Rozdział 8

247 14 2
                                    

-Co tutaj się stało? -mówił jakby do siebie Suga

-Przepuść mnie - powiedziałam i wypchnęłam się pomiędzy nimi, Stałam właśnie po środku salonu tak myślę, bo teraz nie wyglądał jak salon. Stolik był przewrócony, kanapa tak samo, telewizor był zwalony, całe mieszkanie było w błocie, po całym salonie były porozrzucane kartki. Ktoś czegoś szukał. Poszłam do kuchni, jak strzała wybiegłam z niej na zewnątrz i zaczęłam wymiotować. Dziewczyny do mnie podbiegły i przytrzymał włosy a ja uklęknęłam.

-Co tam jest? -zapytała Zuzia z przestraszony wzrokiem

-T... tam.. t.. ttyle... kr..wii-powiedziałam i znowu zaczęłam wymiotować. Karolina w międzyczasie zadzwoniła na policję.
Chłopcy weszli do wnętrza mieszkani to co tam zobaczyli ich zszokowało. Nic nie dotykali tylko czekali na przyjazd policji. Na ziemi leżał biały królik 🐇. Był rozdarty ze skóry, w jego kark był wbity nóż a z jego brzucha wypływa bordowa ciecz. Na lodówce było napisane krwią "jesteś moją".Zuzia jak szybko  wbiegła zobaczyć co się stało tak samo szybko wybiegła  i uklęknęła obok mnie i zaczęła zwracać wszystko. Po jakiś dwóch godzinach kiedy policja już zebrała odciski palców, było wiadmowe, że to wszystko sprawka Roberta. Po paru godzinach sprzatania krwi i całego salonu. Usiadłyśmy na kanapie i zaczełyśmy się trząść ze strachu to już nie były żarty. Przy nas szybko znaleźli się chłopcy z ciepło herbatą.

-Nie bójcie się -powiedział Jimin

-To już nie jest śmieszne boje sie -powiedziała Karo i zalała się łzami

-Obronimy was -powiedział Kook

-Nie możemy was narażać -powiedziała Zuzia

-Ja i tak nie pójdę -powiedział Jimin i starł kciukiem łzy Zuzi ona lekko się uśmiechneła

-Nie możemy się bać tego psychola -powiedziałam pewnie i w pewnej chwili znalazłam się na kolanach Jungkooka kiedy uslyszałam szelest za oknem.

-Te Rambo to tylko drzewo-zaśmiał się  a reszta z nim ale ja dalej trzymałam mocno jego bluzę. -wiem,że  cię pociągam, ale to później -powiedział i puścił mi oczko ja tylko prychnęłam i zeszłam z jego kolan.

-Możesz siedzieć kicia nie przeszkadza mk to -powiedział

-Spierdalaj -rzuciłam tylko i poszłam do swojego pokoju.

Było już późno więc poszłam do łazienki umyłam zęby, uczesałam włosy w lekkiego koka, poszłam pod prysznic, przebrałam się w pidżame czyli dresowe  spodenki i krótki top. Wyszłam zadowolona z łazienki i ruszyłam do swojego pokoju. Po drodze minęłam Jungkooka który poszedł się umyć. Weszłam do pokoju i rzuciłam się na łóżko. Próbowałam zasnąć ale bałam się szczerze po piętnastu minutach do pokoju wszedł Kookie i od razu położył się na ziemi nie chciałam tego robić ale będzie mi z nim bezpieczniej. Odwróciłam się do chłopaka miał zamknięte oczy może nie śpi.

-Jungkook -szepnęłam w odpowiedzi uslyszałam tylko "hmm?".

-Chcesz może spać ze mną? -zapytałam a moja twarz pewnie wyglądała jak burak.

-Wiedziałem, że mi to wreszcie zaproponujesz ale, żeby po jednym dniu -zaśmiał się

- Jak nie to nie -powiedziałam i się odwróciłam, czułam jak łóżko ugina się pod czyimś ciężarem. Po chwili Jungkook objął mnie rękami wokół talii i przesunął do swojej rozgrzanej klatki piersiowej. Było mi wygodnie ale nie mogłam tak trzeba być niedostępną. Szybko, strąciłam jego ręce i położyłam się jak najdalej od niego. Chłopak niezadowolony z mojego zachowania przybliżył się do mnie i znowu złapał mnie w talii.

-Odsuń się ode mnie -warknęłam

-Ale mi tak wygodnie -powiedział

-Ale mi nie -powiedziałam a w odpowiedzi uslyszałam tylko lekkie pochrapywanie. Zrezygnowana przestałam się opierać i poszła spać.

👅👅

Następny rozdział. Cała nasza szóstka wraca do szkoły, ciekawe co na nich tam czeka.

Fuck Off /BTSWhere stories live. Discover now