32.

2.3K 122 16
                                    

   Ubrałam się i spojrzałam w lustro. Moje oczy nadal były czerwone od płaczu.

Przeszłam przez salon , ale był pusty. Na moje szczęście.

Założyłam moje ukochane glany i wyszłam na dwór.

Niebo było pochmurne, prawdopodobnie będzie padać.

Mimo że większość osób zostałaby w domu , lub szybko do niego wróciła , ja uwielbiam taką pogodę.

Skręciłam w jedną z uliczek.

Nałożyłam kaptur na głowę i szłam. Przed siebie , jak najdalej stąd.

Chciałabym się zgubić , tak żebym sama nie wiedziała gdzie jestem.

Tylko , że to było niemożliwe.

Zawsze miałam dobrą orientację w terenie. Zapamiętywałam wszystko , co mogłoby służyć jako drogowskaz.

Czułam na sobie spojrzenia innych osób.

W sumie ich rozumiem.

Dziewczyna cała ubrana na czarno , z kapturem na spuszczonej głowie.

Kąciki ust samowolnie podniosły mi się do góry , gdy widziałam , że ludzie dostrzegają mnie jak kogoś innego , jak na samobójcę.

Kiedyś byłam regularnie szykanowana za to , że nie wyglądam tak samo jak inni. Welcome to Poland!

Naprawdę miałam z tym wielkie problemy.

To , że nie masz się do kogo zwrócić , jest okropnym uczuciem.

Tak wyglądały moje lata dzieciństwa.

Dopóki nie pojawił się Dawid.

W gimnazjum zawsze trzymaliśmy się razem. Nie przeszkadzało nam to , że inni się z nas śmiali i mówili , że jesteśmy parą.

Odruchowo zaczęłam biec. Zawsze gdy byłam zdenerwowana to robiłam.

Nie chciałam pamiętać to tym , co się wydarzyło.

Nawet gdy moje mięśnie odmawiały posłuszeństwa , ja nadal biegłam. Zadawałam sobie ból fizyczny , żeby zapomnieć o psychicznym.

W pewnym momencie swojego życia , sięgnęłam po wszystko , co było ostre , co mogłoby zadać mi jakikolwiek ból.

Teraz jak czasami spoglądam na swój nadgarstek , żałuję. Nie tylko tego że to robiłam , ale też , że nie byłam wystarczająco dobrą osobą.

Gdybym się nie użalała tylko nad sobą , gdybym zwróciła uwagę , że osoby wokół mnie też cierpią ...

To też spowodowało pogłębienie mojej depresji.

Ale czy naprawdę potrzebujemy wsparcia innych , by z tego wyjść ?

Nie , a ja jestem na to ŻYWYM przykładem.

Zaczęłam tańczyć. A właściwie jeszcze bardziej przykładać się do treningów.

To mi sprawiało radość. A samo to , że będąc w zespole , mogłam pozwolić innym na rozwijanie swoich skrzydeł ...

Tak było ... Dopóki - jak się niedawno dowiedziałam , przez mamę - zawaliłam występ , przez co drużyna nie dostała się do finału bardzo ważnego konkurs.

To mnie męczyły wyrzuty sumienia , że nie byłam wystarczająco dobra , że zawiodłam grupę.

Weszłam na teren prawdopodobnie jakiejś starej hali koncertowej.

A zaczęło się od Snapchata { BTS }     [ PORZUCONE ]Where stories live. Discover now