OSIEMDZIESIĄT SIEDEM DNI DO ZAKOCHANIA

515 40 18
                                    


Jest dzień pracy a ja siedzę w domu. A dlaczego? Bo Karma mi kazał zostać dziś ze względu na to jak się wczoraj czułem. Oczywiście nie był bym sobą gdybym nie próbował się sprzeciwić. Tylko on nie chciał tego słyszeć i powiedział że jeśli zobaczy mnie jutro w pracy to sam osobiście wymierzy mi kare. A wyraz twarzy jaki przy tym miał był wręcz zabójczy taki przy którym nie da się powiedzieć nie. Więc jak posłuszny piesek przystałem na jego żądanie i zostałem w domu.

- Tylko co ja mam teraz robić?

Na pewno nie gadać do siebie bo to już jest nienormalne. Brak zajęcia jest mimo wszystko męczący. Jest dopiero dwunasta a ja się czuje jak by już była czwarta. Czas tak powoli leci że wydaje mi się że na jakiś czas staje w miejscu. Może zadzwonię po Isogaia? Tak to dobry pomysł. Sam mi mówił w sobotę że we wtorek ma wolne więc czemu by tego nie wykorzystać. I mam z nim o czymś do pogadania więc pomysł brzmi świetnie. Wyjąłem telefon z kieszeni i usiadłem na sofie w salonie. Odczekałem dwa sygnały i już słyszałem jak się uśmiecha. Takie rzeczy u niego można poznać nawet przez komórkę.

- Halo?

- Hej Isogai. Mam pytanie do ciebie. Czy jesteś teraz zajęty?

- Cześć Nagisa. Nie akurat jestem w domu. A co?

- Bo jestem dziś w domu i nie mam co robić. Więc mógł byś wpaść do mnie pogadać?

- Jasne nie ma sprawy. Tylko podaj mi swój adres wyślij mi do w wiadomościach.

- Okej. Do do zobaczenia.

I się rozłączyłem. Muszę z kimś o tym pogadać bo zwariuje. A jedyną osobą która jest w tym wszystkim na bieżąco jest właśnie on. Liczę że i w tej sprawie mi pomoże.

***

- Czyli jak zawsze mam ci doradzić co masz zrobić co? Rany jaki ty nieporadny. No dobra to w czym teraz jest problem?

- Przestań mówić tak jak bym był upośledzony.

- Nie mówię tak po prostu jesteś nie ogarnięty "czasami".

Niech mu będzie uznam że tego nie słyszałem. Zamiast tego zacząłem mówić.

- Chodzi i Kayano.

- Słucham? Nagisa ty chyba z nią nie jesteś co?

- Nie no co ty w życiu. Po prostu okazało się że "będzie"pracować tam gdzie ja.

- Czemu to "będzie" tak zaznaczyłeś?

- Bo nie wiadomo czy ją przyjmą i z jeszcze innych powodów.

No co nie chciałem już mu mówić czegoś tak oczywistego. Przecież większość osób wie że prace zdobywa w "nieco" inny sposób niż się powinno.

- No tak zapomniałem. Nooo to w czym jest problem?

- A w tym że chce mnie na nowo zdobyć. A po za tym widziała mnie z Karmą jak mnie obejmował. Na początku myślałem że tak jest dobrze ale później uświadomiłem sobie jaki błąd popełniłem.

- I to jaki błąd! Nagisa czy ty masz pojęcie co tym właśnie wywołałeś?

- Niestety mam i to mnie dobija.

- I powinno. Wiesz w jakiej sytuacji jest teraz Karma? Biedak nawet nie wie co go czeka.

Schowałem twarz w dłoniach z bezradności. Jak ja mogłem go wkopać w coś takiego orientując się dopiero po czasie z swojej głupoty. 

- I powiedz mi co ja ma teraz zrobić?

- Najlepiej poinformować o tym samego poszkodowanego żeby wiedział co mu może grozić.

- I jak mam mu to powiedzieć? Hej wiesz pewno dziewczyna która ma na moim punkcie bzika chce cię zabić bo mnie obejmowałeś? Jak to brzmi no proszę cię.

- A masz inne wyjście? Nie więc sam już wiesz co musisz zrobić.

- Chyba masz racje. Tylko co nią jak się jej pozbyć ode mnie?

- Wiele razy dawałeś jej do zrozumienia że jej nie chcesz i nić do niej nie czujesz. A mimo to dalej cię nękała. Czekaj ona wie że jesteś homo?

- Eeee...?

Nic nie mówiłem tylko siedziałem patrząc się na niego jak idiota z otwartymi ustami. Rany jaki ja debil! 

- Ręce opadają. Poważnie my na serio się przyjaźnimy? Bo coś zaczynam w to wątpić po tym jaki nie myślący jesteś. Powiem ci coś tak na przyszłość. Takie rzeczy mówi się na początku znajomości zwłaszcza jeśli masz do czynienia z dziewczyną.

Teraz to ja już sam to wiem ale warto jednak to zapamiętać. Choć w jej przypadku to raczej już nie zadziała bo pomyśli że robię to specjalnie żeby się jej pozbyć. Ale i tak czy siak muszę jej to powiedzieć czy uwierzy czy nie.

- A tak w ogóle czemu jesteś dziś w domu?

- Bo...wczoraj źle się czułem.

- I już wiem czego do wian. Kiedy w końcu pójdziesz  z tym do lekarza?

- Na razie się nie mam zamiaru wybierać.

- Ale wiesz co ci mówił tedy? Na jakiś czas będziesz miał spokój ale za kilka lat to wróci i...

- ...I będzie jeszcze gorzej przez co będę musiał uważaj i brać specjalne leki by to załagodzić. Tak wiem i to dobrze ale puki nie jest tak źle nie idę.

- To kiedy? Jak będziesz miał to co dziennie czy może jak już się będziesz zwijać z bólu? Nagisa to nie żarty zrozum to tu chodzi o twoje zdrowie. I pamiętaj życie ma się tylko jedno więc nie zmarnuj tego jakie masz. Bo je jak i serce ma się raz a tym właśnie powiedziałeś coś co świadczy o tym że już chcesz je kończyć.

Te słowa Isogaia dały mi dużo do myślenia. On się martwi o mnie i nie tylko on Karma też. Oboje chcą dla mnie dobrze a ja to odtrącam jak bym się jej bał. Chyba faktycznie muszę się wziąć za siebie.

- Chyba masz racje.

- Mam i Karma bo kazał ci zostać w domu. I dobrze zrobił martwi się a ty chcesz to przed nim ukrywać. Powiedz mu.

- Jeszcze nie teraz.

- Czemu?

- Bo ja muszę w pierw ogarnąć sytuacje z nami. Z tym co czuje do niego i czy to wszystko ma jeszcze sens.

- Sens ma i to już wiem od kiedy zacząłeś mi o nim opowiadać. Więc jeśli myślisz o tym poważnie to rób to szybko bo choroba nie poczeka.

- Wiem, wiem. Zrobię to powiem mu i pójdę do tego lekarza ale po tej sprawie. Obiecuje.

- Trzymam cię za słowo. Bo jeśli tego nie zrobisz to sam osobiście wkopię cię do tego gabinetu gwarantuje ci to. A Kayano się nie przejmuj.

- Tak. Dzięki jesteś świetnym przyjacielem i dobrym doradcą.

- Wiem a szczególnie twoim. 

Ta rozmowa naprawdę dużo mi dała i teraz wiem że będzie dobrze. Choć coś tam głęboko w środku krzyczy że życie potrafi wskoczyć czasem na inny tor który jest tym przykrym. I taka przyszłość się nam maluje.


~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Witam!!

No taki spokojny i trochę nudny ale akcja się rozwinie. I mam nadzieje że mimo tego podobał się wam 🙂. No to by było na tyle do zobaczenia we wtorek Misie!!!!

Życie To Jednak Potrafi ZaskoczyćWhere stories live. Discover now