnąć pistoletu i naszykować go do strzału.
Spojrzeli na szczyt wzniesienia nad nimi i zobaczyli tam wielkiego psa, przypominającego wręcz wilka.
Henry zaczął panikować, a pozostali próbowali odkryć czym tak naprawdę jest potwór.
- Wszystko jedno! - krzyknęła Hestia i wycelowała w "zwierzę", które szybko odsunęło się i uniknęło pocisku.
- Zaczekaj! - powstrzymał ją Sherlock - To jest zwykły pies!
- Zwykły pies z wścieklizną albo jakiś opętany! - odpowiedziała .
Detektyw podbiegł teraz do postaci, zbliżającej się w ich stronę, ale młoda Holmes nie odrywała wzroku od psa, cały czas celując w niego pistoletem.
- Mgła!
Odwróciła się w stronę Sherlocka.
- Mgła jest narkotykiem! - wrzasnął i dodał coś jeszcze, ale ona go nie słuchała i znowu zaczęło dusić ją w gardle.
- To dlatego tak kaszlesz. Musisz mieć na coś uczulenie! - oznajmił, podchodząc do niej.
- Co?! Jeśli mgła to narkotyk... - zaczęła, ale usłyszała krzyk profesora Franklina:
- Zabij go!
Zarówno ona, jak i Lestrade zaczęli strzelać w stronę potwora, który po chwili padł na ziemię.
Sherlock popchnął Henry'ego w tamtą stronę, chcąc mu pokazać, że to zwyczajny pies.
Henry rzucił się jednak na Franklina, obwiniając go o to, co tamten zrobił.
John i Greg odciągnęli go, a Hestia stała w bezruchu, oddychając ciężko.
Myślała, że to już koniec, ale wtedy pis znów się poruszył.

Strzeliła kilka razy i powaliła go, ale Franklin skorzystał z okazji i uciekł.
Greg pociągnął ją za rękę i zaczęli gonić profesora, powoli wybiegając z lasu.
Dziewczyna rozpędziła się i biegła na samym przodzie kolumny.
Już prawie go miała, ale zobaczyła jak wbiega na pole minowe i gwałtownie się zatrzymała. Poczuła jak ktoś ciągnie ją do tyłu, a tym kimś okazał się być Sherlock.
Zobaczyli wybuch i wielką eksplozję, a ona wtuliła się w tors Sherlocka, przymykając oczy. Dziękowała losowi, że nic się nie stało i pozostawało jej tylko wierzyć, że będzie lepiej.
Nie miała pojęcia co ich czeka w niedalekiej przyszłości i zapomniała, że w życiu Holmsów nie może być spokojnie...

I AM SHERLOCKED✔Hestia HolmesWhere stories live. Discover now