23

3.9K 489 31
                                    

Taehyung niewiele myśląc wybrał numer dostatnio znienawidzonej przez siebie osoby. Nie podejrzewał, że kiedykolwiek jeszcze przyda mu się w kontaktach ten ciąg niestety nie przypadkowych cyferek.

- Gdzie mieszka Jungkook?- zapytał od razu nie siląc się nawet na jakieś grzeczne powitanie, bo nie była to żadna przyjacielska rozmowa.

- Dlaczego niby miałbym ci to mówić? - chłopak spodziewał się, że Yoongi nie będzie chciał z nim współpracować. W końcu ten kretyn od samego początku robił wszystko pod górkę.

- Bo to przez twojego penisa w mojej dupie Jungkook postanowił się nie odzywać- mruknął zirytowany zdążając wyjść już ze swojego mieszkania. Problem tkwił tylko w tym, że nie widział w którą stronę powinien się udać. Wiedział o młodszym naprawdę niewiele, co właśnie w takich sytuacjach jak ta okropnie go irytowało.

- Na siłę go tam nie wsadziłem Taehyung- blondyn przewrócił oczami obmyślając właśnie w głowie milion sposobów na zabicie tego cholernego dupka. Miał dość przekomarzania się. Najwyraźniej Min nie zdawał sobie sprawy jakie to było dla niego ważne.

- Zamknij się i podaj mi ten adres, bo nie ręczę za siebie gdy zobaczę cię kolejny raz- powiedział z wyczuwalnym w głosie jadem- mam zamiar przeprosić go za tą głupią sytuację. To jeszcze dzieciak i nie rozumie, że celibat dotyczy tylko księży.

- Od niedawna również ciebie- parsknął do słuchawki, jednak słysząc tylko przyspieszony oddech swojego zdenerwowanego rozmówcy westchnął żałośnie- Dzielnica Jung-gu.
Taehyung jęknął na samą myśl, że będzie musiał tłuc się przez pół miasta do tego obrażalaskiego smarka, który zablokował go na wszystkich social mediach. Szybko zakończył połączenie ze swoim ulubionym hyungiem, po czym wskoczył w nadjeżdżające metro.
Dopiero po ponad godzinie jazdy, jak i długim poszukiwaniu odpowiedniego adresu trafił pod jeden z wielu małych domków na typowym, niczym nie wyróżniającym się osiedlu. Może i był trochę zestresowany, mimo to zapukał do drzwi ze zniecierpliwieniem czekając na ich otwarcie. Chciał go zobaczyć. Widok Jungkooka zawsze sprawiał, że jego serce w dziwny sposób skakało z radości. Szeroki uśmiech i uroczo zmrużone oczy najwyraźniej działały na niego cuda.
Gdy chłopak napisał mu, że się w nim zakochał, Taehyung o mało nie zemdlał z telefonem w dłoni. Dawno nie słyszał żadnego wyznania miłości, a co dopiero z ust kogoś takiego jak kook. Nie chciał się przyznawać, ale jemu również już od dłuższego czasu zależało na tym dzieciaku. Był niewinny, naprawdę niewiele rozumiał, a do tego swoją głupota poprawiał mu złe humory.

- Tae co ty tu robisz?- oczy młodszego otworzyły się jeszcze szerzej gdy przez uchylone drzwi ujrzał obiekt swoich westchnień.
Bał się.
Było mu głupio przez to co wczoraj napisał. Oczywiście, była to święta prawda, jednak nie spodziewał się, że po tym wszystkim Taehyung stanie z nim prosto w twarz, tak samo jak tego, że usta starszego po krótkiej chwili znajdą się na tych jego.
Wargi Jungkooka były przyjemnie miękkie i smakowały uroczą truskawką, za to te Taehyunga idealnie do nich pasowały.

- Też cię kocham dzieciaku.

𝐲𝐢𝐤𝐞𝐬 ↳ taekook✔️Where stories live. Discover now