- Możemy się gdzieś zatrzymać? Jestem głodna i muszę do toalety. - poprosiłam rodziców. Siedzenie kilka godzin w samochodzie to udręka, a mieliśmy jeszcze połowę drogi przed sobą.
- Daj spokój Sophie. Jesteś już duża, wytrzymaj. Niedługo będziemy na miejscu.
- Ale ja muszę do toalety... - musiałam poprawić trochę makijaż ale głodna byłam strasznie.- Sophie ma rację. Jedziemy już tyle czasu i też jestem zmęczony, a jeszcze dużo kilometrów przed nami. Z chęcią napije się dobrej, gorącej kawy i rozprostuje trochę kręgosłup. - poparł mnie tata. Zawsze z nim miałam lepszy kontakt niż z mamą.
Kilka minut później zatrzymaliśmy się na jakieś stacji benzynowej. Rodzice poszli kupić napoje a ja poszłam do toalety. Popatrzyłam w lustro i zobaczyłam moje długie, potargane czarne włosy. Rozczesałam je i poprawiłam makijaż wokół moich niebieskich oczu. Teraz wyglądałam dużo lepiej. Zauważyłam, że drzwi się otworzyły i wszedł wysoki chłopak, może trochę starszy ode mnie. Widać po jego minie, że go zamurowało i nie wiedział co robić.
- Emm... Bolało, jak spadłaś z nieba? - powiedział do mnie po chwili z większą pewnością siebie i cwaniackim uśmieszkiem. Zaśmiałam się pod nosem.
- Sorki, nie lecę na takie tanie podrywy. - zabrałam torebkę, zarzucałam włosami i wyszłam z pomieszczenia.
Przy kasie poprosiłam mamę jeszcze, by kupiła mi dużą paczkę żelków i colę. Nie lubiła gdy jadłam takie, jak to ona mówiła „świństwa". Po kolejnych godzinach jazdy byliśmy na miejscu. Nie mieliśmy kłopotu ze znalezieniem odpowiedniego domu. Nie znajdował się on w samym centrum miasta, ale i tak w tej dzielnicy dużo się działo i widać po niej, że mieszkali tu raczej bogatsi ludzie. Nasz dom był ogromny, miał wielki trawnik, basen i duży podjazd. Wszędzie było zielono i na sam widok z zewnątrz, uśmiech napłynął mi na usta. Zdawałam sobie sprawę, że za kilka lat gdy rodzice znowu będą chcieli opuścić to miasto, ja mogę tu zostać. Wtedy cała ta posiadłość będzie moja.
- Nie wierzę, że miałeś tyle pieniędzy by kupić ten dom. - stwierdziłam i popatrzyłam na mojego tatę.
- Nooo... Prawda, nie dużo za niego zapłaciłem bo znaczną część zapłacili mi za nią z pracy. To taki jakby prezent za ostatni film, który dla nich okazał się bombą pieniężną.Gdy wyciągnęłam moje walizki z samochodu i stanęłam przed drzwiami czułam podekscytowanie, co jeszcze zastanę w środku. Otworzyłam drzwi. Zauważyłam piękny biały hol, w którym wszystko aż lśniło z czystości. Zostawiłam walizki z boku pod ścianą i poszłam się rozejrzeć. Była tam perfekcyjnie wyposażona kuchnia, basen. Czyli mieliśmy tutaj dwa baseny!
Dalej był duży salon gdzie z pewnością zmieściło by się z 50 osób, sypialnia rodziców, mój pokój, moja prywatna łazienka i własna garderoba.To wszystko wyglądało jak w bajce. Nawet nie zorientowałam się, kiedy do mojego pokoju weszli rodzice.
- Ach... - westchnęłam i rzuciłam się plecami na łóżko z szeroko rozłożonymi rękami.
- Podoba Ci się? - rzekła mama.
- Tato, jak ja uwielbiam twoja pracę.~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~
Szkoła... Mimo, że wszyscy na nią narzekają to i tak do niej chodzą. Gdyby nie ona, to nie spotkalibyśmy ludzi, którzy stali się naszymi przyjaciółmi. Ja osobiście wolałabym zostać w mojej starej szkole, no ale cóż... Takie upodobania rodziców. 200 metrów przed szkołą dało się już usłyszeć i zobaczyć naprawdę spory tłum uczniów. Jedni się cieszyli, że się spotykają ze znajomymi, a drudzy są źli, że znowu muszą wstawać rano i się uczyć. Wyciągnęłam z torebki moje ulubione okulary przeciwsłoneczne i przeczesałam włosy palcami. Spojrzałam na grupkę osób stojących niedaleko mnie i nawet nie zauważyłam, jak wpadł na mnie jakiś chłopak.
YOU ARE READING
Don't be afraid to love
Teen Fiction2017th Dlaczego "tajemniczość" jest tym, co przyciąga człowieka? Ludzka ciekawość nie zna granic. Czasami sprowadza nas na złą stronę, czasami odmienia nasze życie. Czy chęć odkrycia skrywanej przez pewnego chłopaka tajemnicy, doprowadzi Sophie do z...