42

2.8K 276 34
                                    

Ja:
Taehyungie...

Taehyung❤️:
Jungkook

Taehyung❤️:
Kurwa

Ja:
Kurwa?

Ja:
Jesteś zły...

Taehyung❤️:
Zły?

Taehyung❤️:
Cholernie się o ciebie martwię

Taehyung❤️:
Gdzie jesteś?

Ja:
W Seulu

Taehyung ❤️:
Tego już zdążyłem się dowiedzieć mały

Taehyung❤️:
Gdzie dokładnie

Taehyung❤️:
Jadę po ciebie

Ja:
Wiedziałem

Taehyung❤️:
Że jadę?

Taehyung❤️:
Cholera skąd?

Taehyung❤️:
Czy ta żmija Jimin ciagle miał z tobą kontakt?

Taehyung❤️:
Jakoś mu nie ufam, ma zbyt uroczą twarz, a to daje do myślenia
Ja:
Że mnie nie zostawisz głupku

Ja:
Wiedziałem, że mnie nie zostawisz

Taehyung❤️:
Przecież to oczywista oczywistość kookie

Taehyung❤️:
Kocham cię, a o ludziach których się kocha nie można tak po prostu zapomnieć

Ja:
Popłakałbym się ze wzruszenia gdyby nie fakt, że mam zbyt mało czasu

Ja:
Nie możesz tak po prostu przyjechać do jego domu, dlatego nie podam ci adresu

Ja:
On chyba się spodziewa, że długo nie wysiedzę na dupie, szybko by cię zgarnął i jeszcze miałbyś kłopoty...

Ja:
Umówimy się na mieście

Taehyung❤️:
Gdzie?

Ja:
Gdzieś gdzie łatwo się dostać, może dworzec główny albo jakaś galeria w centrum

Taehyung❤️:
Dworce są zbyt oczywiste. Yoongi mówi, że zna park w dzielnicy Gwangjin. Jakieś zabytkowe coś, dojedziesz tam?

Ja:
Oczywiście, że dojadę pf

Ja:
Co tam w ogóle robi Yoongi?

Taehyung❤️:
Dotrzymuje mi towarzystwa i trzyma moje nerwy w rysach

Ja:
Założę się, że dostałeś od niego w twarz za panikowanie xd

Taehyung❤️:
Mam pękniętą wargę :((

Ja:
Wycałuje ją jak się zobaczymy

Taehyung❤️:
Możesz już wychodzić, w sumie powinno nam to zająć jaszcze z około 40 minut

Taehyung❤️:
Po prostu na nas czekaj

Jungkook już chciał podziękować, chciał napisać, że zaraz się ubierze i wyjdzie na metro. Był szczęśliwy, rozpromieniony jak małe słoneczko na myśl o spotkaniu z ukochanym i powrocie do ciepłego domu i swojej na pozór nudnej codzienności, którą tak uwielbiał, jednak gdy tylko podstępem zdobyty chwile wcześniej telefon został mu wyciągnięty z rąk, jego mina zrzedła, a twarz pobladła z nerwów. Przełknął głośno ślinę i spojrzał na ojca, który wzrokiem pełnym gniewu, skandował jego twarz, a Jungkook nie wiedział czy chodzi mu tylko o ten zakaz używania telefonu, który właśnie złamał czy o coś więcej, co wnioskował z tej dziwnie gęstej atmosfery między nimi.

— Matka mówiła, że przechodzisz jakiś kryzys i bździsz się z pierwszym lepszym chłopakiem, ale widzę, że dość szybko to całe pedalstwo ci przeszło— parsknął z tak wielką pogardą, że chłopak miał ochotę wyjść z pomieszczenia i zakopać się pod ziemią.

— To przez ten telefon? Potrzebowałem tylko coś sprawdzić, przysięgam— mruknął cicho pod nosem nie chcąc narażać się na większe ataki złości ze strony ojca.

— Jak mogłeś podrywać moja kobietę Jungkook?! W głowie mi się nie mieści, że mój syn był do tego zdolny. Chciałem ci pomoc, dać ci szanse się naprawić i sciągnąć nieco ciężaru z matki, a ty tak mi się odpłacasz?

Gdyby kreskówkowe motywy były możliwe w prawdziwym życiu, jego szczeka właśnie leżałaby na ziemi, bo już teraz było jej do tego niedaleko. Nie mógł uwierzyć w oskarżenia jakie właśnie padły w jego stronę. On podrywał? To ta podstępna żmija go molestowała i przez krótka wizytę ojca w toalecie potrafiła go całego zmacać i w stu procentach upewnić, że faktycznie woli chłopców.

Głównie Taehyunga.

— Ale o czym ty do mnie mówisz?— otrząsnął się z szoku jaki wywołała na nim ta wiadomość. Chciał się bronić, przecież musiał jakoś udowodnić swoją niewinność.

— Hwasa o wszystkim mi powiedziała, przestań zgrywać niewiniątko— jego oczy zmrużyły się, a dłonie zacisnęły w pieści jakby chciał pohamować coś naprawdę niestosownego co miało szanse nadejść za kilka chwil— a teraz znikaj mi z oczu gówniarzu. Na górze jest twój pokój, najlepiej nie wychodź z niego do odwołania. Nie chce cię widzieć tu widzisz, zwłaszcza w jej pobliżu.

I chodź chciał zaprzeczyć, wstać i po prostu uciec, jedynie pokiwał głową podnosząc się z miękkiej kanapy mieszczącej się w salonie.

— Telefon zostaje u mnie— dodał gdy jego dłoń sprawnie chciała zgarnąć urządzenie, by napisać Taehyungowi, że sprawy się pokomplikowały i chcąc nie chcąc w parku go nie zastaną. Nie mógł uwierzyć, że kobieta faktycznie spełniła swoje głupie jak dla niego wtedy groźby. Nie chciał się jej oddać, protestował i kompetnie nie wziął na serio jej słów mówiących o poinformowaniu o tym ojca.
Jak widać kobiet nie można lekceważyć.
Zamknął oczy mając ochotę krzyczeć. Chciał drzeć się i zwyzywać cały świat za to, że robi mu pod górkę, że nic nie idzie po jego myśli.

Taehyung❤️:
Jungkook?

Taehyung❤️:
Nie pamietam żebyśmy umawiali się na zabawę w chowanego...

Wiadomość nie wyświetlona

Cześć i czołem
Możecie uwierzyć w to, ze to chyba nasz przed ostatni rozdział? :o
Zastanawiam się czy pisać epilog, czy może wszystko zawrzeć w tym ostatnim kluczowym rozdziale. Szykuje dla was mały plot twist dlatego mam nadzieje, ze będziecie czekać ze zniecierpliwieniem na to co wymyśliłam dla naszych słodkich chłopców

𝐲𝐢𝐤𝐞𝐬 ↳ taekook✔️Where stories live. Discover now