Rozdział Dziesiąty

2.4K 170 32
                                    

Wszem i wobec ogłaszam, że rozdział na takie mocne +15, ale da się czytać.
Jeżeli jesteś niedoświadczona, nie czytałaś nigdy takich scenek, to ja ostrzegam, że to może być ciut obrzydliwe...

A no i dedykuję MartaSuwiska <3


Charlie

Jesteśmy w Koszalinie, w McDonald's. Jest grubo po północy i żadna fanka, na szczęście, nas tu nie zastała. Zamówiliśmy jedzenie i usiedliśmy przy stolikach. Leo usiadł niebezpiecznie blisko mnie. Jedną ręką trzymał żarcie, a drugą jeździł po moim kolanie. Dopiero gdy jego ręka zatrzymała się przy mym nabrzmiałym kroczu i zaczął mnie nią masować zgromiłem go spojrzeniem, a chłopak odpuścił. Po chwili poinformowałem Karo, że idę do toalety na co dziewczyna skinęła głową. Już miałem wchodzić do kabiny, gdy ktoś złapał mnie za biodra i przyssał się do mojej szyi. Poczułem, że to Leo. Chłopak delikatnie wepchnął mnie do kabiny, zdjął mi koszulkę, i schodził pocałunkami w dół. Zatrzymał się przy gumce od moich bokserek, a ja zobaczyłem do czego dąży. Podniósł się z kolan i szepnął mi do ucha "Już dawno chciałem zrobić Ci przyjemność", po czym przygryzł jego płatek. Łapczywie wciągnąłem powietrze i skinąłem głową na znak, że się zgadzam. Klęknął na kolana i ściągnął mi bokserki, opuszczając je aż do moich kostek...

[...]

Boziu, on jest zajebisty. Jego usta idealnie układają się wokół mojego... No właśnie. A i ten, wziął z połykiem...
Gdy ubraliśmy się i wyszliśmy z kabiny spojrzałem na swoje odbicie w lustrze. Spocony, rozwalone włosy... Szybko doprowadziliśmy się do normalnego stanu i gdy już mieliśmy wychodzić, złożyłem na ustach chłopaka soczystego całusa. Zaskoczony oddał czułość, a gdy się od siebie oderwaliśmy, wróciliśmy do Karo i Brooke.

– Trochę długo wam się zeszło – odchrząknęła znacząco. Spojrzałem na nią z ukosa i zebrałem swoje rzeczy, po czym poszliśmy razem do jej auta i udaliśmy się w dalszą trasę do Szczecina.

***
Gdy dotarliśmy do hotelu, dowiedzieliśmy się, że dostajemy pokój z dwoma sypialniami. Jedną zajęliśmy z Leo, a drugą moja siostra z Karoliną. Po rozłożeniu się w tymczasowym mieszkaniu, zapytaliśmy naszą menagerkę, czy możemy iść na spacer. Ta zgodziła się, ale mieliśmy wrócić za półtorej godziny. Po wyjściu z budynku udaliśmy się w lewą stronę. Rozmawialiśmy o mało istotnych sprawach. Śmiałem się z chłopaka, który gdy tylko weszliśmy do hotelu, wpadł do łazienki i dokładnie umył zęby. Była godzina trzecia w nocy, a na nas wpadła fanka. Przytuliła się do mnie, zrobiła sobie ze mną zdjęcie w świetle latarni. Potem podeszła do Leondre i złożyła na jego ustach pocałunek. Czy czuję się zraniony? Bardzo. Odchrząknąłem, a dzieciaczki oderwały się od siebie. Nasza koleżaneczka wcisnęła brunetowi karteczkę z numerem, a mi puściła oczko. Zarumieniony niebiesko włosy podszedł do mnie i chciał mnie pocałować w policzek. Odepchnąłem go od siebie i przyśpieszyłem marsz w stronę hotelu. Czy byłem zazdrosny? I to jak. Spojrzałem przez ramię i widziałem zrezygnowanie, jakie malowało się na jego twarzy...

><><><><
Zosia taki dramatopisarz xD
Do zobaczenia niedługo, bo nie wiem kiedy xD
Czekam na wasze opinie, w postaci komentarzy ;>

Za gwiazdki się nie obrażę ;3

Cya <3

Up All Night [Chardre Lenevries}Where stories live. Discover now