Cedrik oszalał i to dosłownie. On chyba nie zrozumie tego, że zwyczajnie nie chcę już z nim być, do niego mówi się jak do ściany. Mam nadzieje, że kiedyś się ogarnie, nie chce wyjeżdżać gdzieś z jego powodu. Nie będę się przeprowadzać i uciekać w nieskończoność, bo jakiś psychol mnie nęka, nie przesadzajmy.
Plany na dziś? Święta u Malfoyów, taa... Postaram się uwinąć z tym jak najszybciej, nie chcę tam być, ale obietnica to obietnica. Następnym razem zamiast zgadzać się od razu, najpierw pomyśle. Ja najpierw robię, później myślę. Czas się tego oduczyć.
-Sara! Wiesz już w co się ubierzesz? - zapytała Ginny.
-Ja? Eee, nie - odpowiedziałam.
-W takim razie ja ci pomogę!
-Ginny, luz. To tylko święta u tego tlenionego barana.
-Ale wrażenie zawsze warto zrobić.
-No fakt.
Po naszej krótkiej rozmowie rudowłosa przejrzała wszystkie moje ubrania, wytypowała trzy sukienki i po chwili wybrała jej zdaniem najładniejszą. Była to bordowa, koronkowa, rozkloszowana sukienka sięgająca do połowy uda. Do tego przyjaciółka dobrała mi czarne, średniej wysokości szpilki (co z tego, że je nie umiem w nich chodzić. Ja normalnie chodzę jak kaczka, co dopiero w takich butach).
-Idź się przebrać! - rzekła Ginny podając mi ubrania.
-Już, już spokojnie - zaśmiałam się.
-Co tu się dzieje? - przebierając się usłyszałam głos Hermiony.
-Gin kazała mi się w to ubrać - rzekłam wychodząc już przebrana.
-Wow, a jaka to okazja?
-Święta u Malfoyów...
-To nie warto się tak stroić!
-Też tak twierdzę, ale Ginny i tak swoje - powiedziałam.
-Oj tam, niech temu debilowi wyjdą oczy z orbit jak cię zobaczy - rzekła rudowłosa, a ja wraz z Hermioną się zaśmiałyśmy.
-Dobra ja już idę, bo zaraz się spóźnię.
-Jak tam się dostaniesz? - zapytały dziewczyny jednocześnie.
-Dzięki sieci Fiuu, dzisiaj wyjątkowo jest dostępne przejście do nich z tego kominka.
Pobiegłam na dół, a pani Weasley tradycyjnie mówił żebym na siebie uważała, bo się martwi.
-A gdzie się panienka wybiera? - zapytał George.
-Do tlenionej fretki, a co? - odpowiedziałam.
-Do Malfoyów? Ciebie już do reszty pogrzało?! - zdenerwował się Fred.
-Draco mnie zaprosił, a ja się zgodziłam. Obietnic się nie łamie.
-Tu akurat mogłaś zrobić wyjątek.
-Postaram się wrócić szybko!
-Trzymamy cię za słowo - powiedział Harry schodząc po schodach.
-Do dworu Malfoyów! - krzyknęłam, po czym poczułam jakby zaraz miała zwrócić dzisiejsze śniadanie.
Gdy znalazłam się już tam gdzie powinnam, to oczywiście się przewróciłam. Wiedziałam, że te buty to zły pomysł. W mgnieniu oka przy mnie znalazł się Draco, który pomógł mi wstać.
-Niezłe wejście - rzekł podnosząc mnie.
-Weź już się zamknij - skarciłam go, a blondyn się zaśmiał.
CZYTASZ
Nowy rozdział | Sara Moody [ZAWIESZONE]
FanfictionNazywam się Sara Moody. Tak, ta Moody. Bratem mojego ojca, a moim wujem jest sam Alastor Moody. Jestem czarownicą półkrwi uczęszczającą do Beauxbatons. Moje życie nie jest jakieś super kolorowe. Moi rodzice poświęcają się pracy, przyjaciół nie mam...