34

3.1K 405 109
                                    

>menu>utwórz grupową konwersację>dodaj użytkowników

Ja:
Cholernie się o niego martwię

Ja:
Zamknął się w moim pokoju i nie chce ze mną nawet porozmawiać

Ja:
Chciałbym go chociaż zapewnić, że wszystko będzie w porządku

Jimin~ahhh:
Żałuje, że mnie przy tym nie było przysięgam

Jimin~ahhh:
Wiem kiedy się spóźniać :)

Yoongi:
Tylko się o to nie obwiniaj

Yoongi:
Musisz wyciągnąć od dzieciaka, kto mu obił mordę

Yoongi:
Sam się tym zajmę

Ja:
Nie wątpię

Ja:
Obawiam się tylko jego matki

Ja:
W szkole musieli ją poinformować, nie chce żeby po niego przyjechała

Ja:
Przecież nie zatrzymam go u siebie siłą bo jeszcze naśle na mnie policję

Ja:
A co ja im powiem?

Ja:
Przepraszam Panów ale kocham tego małolata i nie pozwolę mu wyjść

Yoongi:
Ja bym pomyślał, że jesteś walnięty

Jimin~ahhh:
Dobrze, że twoje zdanie zazwyczaj się nie liczy

Yoongi:
...

Jimin~ahhh:
:)

Ja:
A z wami co?

Yoongi:
Kryzys w małżeństwie

Yoongi:
Jimin ma okres

Jimin~ahhh:
A Yoongi cierpi na debilizm wrodzony

Jimin~ahhh:
I jakoś nie mówię o tym przy każdej lepszej okazji

Yoongi:
Możesz przestać mnie obrażać ?

Jimin~ahhh:
Nie

Yoongi:
I wszystko jasne

Ja:
STOP IT

Ja:
Mamy teraz ważniejszy problem niż okres Jimina

Jimin~ahhh:
...............

Yoongi:
Spróbuj z nim pogadać na spokojnie

Yoongi:
Tylko kup mu wcześniej serowe chrupki, to zawsze działa

Yoongi:
I pozwól jeść mu z łożku

Ja:
Zapamiętam

Jimin~ahhh:
Napisz później czy wszystko jest okej

Jimin~ahhh:
Martwię się o niego

Wyświetlono przez wszystkich

Odkładając telefon Taehyung myślał jedynie o tym by poprawić młodszemu humor. Wiedział, że dziś przydarzyło mu się wiele nieprzyjemnych sytuacji, jednak zmartwił się tym, że Jungkook siedział przez nie zamknięty w sypialni nie odzywając się ani słowem. Zabrał z kuchni paczkę jego ulubionych przekąsem i zapukał do drzwi po chwili wchodząc do środka. Jego serce pękło na milion drobnych kawałeczków gdy zobaczył swojego chłopca leżącego na łożku z czerwonymi od płaczu oczami. Naprawdę nie mógł znieść jego cierpienia i chętnie przejąłby je całe na siebie, byle Jungkook tylko się uśmiechnął w ten uroczy dla siebie sposób.

— Mam coś dla ciebie — Taehyung starał się zachowywać pozory normalności, gdy usiadł na brzegu łóżka kładąc swoją dużą dłoń na dole jego pleców. Gładził je uspokajająco a gdy głowa młodszego uniosła się do góry, uśmiechnął się do niego starając się dodać mu otuchy. Jego warga wciąż była dość opuchnięta a pod okiem formowało się fioletowe limo. Mimo to Kim był pewien, że patrzy właśnie na najpiękniejszego faceta na tej ziemi. Nikt nie mógł się z nim równać. Jego uroda, charakter i masa tych małych rzeczy, które się na niego składały sprawiały, że dla Taehyunga Jungkook był po prostu idealny.  Wyrwany z przemyśleń mocnym pocałunkiem złożonym na jego ustach, położył swoje dłonie na biodrach chłopaka, który po krótkiej chwili wgramolił się na jego kolana. Jungkook potrzebował teraz bliskości, jak chyba nigdy wcześniej. Czuł się tym wszystkim przytłoczony, jednak był spragniony jakiegoś potwierdzenia tego, że robi dobrze.
Że faktycznie to wszystko miało zostać jego normalnością.

— Mam do ciebie prośbę— jego głos zadrżał gdy oparł swoje czoło o to starszego zamykając przy tym oczy. Milczał długą chwilę, a miliony myśli przechodziły w tym samym czasie przez jego obolałą głowę— kochaj się ze mną Taehyung.

𝐲𝐢𝐤𝐞𝐬 ↳ taekook✔️Where stories live. Discover now