5. Norminah

1.2K 120 6
                                    

Lauren POV

Obecnie czekam na Camilę, jest 17:50, dziewczyna ma się tu zjawić za dziesięć minut. Ciekawe czy się spóźni? Ciekawe jak... moje myśli przerywa klakson, to Camila na sto procent. Szybko schodzę na dół, żegnając się z rodzicami informując ich o moim wyjściu.

Wychodzę przed dom Camila opiera się o maskę zajebistego samochodu i uśmiecha się ciepło, odpycha się lekko, podchodzi do mnie i mnie przytula na przywitanie.

- Cześć. - mówię cicho, dziewczyna odsuwa się po chwili.

- To co jedziemy? - uśmiecha się.

- Jedziemy. - odpowiadam, uśmiechając się lekko na samą myśli, że spędzę trochę czasu z Camilą bez dziewczyn i przekonam się czy jest taka sama z nimi jak będzie ze mną. Camila podchodzi do miejsca pasażera, podążam za nią. Otwiera drzwi, ten widok mnie zaskakuje drzwi otwierają się do góry.

 Otwiera drzwi, ten widok mnie zaskakuje drzwi otwierają się do góry

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

- Ja pierdole! Stać cię na takie auto?- pytam piszcząc.

- Dostałam na osiemnastkę, rodzice wiedzieli jakie jest moje auto marzeń i je spełnili. Była to niezła impreza. - dziewczyna ma iskierki w oczach na to wspomnienie.

- Wsiadasz? - pyta, a ja się otrząsam i wsiadam do pięknego wnętrza. Camila zamyka drzwi i po chwili siada na swoje miejsce. Dziewczyna włącza muzykę i ruszamy.

- Co musimy kupić? - odezwałam się, po tym jak wyjechaliśmy z mojej ulicy.

- Yyyy... chipsy, chrupki, jakieś napoje, słodycze, później zamówimy jakieś jedzenie alkohol mam i... yyy chyba czegoś zapomniałam... - zamyśla się na dosłownie kilka sekund.- Aaa i duży bukiet czerwonych róż.

- Po co Ci one? - pytam, lekko marszcząc brwi. Dziewczyna chwile myśli, zapewne bije się z myślami.

- Dobra powiem Ci. - westchnęła.- Dziś muszę trochę pomóc Dinah. Kupuje te kwiaty, ze względu na to, że ona chce wyznać miłość Normani. Od kilku miesięcy słyszę w kółko o niej, jaka wspaniała ona nie jest, teraz powiedziałam stop, bo Dinah katowała się, że ta nigdy jej nie pokocha, nigdy nie będzie chciała z nią być, bo woli chłopców i takie tam. Więc, ruszyłam z działaniem i przekonałam Jane, żeby pogadała z Ally, bo te zawsze siedziały razem. Wtedy, gdy Ally tak nagle od was odeszła, przyszła do nas, bo Dinah ją zawołała, opisała całą sytuację a Brooke powiedziała, że Normani też na nią leci i z tego powodu jest dziś ta nocka. Ja kupuje kwiaty bo DJ nie przemyci, a zważywszy na to, że ta nocka jest u mnie, kwiaty poczekają w moim pokoju, żeby Normani ich nie zauważyła. - skończyła zdanie podjeżdżając pod centrum handlowe.

- Wow, nieźle to zaplanowaliście, brawo dla was... też bym chciała mieć taka wspaniałą dziewczynę. - odpowiadając ze smutkiem.

- Co? Czekaj ty jesteś lesbijką? - zapytała zdziwiona.

Forever || Camren [ZAWIESZONE]Where stories live. Discover now