XXXV

295 39 9
                                    

- Super będzie 

- Isaac nie - Powiedziałam. 

- Rozruszamy się trochę, czy coś - kontynuował. 

- Rozruszamy? - zaśmiałam

- Ja jestem za - Powiedział Luke

- Widzisz. No Emily proszę. - błagał mnie Isaac. 

- Róbcie co chcecie - westchnęłam, na co chłopcy przybili sobie piątki i Isaac pobiegł i zaczął włączać grę na PlayStation. 

- Nie złość się - Powiedział Luke

- Nie złoszczę, po prostu co ja teraz będę robić. - Uniosłam kieliszek wina do swoich ust. - Chyba się upije - powiedziałam cicho na co Luke się zaśmiał.

- Teraz pozwolę Ci na to - dodał i poszedł usiąść na podłodze obok przyjaciela. 

Warto się upić? - zaczęłam myśleć, patrząc na kieliszek w swojej dłoni. Zdecydowanie nie - pokiwałam głową i odłożyłam kieliszek na stoliczek. 

Patrzyłam jak na ekranie są postacie, biegają, jeżdżą samochodem, strzelają do ludzi. Słyszałam jak chłopcy bluźnili za każdą nieudaną akcją, jak śmieją się z siebie, kiedy coś odwalą, jak krzyczeli na siebie kiedy prawie kończyli jakieś misje. 
Pomyśleć, że to już dorośli mężczyźni. 

- Musicie tak krzyczeć? zaraz sąsiedzi przyjdą. - Rozłożyłam się na kanapie, prawie z niej spadając. 

- A Ty musisz tak marudzić? sąsiedzi na to narzekają. - Odgryzł się Isaac. 

- Oni mnie lubią 

- Oni lubią, jak Ciebie w domu nie ma. 

- Nie prawda, zawsze pomagam swoim sąsiadom 

- Fakt pomagasz, w traceniu cierpliwości. - Luke zaczął się śmiać. 

- Bardzo śmieszne - Chyba jednak picie samotnie to dobra opcja. 

Po małej podróży z pokoju do kuchni, mogłam zasiąść przy stoliku z moim ulubionym winem i wciąż przyglądać się rozgrywce chłopaków. 

- Zjadłbym coś - powiedział głośno Isaac. Uniosłam brew. 

- Pogadałabym z kimś. - Odpowiedziałam.

- Możesz pogadać w kuchni z naczyniami, produktami i przy okazji możesz zrobić miłego dla nas. 

- Żarty się Ciebie trzymają. Szkoda, że z dziewczynami tak nie masz. - Odpowiedziałam i dopiłam wino, znajdujące się w cienkim szkle. 

Isaac powiedział coś pod nosem, zatrzymał grę i poszedł do kuchni. Luke odwrócił się w moją stronę i śmiał się cicho.

- Co? - zapytałam. 

- Nic, patrzę co robisz. 

- Jak widzisz, nic ciekawego.

Luke uśmiechnął się, wstał zabrał mój kieliszek, nalał sobie trochę wina i wypił. 

- Mogłam Ci przynieść lampkę. 

- Nie brzydzę się pić po Tobie. - Powiedział i cmoknął mnie w czoło. 

- Już chcecie iść do pokoju? - zapytał Isaac idąc z talerzem z kanapkami.  

- Już chcesz się nas pozbyć? - zapytał Luke. 

- Ciebie nie, ale jej. 

- Jeszcze jedno słowo, a będziesz wracać do domu na piechotę. - zagroziłam. 

~*~

Hej!

Chciałabym was poinformować, że jeszcze może z dwa rozdziały napiszę w tym ff i kończę je. Będę teraz pielęgnować dwa pozostałe ff o Harrym, na które was zapraszam.
W jednym ff jest aktualnie prolog, więc jeżeli prolog Ci się podoba, to zostaw coś po sobie, abym wiedziała, że to coś nawet ok!
Z góry dziękuję i do następnego xx

I'm Back IL.HIOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz