Rozdział 12

205 14 2
                                    

Obudziłam się cała obolała w jakimś pokoju. To stanowczo nie był mój pokój. Ściany były w kolorze beżowym,sufit był biały, po prawej stronie były drzwi a po lewej okno pod którym stało biurko, była tam też szafka, na ziemi były porozwalane ciuchy. Szybko spojrzałam  pod kołdrę na szczęście byłam w swoich ubraniach. Szybko wyszłam z pod kołdry i podeszłam do drzwi po otwarciu poczułam zapach naleśników wtedy odezwał się mój brzuch. Szybko zeszłam na dół, dalej nie wiedziałam gdzie jestem. Ostatnie co pamiętam to że wyszłam z domu cała zapłakana. Zadzwoniłam do Nama, ale on mi powiedział że nie może rozmawiać bo jest na randce z Jinem i że zadzwoni później. Poszłam do jakiegoś klubu. I piłam do późna. Później do kogoś zadzwoniłam i dalej już nie pamiętam. Moje rozmyślenia przerwał męski głos.

-O nasza księżniczka wstała -powiedział J-Hope i szeroko się uśmiechnął

-Gosia -podbiegł Nam i mnie przytulił
-Opowiadaj co się stało -powiedział

-Ale najpierw zje -zza Namjoona wyłonił się całkiem przystojny chłopak

-To jest Jin -Namjoon nas sobie przedstawił

-Ta Twoja dziewczyna -powiedział robiąc cudzysłów przy ostatnim słowie. Lekko się zawstydziłam.

-A teraz siadaj i pierw zjesz a później nam wszystko opowiesz dobrze? -zapytał zachowywał się jak moja mama usmiechnęłam się do chłopaka i usiadłam przy stole pomiędzy Namem i V. Zjedliśmy śniadanie w spokoju, później pozmywaliśmy wspólnie nie obyło się bez piany na każdym po czym Jin kazał nam sie isc przebrać bo się przeziębimy no prawdziwa matka.V pożyczył mi swoje ubrania. Nadszedł czas trudnej rozmowy. Jin zrobił każdemu gorącej herbaty. Nie uśmiechało mi się mówić V, Jinowi i J-hopowi o moich problemach. Dałam znać Namjoonowi że chce z nim pogadać na osobności.

-Spokojnie Gosia oni może są głupi ale chyba nie aż tak żeby nie widzieć co czujesz do Jungkooka -powiedział Namjoon a ja spaliłam buraka

-Swoją drogą przepraszamy cię Gosia za tamtą sytuację spod szkoły -powiedział V

-Wybaczam -powiedziałam

-A tak po zatym Jimin już jest z Zuzią? -zapytał V

- Z tego co wiem to jeszcze nie ale to kwesta czasu a co? -zapytałam

-Pierwszy raz Jiminowi tak zależy na dziewczynie -powiedział J-Hope

-to dobrze? -zapytałam i spojrzałam na V

-Nawet bardzo to znaczy że bierze ja na serio -powiedział

-Dobra koniec już tych plotek -dodał Jin i spojrzał na mnie

-Eh więc to było tak.. -po skończeniu opowieści spojrzałam na chłopaków -dalej na pamiętam -dodałam

-A to chuj -powiedział Nam -ja mu pokaże - i już chciał wstać ale go powstrzymałam

-Dziękuję ale to nic nie zmieni, a teraz ktoś mi wyjaśni jak tu się znalazłam? -dodałam

-Po pierwsze po co tyle piłaś? -zapytał Jin -Upić się do nieprzytomności to nie jest sposób -dodał i popatrzył na mnie smutnym wzorkiem

-Ja nie piłam po to by się upić, piłam po to żeby zapomnieć -dodałam i spojrzałam na nich smutno

-Dobra opowiem ci jak się tu znalazłaś -powiedział po chwili V. Przytaknęłam głowa a chłopak zaczął mi tłumaczyć.

-Około 24 zadzwonił do mnie Nam, że do niego dzwoniłaś żeby po ciebie przyjechał do jakiegoś klubu. Ale on nie mógł bo był w dość dwuznacznej sytuacji z Jinem - od razu spaliłam się rumieńcem a V dostał od Nama po żebrach

-Przepraszam Gosia- powiedział Namjoon

-Nic się nie stało a tak wogóle jak wy sie poznaliście od wczoraj? -zapytałam

-Po tym jak poszłam powiedzieć Kookowi o swoich uczuciach, Jin się do mnie przysiadł rozmawialiśmy chwile dowiedział się że jestem gejem i okazało się że on też. Później zaprosił mnie na randkę i skończyło się to w jego domu -powiedział -Rano zadzwonił do mnie J-Hope że śpisz u nas i od razu przyjechałem z Jinem -dodał

-Ehem.. To jak dokończę-zaczął V a reszta dała mu opowiadać - a więc pojechałem po ciebie do tego klubu. Szukałem cię z 20 minut w końcu zrezygnowany usiadłem koo czyichś zwłok po chwili ogarnąłem się że to ty, tylko za bardzo nie kontaktowałaś ze światem. Dlatego wziąłem cię na ręce i zaniąsłem do samochodu. Później położyłem w pokoju Nama i poszedłem. Cała historia -powiedział

-Naprawdę przepraszam za kłopot chłopy dziękuję za gościnę ale będę się już zbierać- wstalam z kanapy żeby od razu znowu na niej usiąść z czyjąś pomocą

-Nigdzie nie idziesz -powiedział stanowczo Nam

-Chciałaś zapomnieć dzisiaj jest sobota zostań z nami cały  weekend pogramy, porobimy coś -powiedział V i zrobił słodką minę

-N.. No, dobrze zostanę -powiedziałam

Wszyscy zaczęli sie cieszyć. Napisałam tylko szybkiego Smsa do Karoliny żeby się nie martwiły że jestem bezpieczna i że wrócę w niedzielę wieczorem. Później wyłączyłam telefon.

👅👅

Macie następny rozdział kocham dla was pisać. Ciągle mam nowe pomysły. Jeżeli wam się podoba to piszcie w komentarzach. ❤❤

Fuck Off /BTSWhere stories live. Discover now