Rozdział 15

180 11 3
                                    


*CZYTAJ NOTKĘ NA DOLE*

*UWAGA! SCENY....Hmmm....ROMANTYCZNE*

Zarzuciłam kaptur na głowę, nie ze względu, że jest mi zimno czy dość mocno wieje. Wręcz przeciwnie, dzisiaj jest dość ciepło. No więc, ten kaptur jest po to aby może mnie nie poznała, chociaż i tak znam przebiegłość staruszek, więc mój plan jest bezsensowny. Po chwili starsza pani dosiada się na ławeczkę.

-Dzień dobry, kochanie. Jednak dane było nam się spotkać.

-Witam. Jednak.

-Co tutaj robisz?-mam spuszczoną głowę, ale mimo tego staruszka przybliża się do mnie i patrzy mi w oczy.

-Odwiedzałam przyjaciółkę-mówię od niechcenia.

-Można wiedzieć imię?-co ona knuje?

-Melania.

-Och, wiem która to. Bardzo sympatyczna. Mieszka z chłopakiem.

-To prawda-Ej! przecież Alex jest jej narzeczonym! Dobra, nie wnikam.

-Moja wnuczka też miała przyjaciółkę Melę-na podjazd wjeżdża Andy. Idealny moment-Znasz tego chłopinę? Fajny samochód.

-Tak, to jest mój chłopak.

-Wysiądzie do nas?-mówi głosem pełnym nadziei. 

-Przepraszam, ale śpieszymy się. Do widzenia-energicznie wstałam z ławki i ruszyłam w stronę samochodu. 

-Rozumiem, skarbie. Do zobaczenia-rzuca za mną.

Otworzyłam drzwi auta i prędko wsiadłam do środka. Zapięłam pasy bezpieczeństwa i pocałowałam Andy'ego.

-Co za niespodzianka-chłopak był wyraźnie zdziwiony.

-To blef. Spójrz w prawo. Widzisz?

-No tak, jakaś staruszka. Co z tego?

-To jest ta babka z autobusu.

-Tutaj?

-Ta, mieszka w tym samym bloku co Melka.

-Serio? I nigdy wcześniej jej nie widziałaś?

-Nie, często tu byłam, ale jak coś to tylko wchodziłam do Melki. Nie rozglądałam się po innych mieszkaniach. Zresztą po tym jak poznała Alex'a to rzadziej się odwiedzałyśmy. Ja byłam zawsze tą dobrą przyjaciółką, która pomoże jak jesteś na dnie rozpaczy.

-W sumie to nawet dobrze mieć taką przyjaciółkę. Ale patrząc na to z mojej perspektywy i twoich wytłumaczeń, to ty po tym jak mnie poznałaś też często do niej nie dzwonisz ani odwiedzasz.

-Nie da się ukryć, ale może jedźmy już stąd. I ty i ona cały czas na siebie patrzycie.

-A, tak-potrząsnął głową. Ruszyliśmy.

***

-Daj klucze to otworzę dom-powiedziałam zamykając drzwi samochodu.

-Trzymaj-wystawił w moją stronę kępek kluczy z breloczkiem batmana.

-Trzymaj-wystawił w moją stronę kępek kluczy z breloczkiem batmana

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.
When I was in heaven / Andy Biersack ✔Where stories live. Discover now