Special - Part 5

3K 339 61
                                    

– Jimin, ruszaj dupę i idziemy do Yoongiego. – Mruknął Taehyung już kolejnego dnia, ciągnąc Jimina za rękę. Chłopak leżał na łóżku, nie chcąc nawet wstać.

– Przecież on nawet mi nie uwierzy. – Mruknął w poduszkę. Znowu chciało mu się płakać, był tak cholernie bezsilny. Stracił najważniejszą osobę w swoim życiu, a to tylko przez brata jego skarba.

– Przestań, jak nie będzie chciał rozmawiać, to mu wsadzę ten telefon do gardła. – Prychnął, co wywołało uśmiech na ustach Jimina. Uśmiechnął się szczerze, zapominając o chwilowej sytuacji. Jednak rzeczywistość po chwili znowu w niego uderzyła.

– No dobrze... – Powolnie wstał i skierował się z Tae w stronę domu Yoongiego.

🌸🌸🌸

Stojąc pod drzwiami, Jimin zaczął panikować, a Tae bezskutecznie go próbował uspokoić. Był to dla niego okropny stres, ponieważ nie wiadomo, co Yoongi może sobie o nim pomyśleć. Zawsze może się zaśmiać i nie dając dojść Jiminowi do słowa, stanie po stronie brata, nie wierząc w to.

– Jimin uspokój się, do jasnej Anieli. – Taehyung nacisnął na dzwonek do drzwi, co spowodowało zatrzymanie się serca Parka. Już nie mógł się wycofać, musiał stawić czoła swojemu problemu. Oczywiście jest wdzięczny swojemu przyjacielowi, bo jak zawsze to on ratuje Jimina. Kiedyś będzie musiał mu się odwdzięczyć za wszystko.

Po kilku minutach drzwi zostały otworzone, a w nich stanął nie ktoś inny niż Yoongi. Przeleciał po nich swoim zmęczonym wzrokiem, jakby ich oceniając. – Co wy tu robicie?

– No cześć, Yoongi. Ciebie też miło widzieć, stary. – Zignorował jego pytanie. – Mamy trochę spraw do wyjaśnienia.

– Nie mamy o czym rozmawiać. – Chłopak chciał zamknąć im drzwi przed nosem, ale w ostatniej chwili Kim podstawił stopę pomiędzy drzwiami, a framugą.

– Ale ty jesteś zabawny. – Tae teatralnie walnął się z dłoni w nogę, a drugą wytarł niewidzialną łzę. – A tak na poważnie, to jest to poważne i w tej chwili przynieś swój telefon, bo z wami juz nie wytrzymam. Jak dzieci.

– Sam przed chwilą wysłowiłeś się jak dziecko.

– Yoongi... – Tym razem odezwał się Jimin. Pierwszy raz, od kiedy Min otworzył drzwi. Jednak nie usłyszał odpowiedzi od swojego już-byłego-chłopaka. Jego warga zadrżała, na to totalne zignorowanie jego obecności.

– Przynoś ten telefon, bo jakbyś nie zauważył jest siedem stopni na minusie i jest cholernie zimno. – Taehyung przewrócił oczami. Yoongi wpuścił ich do mieszkania, bo co jak co, ale Jimin był dla niego ważny i nie chciałby, żeby był chory. Wyciągnął z kieszeni spodni swój telefon.

– Coś jeszcze? – Przewrócił oczami, a Jimin tylko wyciągnął swój telefon, odblokowując go na tym kontakcie. Nawet nie umiał go przeczytać, bo tak się tego brzydził. Podał go Tae.

– Zadzwoń na ten numer. – Podstawił mu ekran pod sam nos. Czy on poważnie nie żartował z tym, że będzie mógł go nim udusić?

Po jeszcze kilkunastu odmowach Mina, ostatecznie się zgodził. Powoli przepisywał ten numer na swój telefon. Zdziwił się jednak, kiedy po przepisaniu całości, wyskoczyła nazwa kontaktu jego brata, "Minwoo"

Zmarszczył brwi i zadzwonił na ten numer. Po dwóch połączeniach chłopak odebrał.

– Słucham? – Powiedział zmęczonym głosem.

– Ja pierdole, gdzie jesteś? – Warknął Yoongi przez zaciśnięte zęby. Domyślił się w tym momencie wszystkiego. Minwoo chciał zniszczyć jego związek z Jiminem. Ponownie.

Zanim dostał odpowiedź od swojego brata, sprawdził datę w danych wiadomościach. Były wtedy święta. Już wiedział, że nie skończy się to dla młodszego świetnie.

– Jestem na mieście z ziomkami, a co? – Zapytał spokojnie.

– Nic, kurwa. Ciesz się tą chwilą, na razie.

Po rozłączeniu, Yoongi nie wiedział, co powinien zrobić. Milczeć nadal, czy zrobić jakiś krok.

Zdecydował się na drugą opcję, przyciągając mocno Jimina do siebie. Ucałował go w zaczerwieniony nosek, mówiąc mu, jak bardzo go przeprasza, że mu nie uwierzył i bardzo go kocha.

Jiminowi bardzo brakowało tego dotyku i chętnie wtulił się w swojego najprawdopodobniej ponownie oficjalnego chłopaka.

Zaś Tae stał obok i z uśmiechem na ustach przyglądał się rej dwójce.

Just Hold On; yoonminDonde viven las historias. Descúbrelo ahora