7

198 15 3
                                    

W poprzednim rozdziale, padło takie pytanie, o dniu, który nie do końca wypada tak, jakbyśmy tego chcieli. No dobra, takie dni są i nikt nie lubi uczucia, jakie nam wtedy towarzyszy.

A znacie może takie uczucie, kiedy to śpicie sobie smacznie, do której tylko chcecie i nikt i nic wam nie przeszkadza w słodkim leniuchowaniu?

- Spokojnie, Jungkook też nie.

Może i nie powinien narzekać, bo kiedy do pokoju weszła jego mama i zaczęła głośno krzyczeć, każąc mu natychmiast wstawać, było po czternastej, ale to, że brunet nie przespał całej nocy zajęty nadrabianiem serialu, nieco zmienia postać rzeczy.

- Dziecko drogie, ile ty zamierzasz spać? - podniosła stertę ubrań z ziemi i głośno westchnęła - Chyba zrobię dzisiaj szarlotkę, więc możesz zaprosić Taehyunga na osiemnastą.

- Szarlotkę? - nastolatek od razu się rozbudził, słysząc z ust rodzicielki nazwę ulubionego ciasta jego i jego najlepszego przyjaciela.

- Tak... Właściwie to, możesz zaprosić go nawet wcześniej, pomożecie mi ją przygotować - posłała ciepły uśmiech do syna, przysiadając na jego łóżku.

- Chciałaś o czymś ze mną porozmawiać?

- Cóż, nie chcę się za bardzo wypowiadać w tej kwestii, w końcu to twoje życie - przeczesała pasmo jego rozczochranych włosów - ale martwię się trochę o was.

- Co to znaczy... "o nas" ?

- Mam na myśli to, że od paru dni się nie spotykacie, rozmawiacie tylko przez telefon, ale już nie tak często jak kiedyś. Pokłóciliście się o coś?

- Co? Nie, oczywiście, że nie. - brunet od razu zaprzeczył -  Po prostu on ma teraz te wszystkie sesje i spotkania, a ja nie chciałem mu przeszkadzać.

- Jasne, rozumiem. Tylko trochę się zmartwiłam, bo sam wiesz, że wasza przyjaźń jest naprawdę niesamowita, a Taehyungie jest niesamowicie kochaną osobą, której chyba nie chciałbyś stracić, prawda? - popatrzyła głęboko w oczy swojego ukochanego dziecka lekko unosząc kąciki ust ku górze.

- Prawda - roześmiał się cicho - Nie wyobrażam sobie stracić tak ważnej osoby. - mówiąc to, nieświadomie uśmiechnął się szeroko i zamyślił, zawieszając wzrok na półce ze zdjęciami z blondynem.

A pani Jeon, szeroko otworzyła oczy, patrząc na jego reakcję. Wyszła z pokoju bruneta, a zamykając drzwi z uśmiechem szepnęła ciche "wiedziałam".

||||||||||||||||||||||||||||

Przepraszam, że taki krótki, ale jestem właśnie po maratonie Barbie i księżniczek Disneya i zaraz chyba pójdę spać. Dziękuję za wszystkie gwiazdki i wyświetlenia. Tooo, widzimy się w następnym ^^

Perfect In Your EyesDove le storie prendono vita. Scoprilo ora