45."Wiesz co, ja chyba spróbuje skończyć tę szkołę"

1.8K 136 65
                                    

Dziś SUM-y. Ostatnie tygodnie siedziałam nad nauką cały czas. Dosłownie. Miałam już tego dosyć, ale cóż czego nie robi się dla dobrych ocen? Szczególną uwagę poświęciłam obronie przed czarną magią, gdyż w przyszłości marzę o zwodzie aurora. Co z tego wyjdzie? Nie wiem. Pożyjemy, zobaczymy.

W trakcie egzaminu Umridge cały czas chodziła między ławkami. Nagle usłyszeliśmy jakieś strzały. Różowa ropucha powiedziała tylko żebyśmy się nie przejmowali i pisali dalej. Po czasie do sali wpadli bliźniacy na Zmiataczach oraz odpalili fajerwerki. Mina tej jędzy – bezcenna.

-Hej, Sara lecisz z nami? – nagle podleciał do mnie Fred.

-Wiesz co, ja chyba spróbuje skończyć tę szkołę – zaśmiałam się.

-Jak coś to pisz, jesteśmy zawsze do usług! – krzyknął George i wraz z bratem opuścili Hogwart.

Będzie brakowało mi tych gamoni.

***

Postanowiłam pójść do Cedrika. A co, pochwalę mu się, że SUM-y całkiem nieźle mi poszły.

Szłam już jakiś czas, aż na zakręcie natknęłam się na bruneta. Taaak, tylko, że nie samego. Zobaczyłam jak całował się w kącie z Cho Chang.

Zamarłam.

Stałam jak jakiś debil i wpatrywałam się w tę scenę.

Łzy zaczęły ciec mi po policzkach, a ja momentalnie stamtąd wybiegłam.

Biegłam przed siebie, nawet nie wiem w jakim kierunku. Po prostu przed siebie. Zdecydowałam pobiec na błonia, po czym usiadłam pod moim ulubionym drzewem, kiedyś było to drzewo moje i Cedrika, ale cóż. Niech tylko ten pieprzony debil spróbuje się tu pojawić. Podciągnęłam kolana do mojej klatki piersiowej i oparłam na nich swoją brodę i wybuchłam płaczem.

Nagle poczułam jak ktoś siada obok i obejmuje mnie silnym ramieniem. Nie zwracałam uwagi kto to tylko przytuliłam się do tej osoby, a ona objęła mnie jeszcze mocniej.

Nagle po moim policzku spłynęła łza, a tajemnicza osoba wytarła ją swym kciukiem. W tej chwili dostrzegłam kto to.

-Malfoy? – zapytałam ochrypłym głosem.

-Co taka zdziwiona? – rzekł.

-Nie spodziewałabym się ciebie, Myślałam, że to Ron lub Harry.

-Jednak nie są tacy wzorowi, co? – zapytał z wrednym uśmiechem, a ja momentalnie wstałam i miałam już iść, lecz blondyn chwycił mój nadgarstek i przyciągnął mnie tak, że upadłam na jego kolana.

-O co ci chodzi? - rzekłam, po czym zeszłam z jego kolan i usiadłam obok.

-Nie rozumiem.

-Nie żartuj sobie. Zawsze byłeś wredny, miałeś mnie gdzieś, a teraz co? Nagle taki dobry się robiłeś? Bo coś nie wierzę.

-Nie musisz mi wierzyć.

-I co w związku z tym? To jakiś zakład, tak?

-Jaki znowu zakład Moody? Jakbyś nie zauważyła to właśnie siedzę tu z tobą i pocieszam cię po tym co zrobił ten pieprzony dupek, a twoi przyjaciele mają to głęboko w dupie.

-Nie mają tego w dupie, po prostu o niczym nie widzieli. A ty niby skąd o wszystkim wiesz?

-Po zakończeniu egzaminu szedłem za tobą, ale z odpowiednim dystansem.

-Śledziłeś mnie?!

-Jeszcze mnie nie jebło.

-Bardzo zabawne – prychnęłam.

-Szedłem na boisko, a że szłaś przede mną to nie moja wina.

-Czyli moja?

-Weź się zamknij i pozwól mi wytłumaczyć – powiedział, a ja głęboko westchnęłam. – Szedłem tak jakiś czas, aż się zatrzymałaś, a ja uczyniłem to samo. Stałaś tak jakiś czas i miałem ochotę podejść tam i coś ci powiedzieć, żebyś w końcu poszła dalej.

-To czemu nie podszedłeś?

-Bo w tym momencie zaczęłaś biec. Nie wiedziałem o co ci chodzi, więc udałem się dalej i zobaczyłem jak ten skurwysyn obciskuje się tam z tą dziwką. W tym momencie postanowiłem pobiec za tobą.

-Draco... - rzekłam, bo nie podobał mi się sposób w jaki określał Cedrika.

-Nie mów mi teraz, że będziesz go broniła. Gdybym mógł to dawno bym go rozszarpał na miejscu, ale był tak zajęty, że mnie nie zauważył, zresztą ciebie też.

-Po co za mną pobiegłeś?

-Bo nie chciałem, a byś płakała przez jakiegoś pieprzonego dupka, który na ciebie nie zasługiwał. Diggory to tak zwany „typowy szkolny przystojniak", – rzekł i zrobił cudzysłów w powietrzu co mnie rozbawiło, więc lekko się uśmiechnęłam. – który będzie zmieniał dziewczyny jak rękawiczki, bo jest popularny.

-A ty niby jaki jesteś – prychnęłam po raz kolejny podczas tej rozmowy.

-To, że mam taką opinie, to nie znaczy, że taki jestem – warknął. – Mimo że mój ojciec jest bogaty, a dzięki temu każdy mnie zna to nie chce zabawiać się z każdą napotkaną dziewczyną – rzekł, a ja milczałam. – Chyba musimy już iść – powiedział, po czym wstał i podał mi rękę bym uczyniła to samo.

-Dzięki – mruknęłam.

W tym momencie Draco jedną ręką objął moją talię, a drugą moją twarz i przysunął mnie do siebie i pocałował. Ten pocałunek był inny, nie mogę określić co czułam. Po czasie zaczęłam go pogłębiać, a następnie odsunęliśmy się od siebie, a Malfoy spojrzał mi głęboko w oczy.

-Nie pozwolę, aby ktokolwiek cię skrzywdził.

-Powiedz mi, czemu tak się zachowujesz? – zapytałam go.

-To się nazywa miłość Moody.

-Jakoś jej nie okazywałeś gdy wraz z Umbridge i resztą rozbiliście Gwardię Dumbledora'e. – rzekłam, po czym odeszłam w stronę zamku.

***

Tak, namieszałam, wiem. Nie zabijajcie mnie! Uznałam, że trochę dramy nie zaszkodzi...

Q&A

1.Jakie masz hobby?

Przede wszystkim taniec, gimnastyka. Interesuję się też architekturą no i lubię pisać.

2.Jak idzie ci nauka?

Jak na razie jest okej. Pochwalę się, że w zeszłym roku miałam średnią 5.27 xd

3.Huncwoci czy bliźniacy?

Bliźniacy.

4.Co chciałabyś dostać na święta?

Książki, książki, książki XD A po świętach jadę sobie z tatą po kolejny prezent, na który się razem składamy.

5.Jak spędzasz wolny czas?

Piszę z frendami, czytam, ćwiczę, bawię się z moją świnką morską, oglądam yt i wgl. 

A na koniec życzenia!

Chciałabym życzyć wam wszystkiego co najlepsze! Dużo uśmiechu na twarzy, wspaniałych ocen, świetnych prezentów, świąt spędzonych w gronie rodzinnym, szczerych, prawdziwych przyjaciół i wszystkiego co sobie wymarzycie!

~MadVeroniica

Nowy rozdział | Sara Moody [ZAWIESZONE]Where stories live. Discover now