Rodział Pierwszy

5.6K 228 47
                                    

Leondre

- No chłopcy, na dziś to wszystko, widzimy się jutro! Punkt szósta jestem pod twoim domem Leo, a szósta trzydzieści u Ciebie Charls. Rozumiemy się? - pyta nas wysoki mężczyzna. Odpowiadamy mu skinieniem głowy i wysiadamy z busa.
- Wbijasz do mnie młody? Pogramy na konsoli i możemy obejrzeć jakiś film też – zwraca się do mnie Charlie. Szybko przytakuję głową i podążam za blondynem w kuchni mijamy Karen - mamę chłopaka.
- Oh, witaj Leo. Już po próbach? – pyta zatroskanym głosem kobieta.
- Tak, teraz mamy zamiar pograć i obejrzeć jakiś film. W końcu jutro najdłuższa trasa – wzdycham na samą myśl, że opuszczę dom na ponad miesiąc. Charlie wciska mi w dłonie butelki z gazowanymi napojami i paczki popcornu. Sam bierze jakieś żelki i chipsy.
- Charlie Joe Lenehan Green! Na litość boską! W tej chwili odłóż te wszystkie rzeczy! – powiedziała podniesionym głosem Karen. - Przecież Leondre nie je chipsów, więc po co Ci aż sześć paczek? – zaśmiała się kobieta.
- Eee... Ymm... No... Brookie! – wrzasnął uradowany chłopak widząc swoją młodszą siostrzyczkę. Ona jednak była bardziej zainteresowana mną, ponieważ natychmiast objęła mnie w pasie swoimi drobnymi ramionami. Spojrzałem zwycięsko na przyjaciela, na co on wydął dolną wargę. – Moja własna siostra mnie olewa! Co się dzieje? – próbował udawać smutnego, ale po jego twarzy błąkał się uśmieszek. Chciałem go zdenerwować bardziej, więc wcisnąłem dziewczynce paczkę żelek, po czym wziąłem ją na ręce i zaniosłem do pokoju blondyna. – Brooke! Jesteś moją siostrą, a nie tego czegoś! – wskazał palcem na mnie. Pieprzony zazdrośnik – pomyślałem i prychnąłem. Odwróciłem się w jego stronę i podciągając rękawy bluzy. Dziesięciolatka chichotała leżąc na łóżku starszego brata i opychając się żelkami.

- Dla Ciebie Leondre. – warczę w stronę chłopaka, na co on przygryza wargę? To było... Ugh, nie ważne. Udając, że tego nie widziałem, odwróciłem się do blondyneczki i zabrałem jej garść słodyczy z paczki i wpakowałem na raz do buzi.

- Leo! – pisnęła dziewczynka. Po chwili na moje nogi uwalił się zadowolony siedemnastolatek i również zabrał dziewczynce sporo słodkości. – Charlie! – burknęła niezadowolona. Wbiłem jej palec wskazujący w biodro na co dziewczynka słodko się uśmiechnęła. Później poszła do swojego pokoju, a my do północy graliśmy w gry video. Potem spaliśmy w jednym łóżku. To normalne, przecież wszyscy przyjaciele tak robią, prawda?

<><><><><><>
Ekhem *kaszle* to nowe ff mojego autorstwa (no co ty Zośka nie powiesz?) i jest cóż... inne? To słowo, Inne powinno być dobrze znane na moim profilu xd
Zapraszam serdecznie do pozostania na dłużej, vote'owania i komentowania :>

O tak, komentarze są najważniejsze <3Bayo <3
Do następnego ;>

Up All Night [Chardre Lenevries}Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz