Zostawiłam dziewczyny same, ponieważ uznałam że muszą porozmawiać. Nie wiem dlaczego już się nie przyjaźnią i która z nich zawiniła, ale mam nadzieję, że w końcu się pogodzą. Poszłam pod podany przez Danielle adres. Rzeczywiście było tam centrum handlowe a niedaleko za budynkiem stał zielony domek z ciemną dachówką i takim samym kolorem drewnianych okiennic.
Podeszłam do drzwi i zapukałam trzy razy. Otworzyła mi niska kobieta w zaplecionym warkoczu z boku głowy. Domyślałam się, że jest to matka dziewczyny i chłopaka do którego właśnie przyszłam.
- O co chodzi? - zapytała zaniepokojona.
- Dzień dobry, ja jestem koleżanką Andrew. Chciałabym z nim porozmawiać, jest w domu? - spytałam.
- Tak, jest. Wejdź. - powiedziała i wpuściła mnie do środka z uśmiechem na ustach i już spokojniejszym głosem.
- Dziękuję.
- Andrew!
Zawołała jednak nikt nie odpowiadał. Poszła na górę przywołując mnie ręką.
- Andrew! Masz gościa! - powiedziała i otworzyła mi drzwi zapraszając do środka.- Powiedz, że mnie nie ma. Albo że śpię. Nie mam ochoty się z nikim widywać. - powiedział leżąc na łóżku twarzą do poduszki.
- Andrew! Nie wypada tak wyganiać koleżanki. - zaczęła kobieta. Chłopak przewrócił się na plecy i zaczął wstawać.
- Jakiej koleżanki, ja nie... - zamilkł, gdy stanął prosto i popatrzył się na mnie. Spojrzał w moje oczy jednak szybko uciekł wzrokiem.- Hej. - powiedziałam.
- Co ty tu robisz?! - zapytał zdenerwowany.
- To może ja was zostawię samych. - powiedziała mama chłopaka i zamknęła za sobą drzwi.
- Chciałam z Tobą porozmawiać o tym, co ostatnio powiedziałeś.
- Nie chce mi się gadać. Idź do domu i daj mi spokój. - rzekł i usiadł na krześle koło biurka. Ja usiadłam na skraju jego łóżka i założyłam nogę na nogę.
- Nie! Nigdzie nie pójdę póki mi nie wytłumaczysz tego, co miałeś na myśli. - odrzekłam stanowczo.
- Nieważne. - odpowiedział i spuścił głowę.
- Powiedz mi! Co miałeś na myśli mówiąc, że mam się trzymać od Ciebie z daleka, bo możesz mnie skrzywdzić. Nie rozumiesz, że chce Cię poznać, ponieważ Cię lubię.
- I to źle. Źle, że chcesz mnie poznać, źle że mnie lubisz... Wszystko poszło źle... - zrobiło mi się go żal, ale z drugiej strony nadal nie rozumiałam o co mu teraz tak naprawdę chodziło.
- Posłuchaj, nie wiem o co masz do mnie pretensje i dlaczego mnie nie lubisz... - przerwał mi.
- To nie tak. Nie mam o nic do Ciebie pretensji i nie nie lubię Cię. Wręcz przeciwnie. Tylko nie chcę cię skrzywdzić, dlatego nie chcę byś utrzymywała ze mną kontakt.
- Dlaczego nie dasz mi szansy, żeby cię poznać? - wstałam i podeszłam do chłopaka.
Uklękłam przed nim i dotknęłam jego dłoni splecionych nad kolanami.
- Bo nie zasługujesz na to, żebym Cię skrzywdził.
- Dlaczego cały czas mówisz o krzywdzeniu mnie? - zapytałam.
- Bo nie panuje nad sobą! - krzyknął i wstał z miejsca.
Ja opadłam na ziemię i usiadłam po turecku na dywanie. Przestraszyłam się jego złości i gniewu w głosie.
- Ale... - zaczęłam cichym głosem, którego możliwe że chłopak nie usłyszał.
![](https://img.wattpad.com/cover/87413917-288-k25784.jpg)
BẠN ĐANG ĐỌC
Don't be afraid to love
Teen Fiction2017th Dlaczego "tajemniczość" jest tym, co przyciąga człowieka? Ludzka ciekawość nie zna granic. Czasami sprowadza nas na złą stronę, czasami odmienia nasze życie. Czy chęć odkrycia skrywanej przez pewnego chłopaka tajemnicy, doprowadzi Sophie do z...