9

3.1K 278 23
                                    


Budzik zadzwonił jak zwykle punktualnie i chcąc nie chcąc musiałam podnieść się z łóżka i przygotować do pracy. Wieczorem przyszykowałam sobie białą, luźną sukienkę przed kolano więc teraz tylko ją założyłam biorąc wcześniej szybki prysznic.

Włosy wysuszyłam i zostawiłam rozpuszczone, lekko pofalowane a na twarz nałożyłam tylko eyeliner bo wiedziałam, że w studio i tak mnie pomalują

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Włosy wysuszyłam i zostawiłam rozpuszczone, lekko pofalowane a na twarz nałożyłam tylko eyeliner bo wiedziałam, że w studio i tak mnie pomalują. Tak jak zawsze został mi zapas na zrobienie i zjedzenie śniadania, rozbiłam więc kilka jajek i przygotowałam jajecznicę z szynką. W międzyczasie obudziłam Normani, która dzisiaj jechała wyjątkowo wcześniej do biura. Zjadła śniadanie razem ze mną i wyszłyśmy razem z domu. Ona wsiadła do swojego samochodu a ja do swojego i dziesięć minut przed ósmą byłam przed budynkami JM. Szczerze mówiąc dalej nie dociera do mnie, że tutaj pracuje a fakt tego co robiłam w nocy z Lauren sprawia, że się rumienie i trochę obawiam tego, co się stanie. Nie rozmawiałyśmy o tym więc stwierdziłam, że wszystko wróci do normy ale mogłam się mylić. Wyrywając się z tych dosyć ponurych myśli wzięłam z recepcji kartkę i zobaczyłam, że mam stawić się u stylistki, Vero Irwin, która chciałaby sprawdzić na mnie kilka nowych kreacji. Udałam się więc do jej gabinetu i zobaczyłam kobietę chyba w średnim wieku. Trudno było mi to ocenić bo była naprawdę mocno pomalowana i mimo wszystko wyglądała dzięki temu mniej staro. Ubrała była w czarny kostium a tlenione blond włosy miała chyba natapirowane bo sterczały na wszystkie strony. Uśmiech jednak miała przyjemny chociaż surowy i zaprosiła mnie do środka omawiając co mamy dzisiaj do zrobienia. Pracowałyśmy kilka godzin i uwzględniła nawet trochę moich pomysłów. Na przerwę na lunch wyszłam zmęczona ale bardzo zadowolona ze swojej pracy. Niedługo mają się odbyć sesje do jakiegoś prestiżowego magazynu i mam nadzieje, że szefostwo weźmie mnie pod uwagę. Udałam się do bufetu gdzie w swoim stałym miejscu zastałam Ally. Jak zawsze dosiadłam się do niej, przywitałam i wyjęłam swoją sałatkę Cezar przygotowaną na dzisiaj. Godzinna przerwa minęła nam wyjątkowo szybko na rozmowie i jedzeniu. Zaprzyjaźniłam się z dziewczyną przez ten dosyć krótki czas i świetnie spędzało nam się razem czas. Przerwa się skończyła i miałam iść zobaczyć co mam robić dalej ale dźwięk przychodzącego SMS'a zbił mnie z tropu. Raczej każdy wiedział, że do piętnastej jestem w pracy i nie pisał do mnie. 

Od: Lauren 13:00 

Przyjdź do mojego biura, szybko. 

Uniosłam brwi w zaskoczeniu gdy czytałam wiadomość od dziewczyny. Pierwszy raz napisała do mnie w pracy i jeszcze z takim czymś. Zmartwiłam się, że ona albo jej matka nie są zadowolone z mojej pracy więc żeby nie tracić czasu ruszyłam szybko na piętro pod jej biuro. Ręce delikatnie trzęsły mi się ze zdenerwowania również między innymi dlatego, że nie wiedziałam co zrobiłam źle. Zapukałam i usłyszałam głośne "możesz wejść" z jej strony. Otworzyłam drzwi i weszłam do gabinetu, który wyglądał tak jak zawsze poza tym, że Jauregui nie siedziała za biurkiem tylko na sofie obok stolika na kawę. Na którym właściwie znajdowała się kawa a raczej, dwie kawy.

model // camren ff (zawieszone do odwołania)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz