Przez drogę powrotną nie odzywaliśmy się do siebie. Moje oczy coraz bardziej odmawiały posłuszeństwa.
- Dzięki i do zobaczenia za kilka godzin. - rzuciłam do chłopaka , gdy wychodziłam z samochodu.
Wyjęłam z kieszeni spodni klucze , które zabrałam ze sobą , gdy wychodziłam z domu.
Yoongi odjechał dopiero wtedy , gdy zobaczył że już weszłam do środka.
Zdjęłam buty i powędrowałam do swojego pokoju.
Rzuciłam , dosłownie- rzuciłam telefon na łóżko , czego od razu pożałowałam.
Usłyszałam huk urządzenia o ściane ... Jak zawsze ... Nigdy nie mam cela...
Szybko zjawiłam się przy telefonie. Obróciłam urządzenie w dłoniach , ekranem w moją stronę.
- Cholera ! - zdenerwowałam się na samą siebie , gdy zobaczyłam pęknięcia na szkle. - Welcome to my world. - westchnęłam.
Prawda jest taka , że chciało mi się płakać. Nie tylko z powodu telefonu , ale całej tej sytuacji.
Na prawdę chciałabym , żeby mama była ze mnie dumna.
Tylko dlaczego nie wspiera mnie w tym , co chcę robić ?
Mam tylko ją i nie chcę jej zawieść , ale na rzecz tego mam zrezygnować z własnego szczęścia ? Pozostawić to , co kocham , żeby tylko ona się uśmiechała ?
Gdzie w takim razie będzie miejsce na mój uśmiech ?
Czy jeśli pozwolę jej na wybranie mojej przyszłości , już nigdy nie będę szczęśliwa ?
Dość !
Nie chcę o tym myśleć ! Po prostu robić to , co wychodzi mi dobrze. Czy to naprawdę takie trudne do zrozumienia ?
Przebrałam się w piżamę i dosłownie padłam na łóżko.
*** 4 dni później ***
- Za dwa dni kończy mi się urlop w pracy. Przepraszam że nie powiedziałam wam o tym wcześniej , ale jakoś zapomniałam. - przerwała na chwilę , by złapać oddech. - Dzisiaj o 15 mam samolot powrotny.
Minęło już kilka dni , a ja nadal nie rozmawiałam z mamą na temat mojego pobytu w Korei. Praktycznie całe dnie spędzałam w wytwórni , a czasami zdarzało mi się wracać do domu dopiero po północy. Z samego rana znowu musiałam się stawić w "fabryce".
Ale nadeszła niedziela. Jeden , jedyny dzień , gdy miałam wolne.
W zasadzie powinnam się z tego cieszyć , ale nie mogłam wykrzesać z siebie tych emocji.
Usiadłam na przeciwko mamy. W ręce trzymałam kubek kawy , który przerzucałam w dłoniach, gdy zaczął mnie parzyć.
- Mogę ? - zaczęłam , a ona tylko obserwowała każdy mój ruch. Uznałam , że jeśli milczy , to się zgadza. - Chciałam ci tylko powiedzieć , że zostaję. Nie wracam do Polski po wakacjach. Nawet nie wiem , czy w ogóle wrócę. - mama otworzyła usta żeby coś powiedzieć , ale znowu się odezwałam. - Nie obchodzi mnie to , czy ci się podoba , czy nie. Po prostu pozwól robić mi to , co umiem.
Zapadła cisza. Przerwał ją dopiero dźwięk dzwonka do drzwi.
- To ja pójdę otworzyć. - wymigała się ciocia.
Wyszła z pomieszczenia.
- Po prostu chciałam ci to powiedzieć wcześniej , niż kilka dni przed początkiem roku. - wróciłam do rozmowy.
- No dobra , ale jak ty to sobie wyobrażasz ? Po wakacjach piszesz maturę. Nie pomyślałaś może , że najpierw najlepiej jest skończyć szkołę ? - wyczułam w jej głosie zdenerwowanie.
- Niby dlaczego nie mogłabym napisać jej tutaj ? - pokazałam rękami dookoła , jakby to miało symbolizować Koreę.
- Tu jest całkiem inny poziom niż w Polsce. Dzieci nie chodzą po szkole na spotkania ze znajomymi , a do biblioteki , albo na zajęcia dodatkowe. Jak pogodzisz swoją "karierę" - zrobiła palcami cudzysłów. - i naukę ?
- Jest wiele osób , które właśnie tak robią. Jakoś oni dają radę. - zatrzymałam się na chwilę , by złapać oddech. - Fajnie że we mnie wierzysz. - odstawiłam kubek i poszłam do swojego pokoju.
Jakie to wszystko jest denerwujące ! Czy naprawdę wszystko musi tak wyglądać ?
Może podejmuję dużo decyzji zbyt pochopnie , ale wierze , że to właśnie są właściwe wybory.
Po prostu chcę robić to , co kocham. Czy to naprawdę jest takie trudne do zrozumienia ?
Zaczęłam cicho łkać.
Naprawdę mam czasami ochotę to wszystko rzucić i wyjechać jak najdalej stąd , tylko tak , żeby nikt mnie nie znalazł.
---------------------
Czekaliście ?
W końcu mi się udało i mam nadzieję , że się Wam rozdział spodobał.
Następny w poniedziałek , czy jakoś tak 😄
Cal^^
ŞİMDİ OKUDUĞUN
A zaczęło się od Snapchata { BTS } [ PORZUCONE ]
Hayran KurguPark SunHe jest koreanką polskiego pochodzenia. Pewnego dnia postanawia nawiązać kontakt z jednym z południowo-koreańskich boysbandów . Snapchat okazał się idealnym miejscem do tej konwersacji. SunHe w krótce wyjeżdża do kraju skąd pochodził jej tat...