Kto nie śpi ten ma
~*~*kilka dni poźniej*
Lauren POV
Ten sylwester był jednym z najlepszym w moim życiu i jedyny, który pamietam. Dinah oświadczyła się Normani i to było takie piękne, Mani płakała ze szczęścia, mam nadzieje, że Camz też będzie ucieszona z tego, że jej się oświadczę wkrótce.
Kilka kolejnych dni minęło świetnie, między mną a Camilą układa się świetnie. Może i jestem głupia, ale już planuje naszą podróż.
Postanawiam zadzwonić do Dinah. Wybieram numer i po trzech sygnałach blondynka odbiera telefon.
- Cześć Lauser. - już widzę ten jej głupi uśmieszek.
- Siema stara, miałabyś czas się spotkać, bo muszę ci się o coś zapytać.
- Jasne, kiedy?
- Może być zaraz.
- Dobra, mam przyjechać sama czy mogę z moją narzeczoną?
- W sumie, możecie przyjechać we dwie.
- Okej to do później. - mówi po czym się rozłącza.
*25 minut później*
Słyszę kilku krotne dzwonienie dzwonkiem do drzwi, od razu wiem że to Jane. Podchodzę do drzwi i otwieram.
- Siema Lampa! - mówi do mnie Dinah i przytula się.
- Hejka. - mówi Mani i powtarza gest blondynki.
- Elo mordeczki. - mówię.
Wieszają kurtki na wieszakach i za ten czas idę do kuchni.
- Napijecie się czegoś? - krzyczę z kuchni.
- Nie drżyj tak japy. - mówi blondynka wchodząc do kuchni.
- Gorąca czekolada razy dwa. - Mani chichocze i przytula się do blondynki.
- Się robi szefowo. - wyciągam z szafki dany produkt i nastawiam wodę.
- To o czym chciałaś pogadać? - pyta Dinah.
- Więc gdzie planujecie zrobić wesele? - pytam zalewając trzy kubki wrzątkiem.
- Jeszcze się nad tym nie zastanawiałyśmy. - odpowiada Dinah.
- A sugerujesz coś? - dopytuje Mani.
- Było by to możliwe na Hawajach? Wiecie, jeśli chodzi o finanse... - spuszczam lekko wzrok zestresowana.
- Jeju! Świetny pomysł! - mówi Dinah. - Moi rodzice napewno się dołożą! - mówi z ekscytacja.
- Moi też. - Mani uśmiecha się szeroko.
Przechodzimy do salonu i siadamy na kanapę.
- Skąd taki pomysł? - blondynka dopytuje, dmuchając w kubek, żeby czekolada ostygła.
- Ja i Camila jedziemy tam na miesiąc w wakacje, ale chciałam się jej oświadczyć na Hawajach.
- Ralph, nie wiedziałam, że z ciebie taka romantyczka. - razem z Dinah, wybuchamy śmiechem na słowa Mani.
- I dobrą okazją był by wasz ślub. - dopowiadam.
- Woow! Ty to jednak masz mózg. - chichocze na słowa Dinah.
- To jak? Dało by się to zorganizować? - pytam.
- Tak, ale musicie wszystkie trzy być naszymi druhnami. - mówi Normani.
***
Jest już grubo po osiemnastej, a my dalej siedzimy i gadamy. Ustaliliśmy, że Dinah wraz z Normani rezerwują datę ślubu i bilety na Hawaje. Obdzwoniły cała najbliższą rodzine i powiadomiły o ślubie na Hawajach. Większość się zgodziła i czekają jeszcze na zaproszenia pocztą.
- To dzwonimy do dziewczyn? - pyta Mani.
- To jak już tu jesteście, to zaproście je. - Dinah przytakuje głowa i dzwoni do Ally.
- To ja zadzwonię do Camili.
Wybieram numer miłości mojego życia i dzwonie.
- Halo? - odzywa się po drugiej stronie słuchawki.
- Cześć słońce, możesz przyjechać do mnie? - pytam.
- Pewnie. - uśmiecham się ciepło, tak bardzo kocham tą dziewczynę.
- Norminah są u mnie i zaraz Ally dojedzie. - uprzedzam ją.
- Okej będę za nie długo, buziaki kocham cię. - uśmiecham się jak głupia.
- Kocham cię. - powtarzam jej słowa po czym się rozłączam.
- To jak, będzie? - Normani pyta.
- Tak. - uśmiecham się. - To może zostaniecie na noc? Jutro sobota to możemy się napić czegoś mocniejszego. - wstaję z kanapy udając się do barku z alkoholem. Dziewczyny wymieniają się krótkimi zdaniami i przytakują.
***
Po około trzydziestu minutach przyjeżdzają dziewczyny, witamy się z nimi i siadamy na kanapie.
- To tak... - zaczyna Mani, Dinah chrząka cicho i wszystkie oczy skierowane są na ową dwójkę.
- Wiemy już gdzie chcemy wziąć ślub. - Dinah wyprzedza Normani.
- Gdzie? - dopytuje Ally.
- Hawaje. - odpowiada Mani. Camila spogląda na mnie, pochylam się i całuje ją w policzek.
- Kiedy? - dopytuje Camz.
- Polecą z nami. - odpowiadam.
- Na wakacjach. - mówi Mani.
- Zajebisty pomysł. - uśmiecha się od ucha do ucha.
- Czekajcie... Bo ja chyba nie jestem w temacie. - mówi Ally.
- Ja i Lauren jedziemy tam na wakacjach i wychodzi na to, że ty jedziesz z nami.
- Plus nasze rodziny. - mówi Dinah.
- Jestem za! - Allysus krzyczy i przechyla kieliszek wina i zeruje.
- Jeszcze wszystko załatwimy i będzie idealnie. - na te słowa Mani całuje Dinah.
- Awww, kocham was. - Ally przyciąga nas do grupowego uścisku.
~*~
Liczę na motywujące komentarze.
![](https://img.wattpad.com/cover/125177980-288-k593558.jpg)
YOU ARE READING
Forever || Camren [ZAWIESZONE]
ספרות חובביםCo się stanie po przeprowadzce Lauren z Polski do Miami? Czy do tych czas z zbuntowanej dziewczyny, Lauren zmieni się na dobre? Czy może Lauren bardziej się zamknięta w sobie ? Historia ta miała miejsce w moim życiu zostaje opisywana w postaci...