*Następny dzień*
Lauren POV
Wchodzę do szkoły dwadzieścia minut przed dzwonkiem, z słuchawkami w uszach przemierzam główny korytarz. Nagle ktoś mnie szarpie za ramie, z wystraszona miną odwracam się, ale gdy widzę brązowe oczy uśmiecham się.
- Laska, wystraszłaś mnie. - mówię do Normani.
- Nie miałam wyjścia, krzyczałam za tobą, ale ty wolałaś słuchać muzyki. - zachichotałam. - Chciałabym, żebyś poznała moją przyjaciółkę, czeka na nas. - posłałam jej niepewny uśmiech.
Przeszłyśmy przez główny korytarz i pod ściana stała niska dziewczyna w blond włosach.
- Ally! - krzyknęła Mani, a dziewczyna podskoczyła i się odwróciła. Podeszłyśmy do niej i uśmiechnęłam się nieśmiało. Kurwa, od kiedy ja jestem taka nieśmiała.
- Ally, to Lauren jest z Polski. - wyciągnęłam rękę, a ta mnie pociągnęła do uścisku. Po krótkim uścisku popatrzyłam zdziwiona na Normani.
-Zdziwiona?- zapytała Normani. -Przyzwyczaj się. - Objęła Ally ramieniem. - Ally to taka mała małpka, lubiąca się przytulać. - zmierzwiła jej włosy i uśmiechnęła się głupio. Ally szybko je poprawiła i uderzyła Mani w ramie.
-Ałaaa a to za co?! - spytała, pocierając ramie.
- Za to, że jesteś idiotką. - odpowiedziała Ally
- Ale kochasz tę idiotkę. - uśmiechnęła się głupio do Ally, a ta tylko przewróciła oczami i popatrzyła w innym kierunku. I dziwnie się czemuś przyglądała.
- Na co tak patrzysz Ally? -zapytała ją, a ta odwróciła się do Mani. - Na nic. -Odpowiedziała. - Zaraz wrócę. - dodała szybko i oddaliła się w stronę szatni.
Ally POV
Stałam z Mani i Lauren. Ta nowa wydaje się być miłą osoba, chyba się zaprzyjaźnimy.
Odwróciłam na chwile wzrok od dziewczyn bo poczułam, że ktoś nas obserwuje, zobaczyłam wysoka blondynkę, w której się podkochuje Mani, z jakąś niższą brunetką. Pokazała na mnie palcem powiedziała bez dźwięcznie "SZATNIA" i kiwnęła głową, żebym poszła za nią.
- Na co tak patrzysz Ally? - usłyszałam pytanie od Mani.
- Na nic, zaraz wrócę. - odpowiedziałam i się oddaliłam szybkim krokiem. Zeszłam po schodach w dół. Odrazu zauważyłam wysoka blondynkę i niższa brunetkę.
- Czemu mnie zawołałaś... -zciełam się na chwile, bo nie znałam jej imienia.
- Dinah...Dinah Jane.
- Więc, Dinah powiesz mi dlaczego mnie tu ściągałaś? - spytałam zdziwiona.
- Z tego co się orientuje, to przyjaźnisz się z Normani? - spytała.
- Tak, a czemu pytasz? - zapytałam lekko zdziwiona.
-Yyy...bo...ja...znaczy...-poplątała się.
- Wal prosto z mostu albo cię wyręczę.-nagle odezwała się niższa od Dinah brunetka.
- Dobra, ale jeśli się zbłaźnie to przez ciebie. - wskazała palcem na brunetkę.
Popatrzyła na mnie trochę zarumieniona i przestraszona.
- Bo ja czuje coś do Normani, może jej nie znam tak jak ty, może nie jestem z nią tak blisko jak ty, nie gadam z nią tak ja ty lub ta nowa ale... - nie zdarzyła dokończyć bo brunetka jej przerwała.
- A właśnie Ally, kto to jest ta nowa? - zapytała brunetka.
- Za dużo o niej nie wiem, poznałam ją dziś, ale wiem, że jest z Polski i ma na imię Lauren. - odpowiedziałam zgodnie z prawdą, uśmiechając się.
- Piękna jest. - powiedziała, zignorowałam to.
- Jak ty masz na imię? - zapytałam brunetki.
- Camila Cabello. - uśmiechnęła się.
- Dobra mogę dokończyć?! - zapytała Dinah z irytacja w głosie. - Jak będziesz chciała się czegoś dowiedzieć o tej nowej, to sama sobie ją zawołaj - pokazała na mnie palcem. - i nie marnuj mi czasu. Tu się toczy rozmowa życia i śmierci rozumiesz, Karla? - Camila posłała jej spojrzenie, jakby chciała ją zabić, westchnęła i usiadła.
- Dobra kontynuuj Dinah. - powiedziałam zwracając się do blondynki, uśmiechnęła się szeroko.
- Ale chyba się zakochałam w niej.
- Nie chyba. - wtrąciła Camila.
- Jest cudowna, piękna, ma piękny głos, uwielbiam jak się śmieje. - popatrzyłam na rozmarzoną Dinah i zachichotałam.
- Jak długo ją obserwujesz? - zapytałam mając na myśli te rzeczy, które mi powiedziała Normani.
- Długo, sama nie wiem, ale w tamtym roku to się zaczęło.
-Dobra, mam dla ciebie dobra wiadomość. - powiedziałam.
- Jeju jaką ?- powiedziała blondi z ekscytacja.
- Normani też coś czuje do ciebie, może podejdź na następnie przerwie i zagadaj? Ucieszy się napewno.
- Ty serio mówisz? Ona coś czuje do mnie? - dziewczyna była w szoku.
- Nie mówiłabym ci tego, jakbym nie wysłuchiwała godzin gadania na twój temat. - odparłam z irytacja, przypominając sobie te nudne rozmowy na temat blondi.
Zobaczyłam iskierki w oczach Dinah i uśmiechnęłam się.
- Dobra, ja spadam dziewczyny, bo odeszłam od nich tak po prostu. Muszę im teraz jakiegoś kita wcisnąć. - powiedziałam i zaczęłam odchodzić w stronę drzwi.
- Zagadam napewno. - krzyknęła Dinah, odwróciłam się i pokazałam kciuka w górę.
Wyszłam z szatni, kierując się w miejsce w którym byłyśmy wcześniej. Na szczęście dziewczyny tam stały.
***
Dziś trochę inne ale wydaje mi się, że powinno wam się spodobać. Może zaraz dodam następny rozdział.
CZYTASZ
Forever || Camren [ZAWIESZONE]
FanfictionCo się stanie po przeprowadzce Lauren z Polski do Miami? Czy do tych czas z zbuntowanej dziewczyny, Lauren zmieni się na dobre? Czy może Lauren bardziej się zamknięta w sobie ? Historia ta miała miejsce w moim życiu zostaje opisywana w postaci...