- I jak się dziś czuje?
- Dobrze. Dalej mi słabo ale dobrze.
Od operacji Nagisy minęło już kilka dni i lekarz powiedział że się powiodła i teraz już będzie z nim tylko lepiej i mam nadzieje że nie kłamie. Bo w końcu mam szanse żeby wszystko z nim zacząć na nowo.
- Karma ja...
- Nie. Nie przepraszaj mnie bo nie masz za co a po za tym robisz to co chwilę i naprawdę mam już tego dość.
- Ale to moja wina że ci tego nie powiedziałem wcześniej. Przecież do tej sytuacji mogło w ogóle nie dojść gdybym nie był taki uparty.
- Ale to nie nic do rzeczy najważniejsze że jesteś już po zabiegu i teraz będzie dobrze,
- Mimo to mogłem powiedzieć a tak zamartwiałeś się cały czas a ja sobie z tego nic nie robiłem.
- Powiedz mi czy ja kiedyś kol wiek powiedziałem że mam cię dość czy męczy mnie już twoje zachowanie?
- No nie ale...
- I to wystarczy.
Złapałem go za rękę i uklęknąłem przy łóżku. Co wyglądało jak by się chciał oświadczyć. I Nagisa też tak pomyślał bo zrobił zdezorientowaną minę i wkradł mu się delikatny rumieniec na policzki.
- Karma czy ty...?
- Nie. Choć muszę to przyznać że w przyszłości kiedy sobie już wszystko uporządkujemy to chciał bym poczynić ten krok.
- Co...? Karma....
Szybko odwrócił ode mnie wzrok spojrzał w okno i jedną rękę którą ma wolną zakrył usta. Zrobił się taki czerwony ze wstydu że aż mnie to zdziwiło. A ponoć mówił że nie umie okazywać już tych uczuć? A to mały kłamca.
- Nagisa. Kocham cię i chce spędzić z tobą resztę życia. Nie widzę siebie z kimś innym tylko ty jesteś godzien mnie. Tylko tobie mogę oddać swoje serce i całą miłość. Nie wyobrażam sobie żebym mógł teraz funkcjonować normalnie kiedy cię nie ma obok. A to jak leżałeś nie przytomny i byłeś brany na tę operacje to cały czas modliłem się żeby tylko mi cię nie odebrano. Ty i tylko ty jesteś moją jedyną i prawdziwą miłością.
Zobaczyłem jak na kołdrę spadają krople jego łez. Kiedy zabrałem usta od jego dłoni i spojrzałem na niego od razu serce zabiło mi mocniej. Patrzał na mnie za przymrużonych oczu były czerwone od łez całe zaszklone. Policzki były rumiane a nosek słodko czerwony. Rękę miał zaciśniętą w lekką piąstkę i przyłożoną do ust które drżały pod wpływem płaczu i z których wydobywały się ciche jęknięcia. Ten obraz jego już na zawsze wyrył się w moją pamięć.
- Karma ..ty naprawdę .....tak .....myślisz?
- Oczywiście. Nigdy nie byłem bardziej szczery niż teraz. I z tym ślubem też mówiłem poważnie.
- Jesteś głupi. - powiedział dalej płacząc ale przy tym się lekko uśmiechając.
- Ale kochany prawda?
- Tak. I to mój kochany.
- Co?
- Przez ten ....cały czas nie mogłem do siebie ....dopuścić że ja dalej cię kocham. Bałem się to pokazać i teraz wiem że to był mój błąd. Chce zacząć wszystko od nowa z sobą.
- Nagisa....
- Kocham cię Karma. Nawet bardziej niż sam myślałem i też chce spędzić z tobą resztę życia. - łzy dalej spływały po jego twarzy a moich się zbierały.
YOU ARE READING
Życie To Jednak Potrafi Zaskoczyć
Short StoryTo jest druga część książki "Życie potrafi być Przyjemne". Historia będzie trochę inna ale zachowa główną fabułę. Życzę miłego czytania ☺