7.Będę grać tak jak on to robił

5.6K 346 45
                                    

Kochani!! Tak bardzo się wczułam w ten rozdział, że pisząc go płakałam tak bardzo, że ledwie litery widziałam.😭
***

Leżałam z policzkiem przeciśniętym do ziemi dość długo. Płakałam. Ledwo łapałam oddech. Nagle bardzo szybko się podniosłam. Nie bardzo wiem  teraz co mam robić.
Wzięłam mój rower i pędem jechałam nim do szpitala. Wpadłam na izbę z hukiem. Ludzie spojrzeli na mnie jak na wariatkę, lecz zmieniło się to z momentem, w którym dostrzegli moje łzy i czerwone oczy. Podbiegłam do recepcji.

–Kathrin Willen, moja siostra. Muszę się z nią zobaczyć.–Ledwo widziałam kobietę zza blatu, przez łzy. Spojrzała na mnie ze współczuciem ale pokiwała głową.

–Sala 102, drugie piętro.–Nawet nie dziękując pobiegłam od razu do schodów. Nie miałam ochoty czekać na windę.
Wpadłam na salę wskazaną mi przez recepcjonistkę na dole.
Na środku pokoju stało łóżko, a na nim Katy. Podeszłam do niej wolnym krokiem. Stałam nad nią.

–Kate? Wstań. Proszę.–Już nie płakałam. Ja po prostu wyłam. Nie była już ubana w swoją kolorową piżamę jak zawsze. Miała na sobie białą koszulę. Bez wyrazu, tak samo jak jej twarz. – Bardzo Cię kocham, wiesz?– Musnęłam jej siny policzek drżącymi palcami. – Już nigdy nie porozmawiamy.. Wiedziałaś, że to już niedługo, prawda? Wiedziałaś..– Pochyliłam się i pocałowałam ją w skroń. –Żegnaj Katy. Będę za Tobą tak cholernie mocno tęsknić.–Ścisnęłam jej dłoń i po raz ostatni spojrzałam na jej spokojną twarz, odwracając się i wychodząc z sali. Zamknęłam za sobą drzwi i ruszyłam w dół powłócząc nogami.

***
Siedzę w swoim pokoju i myślę. Nawet nie pamiętam powrotu do domu. Wiem tylko, że mam ochotę zapomnieć kim jestem, co się dzisiaj wydarzyło, że siedzę całkiem sama w wielkim domu w takim stanie. Zamajaczył mi w głowie całkiem inny obraz mnie. Ja-nawalona w trzy dupy i dobrze się bawiąca.
Wydało mi się to wtedy bardzo dobrym pomysłem. Wyciągnęłam swoją komórkę i zaczęłam wcielać swój plan w życie.

Ja: Propozycja imprezy jeszcze aktualna?

Długo nie czekałam na odpowiedź.

Max: Jasne! Coś się stało, że zmieniłaś zdanie? A może się stęskniłaś za mną??😀

Ja: Bardzo😉

Nie mam mu zamiaru mówić o śmierci Kate. Będę grać tak jak on to robił.

Max: Serio?

Ja: Nie.

Max: Ok. Podjadę po Ciebie za godzinę. Bądź gotowa😉

Westchnęłam. Przedstawienie czas zacząć.

Wstałam z łóżka i podeszłam do szafy. Przegrzebałam ją i znalazłam bordową sukienkę i  czarny żakiet. Zabrałam te rzeczy i poszłam do łazienki. Po drodze zaczęłam rozpuszczać włosy i przeczesywać je palcami. Gdy już w niej byłam rozebrałam się i wzięłam prysznic. Wyszłam z kabiny, wytarłam się i zmyłam resztki wcześniejszego makijażu. Wysuszyłam włosy i zrobiłam sobie loki. Następnie pomalowałam się, ale nie był to taki zwykły makijaż. Był bardzo mocny i wyrazisty. Ubrałam wcześniej uszykowane ciuchy. Jeszcze raz przejrzałam się w lustrze. –Wszystko jest dobrze.– Mruknęłam do siebie.
Wzięłam swój telefon i wyszłam z łazienki. Po drodze na dół zaszłam jeszcze raz do pokoju po małą czarną kopertówkę. Włożyłam do niej najpotrzebniejsze rzeczy. Z szafki na buty w korytarzu wyciągnęłam czarne wysokie szpilki należące do mojej mamy. Założyłam je w momencie, w którym usłyszałam klakson przed domem. Wyszłam i zamknęłam za sobą drzwi.
Podeszłam do auta sztucznie się uśmiechając. Już się nie wycofam..

Dzięki za odzew z Waszej strony 😄❤😍

Uwaga! KUJON!✔Onde as histórias ganham vida. Descobre agora