13."Niezłe wejście"

1.1K 112 19
                                    

Cedrik oszalał i to dosłownie. On chyba nie zrozumie tego, że zwyczajnie nie chcę już z nim być, do niego mówi się jak do ściany. Mam nadzieje, że kiedyś się ogarnie, nie chce wyjeżdżać gdzieś z jego powodu. Nie będę się przeprowadzać i uciekać w nieskończoność, bo jakiś psychol mnie nęka, nie przesadzajmy.

Plany na dziś? Święta u Malfoyów, taa... Postaram się uwinąć z tym jak najszybciej, nie chcę tam być, ale obietnica to obietnica. Następnym razem zamiast zgadzać się od razu, najpierw pomyśle. Ja najpierw robię, później myślę. Czas się tego oduczyć.

-Sara! Wiesz już w co się ubierzesz? - zapytała Ginny.

-Ja? Eee, nie - odpowiedziałam.

-W takim razie ja ci pomogę!

-Ginny, luz. To tylko święta u tego tlenionego barana.

-Ale wrażenie zawsze warto zrobić.

-No fakt.

Po naszej krótkiej rozmowie rudowłosa przejrzała wszystkie moje ubrania, wytypowała trzy sukienki i po chwili wybrała jej zdaniem najładniejszą. Była to bordowa, koronkowa, rozkloszowana sukienka sięgająca do połowy uda. Do tego przyjaciółka dobrała mi czarne, średniej wysokości szpilki (co z tego, że je nie umiem w nich chodzić. Ja normalnie chodzę jak kaczka, co dopiero w takich butach).

-Idź się przebrać! - rzekła Ginny podając mi ubrania.

-Już, już spokojnie - zaśmiałam się.

-Co tu się dzieje? - przebierając się usłyszałam głos Hermiony.

-Gin kazała mi się w to ubrać - rzekłam wychodząc już przebrana.

-Wow, a jaka to okazja?

-Święta u Malfoyów...

-To nie warto się tak stroić!

-Też tak twierdzę, ale Ginny i tak swoje - powiedziałam.

-Oj tam, niech temu debilowi wyjdą oczy z orbit jak cię zobaczy - rzekła rudowłosa, a ja wraz z Hermioną się zaśmiałyśmy.

-Dobra ja już idę, bo zaraz się spóźnię.

-Jak tam się dostaniesz? - zapytały dziewczyny jednocześnie.

-Dzięki sieci Fiuu, dzisiaj wyjątkowo jest dostępne przejście do nich z tego kominka.

Pobiegłam na dół, a pani Weasley tradycyjnie mówił żebym na siebie uważała, bo się martwi.

-A gdzie się panienka wybiera? - zapytał George.

-Do tlenionej fretki, a co? - odpowiedziałam.

-Do Malfoyów? Ciebie już do reszty pogrzało?! - zdenerwował się Fred.

-Draco mnie zaprosił, a ja się zgodziłam. Obietnic się nie łamie.

-Tu akurat mogłaś zrobić wyjątek.

-Postaram się wrócić szybko!

-Trzymamy cię za słowo - powiedział Harry schodząc po schodach.

-Do dworu Malfoyów! - krzyknęłam, po czym poczułam jakby zaraz miała zwrócić dzisiejsze śniadanie.

Gdy znalazłam się już tam gdzie powinnam, to oczywiście się przewróciłam. Wiedziałam, że te buty to zły pomysł. W mgnieniu oka przy mnie znalazł się Draco, który pomógł mi wstać.

-Niezłe wejście - rzekł podnosząc mnie.

-Weź już się zamknij - skarciłam go, a blondyn się zaśmiał.

Nowy rozdział | Sara Moody [ZAWIESZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz