25."Ty byś naprawdę była dobrą Ślizgonką"

2.9K 193 34
                                    

-Harry! – pulchna, ruda kobieta uścisnęła chłopaka. – A ty pewnie jesteś Sara? Witaj! – równie mocno mnie uścisnęła. 

-Sara! Harry! – krzyknęli Ron i Hermiona, po czym się na nas dosłownie rzucili.

-Też się cieszę, że was widzę – zaśmiałam się.

-Witaj brzdącu – usłyszałam bliźniaków, a George zmierzwił mi fryzurę.

-Wiecie, że tego nie lubię.

-Wiemy – zaśmiał się Fred i uczynił to co jego brat wcześniej.

-Idźcie na górę, teraz odbędzie się zebranie Zakonu, a potem kolacja. – usłyszeliśmy panią Weasley, a my udaliśmy się na górę do reszty.

-Długo tu jesteście? – zapytał Rona i Hermionę Harry, gdy znaleźliśmy się sami w pokoju na górze.

-No praktycznie od początku wakacji – mruknął Ron.

-Czemu tak wcześnie?

-No wiesz, Zakon i te wszystkie sprawy...

-Czemu mi nic nie powiedzieliście?

-Naprawdę chcieliśmy Harry, ale nie mogliśmy – rzekła Hermiona.

-Gdybyście byli prawdziwymi przyjaciółmi to byście powiedzieli – warknął.

-To nie tak... - broniła się orzechowowłosa.

-Przecież my nic nie wiemy o żadnych sprawach związanych z Zakonem i w ogóle... - rzekł Ron.

-To czemu nic mi nie napisaliście? Chociaż o tym, że tu jesteście?

-Harry, zrozum. Dumbledore nam zabronił – powiedziała Hermiona.

-DUMBLEDORE WAM ZABRONIŁ?! TO MNIE JUŻ TU BYĆ NIE MOGŁO? WIDOCZNIE ON NIE MA DO MNIE TYLE ZAUFANIA CO MYŚLAŁEM.

-Harry...

-DOKONAŁEM WIĘCEJ RZECZY, NIŻ WY RAZEM WZIĘCI. KTO OBRONIŁ SIĘ PRZED DEMENTORAMI, KTO STANĄŁ DWA MIESIĄCE TEMU OKO W OKO Z SAMYM VOLDEMORTEM, KTO POKONAŁ BAZYLISZKA?!

-Zrozum...

-BYLIŚCIE PRZEZ TEN CZAS TU RAZEM, PODCZAS GDY JA TKWIŁEM ZAMKNIĘTY W CZTERECH ŚCIANACH U DURSLEY'ÓW.

-STOP! – krzyknęłam. – Harry, Dumbledore wie co robi i tak prędzej, czy później dowiesz się o co chodzi.

-ALE SARA, TY NIC NIE ROZUMIESZ! 

-TAK, BO TY ROZUMIESZ WSZYSTKO! HARRY JESTEŚ MOIM PRZYJACIELEM I CIĘ LUBIĘ, ALE NIE JESTEŚ PĘPKIEM ŚWIATA! 

-Skończcie się tak wydzierać bo to wszystko słychać – nagle do pokoju teleportowali się bliźniacy.

-Dopiero co opanowali teleportację, a już nie mogą normalnie chodzić – mruknął pod nosem Ron.

-To o co chodzi? Bo aż ściany się trzęsą od tych waszych krzyków – usiadł na kanapie Fred.

-Nie twoja sprawa – warknęłam.

-No proszę, kto by pomyślał, że potrafisz byś taka zadziorna i wredna – rzekł George.

-Może nadałabyś się na Ślizgonkę? Co ty robisz w Hufflepuffie? – zapytał Fred.

-Widocznie więcej moich cech tam pasuje – odrzekłam bez uczuć.

-To powiecie o co chodziło? – zapytali bliźniacy.

-Zakon... - mruknęła Miona.

-Hermiona, po co im powiedziałaś? – zapytał Ron.

Nowy rozdział | Sara Moody [ZAWIESZONE]Where stories live. Discover now