35.

2.2K 130 28
                                    

  Drażniący dźwięk budzika dobiegł do moich uszu, zmuszając przy tym do wstania.

Poszłam do łazienki , wzięłam prysznic i przebrałam się. Szybko zrobiłam sobie makijaż i poszłam do kuchni by zjeść śniadanie.

Wychodząc z domu założyłam buty i bluzę oraz założyłam maskę na twarz, by nikt mnie nie rozpoznał, że codziennie przychodzę do BigHit'u. Takie są wymagania.

Wchodziłam właśnie po schodach do tylnego wyjścia wytwórni, ale się potknęłam i prawdopodobnie upadłabym na twardą kostkę, ale w ostatniej chwili ktoś złapał mnie w tali. Nie był to kto inny jak chłopak, którego wcześnie spotkałam w starej hali koncertowej.

- Co tutaj robisz ? - zapytałam, gdy moje emocje trochę się uspokoiły.

- Szedłem do szkoły. - rzucił krótko, po czym odszedł kilka kroków.

- Dzięki ! - skierowałam się w stronę chłopaka.

- Nie ma za co. - ten tylko odwrócił lekko głowę w moją stronę.

Optrzepałam się z ziemi i ruszyłam w stronę wejścia.

Cóź, jestem prawie pewna, że podszedł do mnie ze strony wejścia do budynku, dlaczego więc dlaczego powiedział, że idzie do szkoły, skoro tutaj nawet nie da się mieszkać ?

Zaraz gdy minęłam drzwi dwóch ochroniarzy kazało mi pokazać swoją kartę, którą dostałam wraz z pierwszym dniem bycia trainee. Zrobiłam jak mi kazano i skierowałam się w stronę szatni.

Wyjęłam z torby kluczyk i przebranie do ćwiczeń.

Kolejny męczący dzień.

Do pomieszczenia weszły dwie dziewczyny. Rozmawiały ze sobą i nie zwróciły na mnie uwagi.

- Ty wiesz, że wczoraj jak wychodziłam z fabryki minęłam się z Jungkookiem ?! - dziewczyna piszczała wesoło. - W realu jest jeszcze bardziej przystojny niż na zdjęciach.

Żeby tylko ona wiedziała, że Kookie ma już chłopaka.

Z resztą ja widuje go prawie codziennie. Wiem, że większość wszystkich fanek nigdy nie miała okazji by ich zobaczyć, ale jakoś nie jara mnie to, że rozmawiam z największymi gwiazdami Korei. Liczę na to, że kiedyś to ja będę błyszczeć tak jak oni. Nie ma sensu porównywać się do osób postawionych wyżej od nas, bo wtedy będziemy czuli się gorsi i przestaniemy wierzyć, że nam się uda. Także po prostu idę swoją drogą i nie mam zamiaru zwracać uwagi na tłumy gapiów.

Poszłam do sali treningowej gdzie czekało już kilka osób wraz z trenerem.

Pięć godzin ćwiczeń, dwugodzinna przerwa na obiad i odpoczynek, a potem znowu do ćwiczeń.

Do domu wrócę zapewne po dwudziestej trzeciej.

Od jakiegoś czasu moje życie opiera się ciągle treningach i nawet jeśli czasami mam dość, to idę dalej, bo wiem, że nie robię tego tylko dla siebie.

- To zaczniemy od początku. Pamiętacie ostatnie zajęcia...

***

Siły zaczęły mnie opuszczać, a ja poczułam jak powoli słabnę.

Sala w której się znajdowaliśmy była dość zatłoczona. Brak tlenu doprowadził mnie do bólu głowy.

Przed oczami zrobiło mi się ciemno, a ciało opadło bezwiednie na podłogę. Usłyszałam jedynie przyćmione krzyki.

***

Obudziłam się w małym pomieszczeniu. Biała farba pokrywała ściany, a specyficzny, drażniący zapach rozchodził się po pokoju.

Na fotelu obok łóżka, siedział jakiś mężczyzna w białym fartuchu. Przypatrywał się mi, oczekując reakcji.

Opuściłam głowę na poduszkę i zaczęłam zrezygnowanym głosem.

- Znowu zemdlałam ? - z moich ust wydobył się beznamiętny dźwięk.

- Niestety tak. Jesteś pewna, że nie jesteś na nic chora ? A może przesadzasz z treningami ? - zapytał zmartwiony lekarz, jednak wiedziałam że to jego obowiązki.

- Wszystko jest dobrze, wystarczy że się prześpię i jutro znowu będę mogła wrócić do tańca. - próbowałam go przekonać, ale on tylko pokiwał głową z dezaprobatą.

- Niestety, ale jeśli to zdarzy się jeszcze raz będę musiał wezwać twoją ciocię. To nie jest jakaś błahostka. - wstał z fotela i skierował się do wyjścia. - Wkrótce przyjdę zmienić ci kroplówkę. - powiedział i wyszedł z sali.

- SunHe, musisz się ogarnąć ... - mruknęłam do siebie, gdy tylko drzwi się zamknęły.

A zaczęło się od Snapchata { BTS }     [ PORZUCONE ]Where stories live. Discover now