Stałam i patrzyłam się prosto w jego oczy.
- Nie wiem o czym mówisz Isaac - zaśmiałam się cicho
- Emily, nie okłamiesz mnie - oparł się o blat i patrzył na mnie oczekująco. Poruszyłam się niespokojnie. - Twój ruch ciała Cię zdradza - schylił się do mnie, przez co jego twarz była blisko mojej.
- Wystarczająco - odpowiedziałam po chwili na co wyprostował się i uśmiechnął się lekko
- Czyli za mało - zaśmiał się. - Muszę jechać z kumplem po prezent, a jest niedaleko skoro pisze, że mam się Ciebie pozbyć - pstryknął mnie w nos kiedy wychodził z kuchni.
- Sam siebie słyszysz ? - zapytałam idąc za nim. - To nie brzmi normalnie z Twoich ust Isaac.
- Emily, czas na Ciebie - Powiedział i spojrzał na mnie lekko się uśmiechając.
- Jasne. - Odpowiedziałam cicho, nic więcej nie mówiąc wyszłam z mieszkania, mocno trzaskając drzwiami.
Byłam już przy wyjściu z budynku kiedy zauważyłam swojego ojca.
- Tato - Powiedziałam, przytulając go
- Em, skarbie przepraszam, że tak wszedłem, co się dzieje między wami ...
- Tato - Przerwałam mu - Nic się między nami nie działo, to tylko mały wypadek - Powiedziałam lekko zażenowana
- Wypadek ? Dziecko, widziałem jego parówkę - Ostatnie słowo szepnął
- Jak to dziwnie brzmi z Twoich ust - Powiedziałam lekko rozbawiona.
- I nie tylko to - powiedział kierując się do wyjścia.
- Tato - zaśmiałam się cicho i zaczęłam iść za nim - Nie przesadzajmy - dodałam
- Emily, nie mam ochoty na patrzenie na męskie narządy, bo jakbym chciał to bym stanął nago przed lustrem - Kiedy ojciec to powiedział, stanęłam i otworzyłam szeroko oczy. Po chwili wybuchnęłam śmiechem. - Chodź do samochodu, podwiozę Cię do domu.
- W sumie możesz podwieźć mnie gdzieś indziej... - Powiedziałam kiedy się uspokoiłam.
~*~
- Dlaczego miałem Cię tutaj podwieźć ? - zapytał tata kiedy byliśmy na miejscu.
- Muszę pogadać ze znajomym - Uśmiechnęłam się delikatnie i pożegnałam się z tatą.
Szybko podeszłam do drzwi i zapukałam. po chwili drzwi otworzyły się, a w nich stał Calum.
- Hej, Emily, co tutaj robisz ? - zapytał zdziwiony moją obecnością.
- Hej, muszę pogadać z Lukiem, jest w domu ? - zapytałam z nadzieją, że spotkam blondyna.
- Nie, nie ma - Powiedział - Poszedł po .. po coś. Nie wiem po co - zaczął plątać się w swoich słowach.
- Jak to poszedł po coś, przecież pojechał spotkać się z tym kolesiem od ,.... - Powiedział Michael, ale kiedy mnie zobaczył to od razu zamilkł.
- od jednego domu - dokończył Calum.
Patrzyłam na jednego i na drugiego, zaczynając się wycofywać. Muszę poszukać go i to jak najszybciej. I nie chodzi o Luke'a.
Jestem ciekawa kogo bardziej shippujecie Luke'a i Emily czy Isaac'a i Emily 8)
15 vote + 5 komentarzy = kolejny rozdział ♥Do następnego xoxo