#31 Trasa

371 18 1
                                    

Siedzieliśmy wszyscy w salonie i oglądaliśmy film kiedy do domu wpadł zasapany Namjoon.
-Chłopaki! Pakujcie się, bo wyjeżdżamy w trasę koncertową do Japonii. Jutro o 10:30 mamy się stawić na lotnisku w Incheon, a ty YoungWoo jedziesz z nami. Nasz szef się zgodził. - mówił Namjoon wyrównując oddech.

-Nareszcie zobaczę Japonię - złapał się Tae za policzki i wyszczerzył się jak dziecko.

-Dobra nie ma co gadać zbieramy się nasza pierwsza w karierze trasa koncertowa, musimy się postarać - mówił Suga wstając z kanapy.

-Damy z siebie wszystko - powiedział Jimin kierując się za Sugą, a zaraz za nimi J-Hope i cała reszta. Ja udałam się do swojego pokoju, ściągnęłam walizkę z szafy i zaczęłam się pakować zaczynając od ubrań, a kończąc na kosmetykach i innych drobnych rzeczach. Kiedy skończyłam ledwo zapiełam walizkę w połowie myślałam, że jebnie mi zamek, ale jakoś dało radę. Postawiłam walizkę za drzwi i zeszłam z powrotem do salonu. Chciałam usiąść na kanapie, ale kiedy lekko siadam usłyszałam pod sobą ciche syknięcie, natychmiast wstałam i odwróciłam się w stronę kanapy.

-Ojej przepraszam nie widziałam Cię - podniosłam koc, którym ten ktoś był przykryty.

-Ciastko? - czemu się nie pakujesz? - zapytałam zarzucając z niego całkowicie koc na co chłopak podkurczył pod siebie nogi.

-Ej nooo oddaj to, bo mi zimno - marudził chłopak wyciągając rękę w stronę koca.

-Zadałam Ci pytanie - powiedziałam odsuwajac rękę z kocem dalej od chłopaka.

-Mam jeszcze cały dzień na to, spakuje sie wieczorem, ale teraz oddaj koc, chce spać - odpowiedział. Rzuciłam w niego kocem i odwróciłam się na pięcie, ale po chwili poczułam jak jego ręce obejmują moją talię i ciągną w dół na kanapę.

-Idziemy spać razem - powiedział chłopak szczelnie mnie obejmując i kładąc swoją głowę na moim ramieniu.

-Ale ja nie jestem śpiąca - powiedziałam odwracając się w jego stronę.

-Ale i tak zostań, lepiej mi się zaśnie - tulił mnie do siebie chłopak. Poddałam się i zostałam obok niego, ale z czasem sen mnie łapał coraz bardziej icoczy mi się zamykały, wiec nie wiem kiedy ani jak zasnęłam. Nie wiem ile spałam, ale obudziły mnie jakieś hałasy w kuchni. Podniosłam głowę i zobaczyłam Tae przy kuchence.

-Ej ty! Co tam czarujesz? - zapytałam się z niepokojem martwiąc się o zdrowie nas wszystkich.

-Obiad robie - powiedział uśmiechając się szeroko.

-Ty obiad? A gdzie Jin? - zapytałam

-Pamiętasz wczoraj co Rap Monster ugotował to swoje "specjalne danie"

-No pamiętam i co z nima?

-No i przez nią teraz Jin praktycznie nie wychodzi z kibla - zaśmiał się Tae

-Ale dlaczego akurat ty robisz obiad? - zapytałam ponownie.

-Powiedziałem reszcie, że zrobie obiad jeżeli mnie spakują i zgodzili się - odpowiedział chłopak.

-Dobra niech Ci będzie, ale ja się do tego nie mieszam - położyłam się ponownie na klatce JungKooka - a i nie spal domu.

-Watpisz w Chefa Tae?

-Obudź nas jak to skończysz - powiedziałam i nakryłam się bardziej kocem.

Poczułam jak ktoś wskakuje mi na nogi. Podniosłam szybko głowę, to był Tae

-Obiad skończony zapraszam do stołu. - powiedział chłopak wstając mi z nóg. Podniosłam się leniwie i usiadłam do stołu między JungKookiem, a Hobim.

-No, no Tae musze Cie pochwalić całkiem dobrze Ci ten Ramen wyszedł jak na ciebie. - powiedział Suga.

-Dzięki stary - uśmiechnął się szeroko chłopak. Resztę obiadu zjedliśmy w ciszy tym razem zmywanie garów wypadło na Hobiego. Ja z JungKookiem poszłam na górę do pokoju położyłam się na łóżko, a chłopak pakował walizkę. Obserwowałam go przez kilka minut póki ponownie nie zasnęłam.
___________________________________

562 słowa





Paradise/Jeon JungKook BTSWhere stories live. Discover now