25.

2.5K 140 0
                                    

   - Przepraszam , ale gdzie obecnie się znajdujemy ? - zapytałam przechodnia , gdy ten przez chwilę przystaną i patrzył się w niebo.

- Byłoby miło , gdybym sam wiedział. - ciągle patrzył w niebo , nie zaszczycając mnie ani jednym spojrzeniem.

- Aha ... - mruknęłam i zrobiłam krok do przodu. Miałam już odejść , ale mężczyzna złapał mnie za rękę.

- Widzisz to ? - zwrócił się do mnie , pokazując dłonią do góry.

- Hm ? - spojrzałam się w danym kierunku.

Pomimo słońca , którego promienie  padały prosto na moją twarz , mogłam dostrzec olbrzymiego ptaka , który zawisł nad miastem. Nie był on wielkości orła - był o wiele większy. Poruszał skrzydłami , ale ciągle był w tym samym miejscu.

- To nie moja sprawa. - wyrwałam rękę z uścisku. Nawet mnie zdziwiła moja obojętność. Nigdy nie należałam do osób , którym na niczym nie zależy.

Poszłam dalej na przód , szukają kolejnej osoby , która w końcu by mnie oświeciła.

Nagle z , nawet sama nie wiem skąd , na moim ramieniu usiadł jakiś dziwny stworek. Coś pokroju wróbla , tylko że miało czarne pióra i czerwone oczy.

- Prezent od przyjaciela. - z jego dzioba wyleciał okropny gardłowy dźwięk.

Ptak zaczął mnie dziobać , a ja zaczęłam piszczeć. Mimo że wokół przechodziło mnóstwo ludzi , nikt nie zwrócił na mnie uwagi.

Zwierząt zaczęło przybywać , a ja padłam na ziemię , zupełnie nie czując własnych nóg. Przed oczami zaczęło mi się rozmazywać , a umysł tracił logiczne myślenie.

Zobaczyłam rozmytą sylwetkę jakiegoś chłopaka , który do mnie podbiegł.

- Sunhe...- rozpoznałam głos Hoseoka.

Resztkami sił wytężyłam wzrok i ujrzałam połyskujące narzędzie , z ozdobną rękojeścią.

- No cóż , takie jest życie. - uśmiechnął się szyderczo i wbił mi nóż w brzuch. Co dziwne nie czułam bólu. Tylko wzrok znowu mi się wyostrzył i zobaczyłam jak ludzie dalej szli w swoim kierunku , nie zwracając uwagi na kałużę krwi , jaka rozlała się po chodniku.

Te same ptaki zleciały się do miejsca , w którym leżałam na wpół żywa , i zaczęły zmieniać się w tak dobrze znajome mi osoby - Jimin , Jin , Suga , Rap Mon , V , Jungkook i JHope , który ciągle wpatrywał się we mnie dumnymi oczami.

Wszyscy zbliżyli się do mnie i zaczęli się śmiać.

Obudziłam się.

---------------------

Mimo że nie mam teraz zabardzo pomysłów na nowe rozdziały , moja wyobraźnia ciągle pracuje.

Czytając to jeszcze raz sama się zdziwiłam , że piszę tak dziwne rzeczy

A zaczęło się od Snapchata { BTS }     [ PORZUCONE ]Where stories live. Discover now