Rozdział Czterdziesty Trzeci

719 96 32
                                    

Leondre

– Tak, Leo kocham Cię – szepnęła wtulona w moje ramię. Poczułem jakąś ulgę, ale również wyrzuty sumienia. Jakby ktoś inny zajmował miejsce w moim sercu. Szybko odgoniłem dziwne myśli od siebie.
– Chciałbym, tak bardzo bym chciał, wychować z Tobą nasze dzieci. M- martha... Kupmy dom – szepnąłem, prowadząc dziewczynę do samochodu.
– Nie stać mnie – westchnęła. Otworzyłem drzwi pasażera i wpuściłem ją.
– O to się nie martw, kochanie – rzuciłem i odpaliłem auto.

Charlie

U Dominici jeszcze raz przestudiowaliśmy to, co się u nas ostatnio dzieje. Przeliczyliśmy pieniądze, odłożyliśmy na wyprawkę dla niemowlęcia i... Pozostało nam jedynie czekać.
– Jak chciałbyś, żeby to dziecko miało na imię? – odezwała się po dłuższej ciszy.
– Nie wiem, mamy jeszcze czas, czyli jakieś osiem miesięcy... – westchnąłem.
– Nie sądziłam, że po trzech tygodniach znajomości z idolem, będę się spodziewała z nim dziecka – zaśmiała się sucho.
– Woah, rzeczywiście... – zdumiłem się. Znów zapanowała cisza. Wziąłem głęboki oddech. – Dom...
– Tak, kotku?
– Ja naprawdę się do Ciebie przywiązałem i nie chcę tego stracić... Zostaniesz moją dziewczyną? – wstrzymałem oddech.
– Tylko czekałam aż spytasz – szepnęła uwodzicielsko i wpiła się w moje usta.

Oh, jak długo na to czekałem... Ale te usta nie są jego ustami.

Up All Night [Chardre Lenevries}Where stories live. Discover now