Rozdział 2

727 36 0
                                    

-Niezłe ziółko z tego Holmesa-stwierdziła Melanie,wyrywając tym samym Hestię z zamyślenia.
-Co mówiłaś?-otrząsnęła się brunetka?
-Że Holmes to niezłe ziółko-odparła patrząc badawczo na przyjaciółkę.
Przed chwilą opuściły budynek i szły już do samochodu.
-Chodzi o Sherlocka?-upewniła się Hestia.
-No przecież nie o ciebie,głupia-zaśmiała się Mel-Do ciebie mówię po imieniu,Hestio-wyszczebiotała i uśmiechnęła się.
Dotarły do auta.Za kierownicą siedział już Harry.Na jego widok Melanie zarumieniła się,co nie umknęło uwadze drugiej dziewczyny.
-Siadaj z przodu-powiedziała i sama wgramoliła się na tylne siedzenie.
-Co myślicie o tym morderstwie?-padło pytanie mężczyzny zza kierownicy.
-My nie myślimy-zaśmiały się przyjaciółki i przybiły żółwika.
-Pomijając ten fakt-przewrócił oczami.
Hestia spoważniała.Sama nie była pewna.Ofiara nie miała przy sobie walizki,co było dziwne ze względu na to,że była kobietą.Na podłodze był napis:RACHE.Możliwe,że próbowała napisać RACHEL,lecz nie zdążyła.
Nie była ubrana jak na podróż;nie miała telefonu.To nie wyglądało jak samobójstwo.
-No i co?-Harry spojrzał na kobiety.
-Dziwna sprawa-burknęła Mel i odwróciła się do tyłu.
-Hestia?Coś?
-To bardziej jak morderstwo.Źle przygotowane,ale morderstwo.
Brunet i blondynka spojrzeli na siebie porozumiewawczo.
-Wiesz,każdy ma prawo do własnej opinii,ale to trochę...głupie-zaczęła Mel.
-Wszystkie dowody na to wskazują.Zresztą Sherlock też tak twierdzi!-broniła się brunetka.
-Od kiedy tak bardzo polegasz na tym świrze?!-oburzyła się Melanie.
-Rozwiązał już nie jedną sprawę!Zresztą nie o to mi chodzi!-wrzasnęła Hestia i założyła ręce.
Harry prychnął.
Hestia zastanowiła się nad tym jeszcze raz-wszystko wskazywało na morderstwo.Ona MUSIAŁA się dowiedzieć.

I AM SHERLOCKED✔Hestia HolmesWhere stories live. Discover now