Rozdział 12 - Wszystkie legendy są prawdziwe.

371 35 8
                                    

***Jace***

Szczerze nie za bardzo wiedziałem jak zacząć - przecież ona pomyśli że jestem zdrowo rąbnięty.- Przez moją głowę ciągle przechodziła ta myśl a ja nie chciałem by się do nas zniechęciła.

Staliśmy tak jakiś czas myślałem jakby tu rozpocząć naszą rozmowę. Z rozmyślań wyrwał mnie głos Clary - Ee Jace? Coś się stało? - spojrzałem na Rudowłosą, patrzyła na mnie z rozbawieniem w oczach podobnie jak Ania z tą różnicą że moja siostra ledwo co powstrzymywała wybuchnięcie śmiechem.

- Nie, wszystko gra, zamyśliłem się. - Odpowiedziałem z zakłopotaniem w głosie. Clary się uśmiechnęła i powiedziała:

- No to dało się zauważyć.- Ponownie się uśmiechnęła pokazując dwa rząd białych - aż śnieżnych - zębów, miała piękny uśmiech który dodawał jej uroku. Na Anioła o czym ja myślę? - Chciałeś mi coś powiedzieć?

- Yy tak właśnie. Chodźmy, porozmawiamy w drodze okey? - Spojrzałem na Anie z prośbą aby mi pomogła wymalowaną w moich oczach ale ona tylko wzruszyła ramionami na znak "Radź sobie sam". No to mamy problem - pomyślałem ale zaraz potem wpadłem na genialny pomysł.

- Aniu, słuchaj mogłabyś zacząć? Ja muszę jeszcze coś załatwić. Spotkamy się za dziesięć minut w parku okey? - Zacząłem odchodzić. Kątem oka zobaczyłem że Anna patrzy na mnie jednocześnie z zaskoczeniem jak i wściekłością a jej wzrok mówił "Zabije Cię jak wrócimy", uśmiechnąłem się do niej i odszedłem szybkim krokiem.

***Anna***

Po prostu nie wierze! Ten dureń uciekł, uciekł przed rozmową którą sam rozpoczął! W myślach używałam wobec niego wiele niemiłych słów le po chwili przypomniałam sobie że muszę porozmawiać z Clary:

- Choć, pójdziemy do parku tam spokojnie porozmawiamy. - Clary kiwnęła głową więc ruszyłyśmy. Po kilku minutach byłyśmy na miejscu więc usiadłyśmy na ławce. W czasie spaceru przemyślałam mniej więcej jak ma to wszystko wyglądać przez co byłam bardziej pewna siebie siebie i wiedziałam że nie stchórzę jak Jace.

- Słuchaj Clary, wiem że może to zabrzmieć dziwnie ale trudno, Słyszałaś kiedyś opowieści o Wilkołakach, Wampirach, Wróżkach, Elfach i tak dalej? - Clary zmarszczyła brwi ale mimo jednak potwierdziła skinieniem głowy. - Okey. Teraz mi powiedz, jak byś zareagowała jakby ktoś vi powiedział że te wszystkie legendy i baśnie są prawdziwe? - W tym momencie Ruda patrzyła na mnie jak na jakąś skończoną idiotkę.

- No pewnie powiedziałabym że jest jakiś porąbany i lepiej żeby zapisał się do psychologa czy coś.- Wtedy już wiedziałam że przekonanie jej do tego że to co mówię jest prawdą wcale nie będzie proste.

- No to mamy problem ponieważ... - Nie dokończyłam ponieważ przerwała mi Clary.

- Ania c-co to jest? - Jej głos się załamywał więc musiała zobaczy coś naprawdę strasznego. Popatrzyłam tam gdzie pokazywała mi dziewczyna. Znajdował tam się demon Shax, no tak jego wygląd mógłby być nieco przerażający ale w rzeczywistości jest dość łatwo je zabić. Bez namysłu wyciągnęłam swój sztylet i zaatakowałam demona, po chwili został z niego sam proch. Spojrzałam na Clary która była zszokowana, wcale się nie dziwie. Zaczęłam do niej podchodzić ale Clary szybko wstała z ławki i odeszła kilka kroków.

- Clary spokojnie, wszystko ci wytłumaczę dobrze?

- Co to było Ania i kim ty jesteś?- Chciałam podejść bliżej.ale dziewczyna po raz koleiny się odsunęła. - Możesz odpowiedzieć z daleka.- Oznajmiła a ja z braku innych możliwości stanęłam w miejscu i powiedziałam:

Miasto Niewiedzy - Dary AniołaWhere stories live. Discover now