Rozdział Dwudziesty Dziewiąty

1.7K 138 29
                                    

Napiszę wam teraz żebyście napewno przeczytali!
Polecam moje nowe opowiadanie o Charlsie!
Nazywa się Don't Kill Our Friendship || Ch.L.
Znajdziecie je na moim profilu!
A teraz miłego czytania ;3

Leondre

Jak zobaczyłem Marthę kładącą Charliego na kanapie to serce mi stanęło. Blady, ledwo żywy chłopak poległ jak kłoda. Dziewczyna przykryła go kocem i pogłaskała go po włosach. Podeszła do mnie i przytuliła, na co jęknąłem z bólu. Spojrzała na mnie pytającym wzrokiem, ale ja ani drgnąłem. Pociągnęła mnie w stronę łazienki i popchnęła tak, abym usiadł na pralce. Podwinęła moją koszulkę, ale ja dla ułatwienia zdjąłem ją całkowicie. Przeskanowała palcami mój siniak, po czym wzięła mały ręczniczek i zmoczyła go zimną wodą. Bez słów przyłożyła mi go do biodra. Westchnęła, gdy usłyszeliśmy dźwięk wymiotowania na dole. Już prawie by wyszła z łazienki, lecz cofnęła się i pocałowała mnie w czoło. Potem wyszła i zostawiła mnie samego z emocjami.

Charlie

Obudziłem się na kanapie w domu Leo. Wczorajsze wydarzenia pamiętam jak przez mgłę. Schlałem się w trzy dupy, a Martha mnie uratowała. Za wcześnie ją oceniłem. Jest całkiem miła.
Podniosłem się z kanapy i poczułem przeszywający ból głowy. Spojrzałem w bok, a mój wzrok skrzyżował się ze wzrokiem brunetki. Podała mi butelkę wody i dwie tabletki, które od razu łyknąłem.
- Dlaczego? - spytała Martha siadając przy moich nogach.
- Chciałem zapomnieć o krzywdzie, jaką mu wyrządziłem. - wychrypiałem ledwo co.
- Okay, pośpij jeszcze. - pogłaskała mnie po włosach i weszła do kuchni. Obróciłem się na drugi bok i zasnąłem.

><><><><
7/7
KONIEC MARATONU!!
Rozdział dziś spokojny, bo pisany na telefonie.
Jeszcze raz zapraszam do mojego opowiadania.
Co do rozdziału, dodam jak będą 22 gwiazdki, ale dopiero jutro lub w czwartek po południu ;)

Up All Night [Chardre Lenevries}Where stories live. Discover now