7: Narzeczona dla czarnoksiężnika (2)

920 52 51
                                    

Dziękuję bardzo za komentarze i gwiazdki!
Uprzedzam, ta część jest NAPRAWDĘ długaśna...


Uprzejmie informuję, że poniższa odsłona zwana roboczo fanfikiem w fanfiku) powstała w wyniku tzw. twórczej kooperatywy. Wszystkie (poza jedną) piosenki do musicalu napisała Oleńska (fhtomke), bo Meada nie umiała.  



Immortal power is my name
Evil hearted constant game
Secrets and poison run
Through my vein

Blackness walks by my side
You won't make it out alive
(Yen Honeydell: Bad Guy Song)

Berta, Kanis i Romulus siedzieli w gabinecie i czekali na przybycie dyrektora Aureliusa Bumblebee. Wyglądali na nieco znudzonych.

– Czy myślicie, że stary Spencer już ją porąbał i zakopał w ogródku? – zapytał filozoficznie White.

– Nie wydaje mi się, żeby miał ogródek, przyjacielu – stwierdził Moonlight.

– Za to piwnicę ma na pewno. Tam mógłby ukryć zwłoki – zauważyła bystro Berta.

– Nie, to zbyt oczywiste... – skontrował natychmiast Kanis. – Piwnica to pierwsze miejsce, w którym zaczęlibyśmy szukać. Na pewno wymyślił jakąś mniej oczywistą kryjówkę. Ja bym tak zrobił.

– Może... Może... – zastanawiała się głośno kobieta. – Może pod łóżkiem?

– Albo raczej w łóżku! – wybuchł śmiechem.

– Dajcie spokój! – przerwał te szalone dywagacje Romulus. – Z pewnością jej nie skrzywdził. Leah jest cała, zdrowa i bezpieczna.

– I przykuta łańcuchami w lochach! – chichotał dalej Kanis.

– Hm... Gdzie można by ukryć zwłoki? – gdybała dalej Berta, odchylając się na krześle i paznokciami wystukując na oparciu rytmiczne staccato. – Może wrzucił je do rzeki?

– Zbyt ryzykowne – ocenił fachowo White.

– Ukrył pod podłogą...

– Zbyt oczywiste.

– W żyrandolu?

Kanis ze śmiechu omal nie stoczył się z krzesła.

– Ha, ha, ha! A to dobre!

– Ale równie niebezpieczne, gdyby jakiś kawałek nagle spadł na głowę przypadkowemu gościowi... – Sceptyczny do tej pory Moonlight dał się wciągnąć do zabawy.

– Nie wydaje mi się, aby Nietoperz miał jakichkolwiek gości.

[W rzeczywistości miewa czasami więcej, niżby chciał, dodał od siebie udręczony Severus.]

– A może po prostu wrzucił ją do kociołka? – podrzuciła znowu Berta.

– Tak! – ucieszył się Kanis. – I to jest dobra myśl! Plan szczwany jak nasz stary Spencer. Coś takiego zdecydowanie mógłby zrobić.

– Ostatecznie dziewicza krew to zapewne rzadki i pożądany składnik. – Kiwała zgodnie głową panna Inkeer.

Mężczyźni popatrzyli na nią nieco zmieszanym wzrokiem.

– O ile, oczywiście, Leah jeszcze jest... – zaczął White z szatańskim uśmiechem, a zarumieniona jak piwonia Berta od razu mu przerwała:

– Przestań! Przestań! Czy myślisz, że...

Żona dla Śmierciojada IITempat cerita menjadi hidup. Temukan sekarang