Rozdział 17

416 20 40
                                    


Ważna notka na dole.

---

***Alec***

Szedłem właśnie do pokoju po telefon aby zadzwonić do Magnusa kiedy usłyszałem gramie na gitarze, byłem dość zdziwiony ponieważ w naszym Instytucie długo nikt nie grał na tym instrumęcie i co ciekawe nie było do jakieś byle jakie szarpanie strun a dość dobrze grana melodia. Dźwięk dochodził z sali muzycznej więc ruszyłem w stronę pomieszczenia, gdy byłem bliżej usłyszałem głos dziewczyny która śpiewała chyba jakąś rockową piosenkę i o ile dobrze pamiętam ze spotkań z Magnusem było "Higway to hall". Wejrzałem przez drzwi i zobaczyłem że to śpiewa ta cała Clarissa czy jak jej tam... Nieważne. Wokół niej na krzesłach siedziała spora liczba osób, jak na moje oko tak z 20-30 Łowców i Łowczyń którzy słuchali jej z wielkim skupieniem i było widać że byli zachwyceni i trzeba przyznać dziewczyna umiała grać a jej wokal był nawet dobry ale czy był aż tak dobry aby się tym tak mocno zachwycać? Raczej nie ponieważ słyszałem kilka razy jak dziewczyny śpiewają i Clarissa niczym się jakiś specjalnie nie wyróżnia. Po chwili znudziłem się i poszedłem do pokoju.


***Clary***


Po pierwszej piosence byłam w szoku że tyle osób się zebrało i biło mi brawo więc na pewno oblałam się rumieńcem. Musiałam naprawdę odlecieć skoro nie zauważyłam tylu ludzi wchodzących do sali.

Gdy już zszedł ze mnie paraliż szokowy uświadomiłam sobie że jest podobnie jak w klubie gdy śpiewałam i zapowiadałam piosenki więc zaczęłam się podobnie zachowywać co chyba spodobało się mieszkańcą Instytutu.

Po zakończonym "koncercie" podeszli do mnie Lightwood'owie - oczywiście oprócz bliźniaków - i zaczęli mi gratulować. Nie lubię być w centrum uwagi więc znowu zrobiłam się czerwona. Pierwsza odezwała się Maryse.

- Clarisso, dlaczego nie mówiłaś że tak pięknie śpiewasz?

- Nie było jakoś okazji, a po za tym nie lubie się chwalić.- Odpowiedziałan z lekkim uśmiechen.

- No żeczywiście nie było kiedy normalnie porozmawiać. Tak czy siak śpiewasz pięknie a o graniu to nawet nie wspominam. Na AD/CD i innych takich się wychowaliśmy i i mam nadzieje że że częściej będziesz śpiewać.

- Oczywiście że będę, uwielbiam śpiewać a szczególnie metal rock więc nie ma się o co Pani martwić.- Uśmiechnęłam się ciepło a Marys mi zawturowała i powiedziała że musi iść jeszcze dwa listy napisać po czym razem ze swoim mężem wyszli z sali. Pogadałam jeszcze chwilę z Anią i Jace'em a chwilę później najmłodsza z Lightwood'ów przypomniała mi o naszym małym zakładzie i w dwie poszłyśmy do Sali treningowej.

Gdy weszłyśmy do pomieszczenia zobaczyłam że kiedy weszłam do sali tp mała grupa dziewczyn spojrzało się na mnie z takim jadem w oczach że mogłabym się przestraszyć ale mało kto umie to zrobić a już na pewno nie jakieś wymalowane, tlenione (dobrze napisałem?) blondeczki. Podeszłyśmy do stojaków z bronią treningową a ja zaczęłam szukać jaiejkolwiek szabli ponieważ tylko tym umiem walczyć.

- Ania, macie tu może jakąś szable?- Spytałam gdy po kilku minutach dalej nie umiałam znaleźć broni dla siebie.

- Wiesz co chyba...- Nie dokończyła z powodu jednej durnej barbie która weszła jej w słowo.

- I może jeszcze gwiazdkę z nieba by księżniczka chciała? Słuchaj rudzielcu...- W tym momęcie przesadziła, okey może i Melissa tak do mnie mówiła ale z nią nic nie mogłam zrobić przez Annabeth to jednak nikt nie będzie mnie nazywał rudzielcem a w szczególności nie jedna z tych sztucznych lalek, bez chwili namysłu rzuciłam się na nią, złapałam ją za włosy - choć byłam prawie o głowę niższa i zaczęłam ją ciągnąć tak aby głową była mniej więcej na mojej wysokości.

Miasto Niewiedzy - Dary AniołaWhere stories live. Discover now