Paradise/Jeon JungKook BTS

#11 Dziękuję

=YoungWoo=

Obudziłam się z potwornym bólem głowy. Otworzyłam oczy i zobaczyłam, że leżę w nie swoim pokoju. Wstałam i natychmiast tego pożałowałam bo ból przeszył mi głowe. Położyłam sie z powrotem na poduszke wzdychając. Wzięłam do ręki telefon, który leżał na szafce nocnej, obok łóżka. Sprawdziłam godzinę była 9:30. Nagle drzwi uchyliły się, a do pokoju wszedł Jimin.

-Ooo wstałaś już - chłopak uśmiechnął się do mnie.

-Jimin? To ty mnie wczoraj uratowałeś?

-No nie do końca..ale też tam byłem- w tym samym momencie do pokoju wszedł JungKook, kiedy zobaczył, że się obudziłam i nic mi nie jest, pobiegł do łóżka na którym leżałam i przytulił mnie tak mocno, że myślałam, że wyskoczą mi oczy.

-Jak się cieszę, że nic ci nie jest- powiedział chłopak przytulając mnie dalej.

-T...tak, ale...teraz mnie puść, zanim mnie udusisz - chłopak mnie puścił i usiadł na łóżko obok mnie.

-Czego ci faceci chcieli od ciebie?- zapytał Kookie patrząc w podłogę.

-Nie wiem, wracałam do domu i w pewnej chwili zorientowałam się, że idą za mna, więc zaczęłam uciekać z myślą, że ich zgubie...ale byli szybsi.

-Ten świat powoli schodzi na psy! - chłopak uderzył pięścią w łózko. Rozmowę przetrwało nam wołanie z kuchni.

-Śniadanie! - krzyknął Jin.

-Jin, Jimin? Co oni wszyscy u Ciebie robią?- zapytałam.

-Nie do końca u mnie...to nasz dorm, mieszkamy tutaj, ponieważ jesteśmy trainee. Niedługo zadebiutujemy jako zespół.

-Serio? Nic mi wcześniej nie mówiłeś.

-Jakoś nie przyszło mi to do głowy. Z resztą co miałbym Ci powiedzieć? "Hej, jestem trainee niedługo będę w zespole?"- powiedział chłopak na co się zaśmiałam.

-Drugi raz nie powtórzę!- darł się Jin.

-Chodź na śniadanie naleśniki są. Jin robi najlepsze- powiedział Kookie otwierając drzwi. Zeszliśmy do kuchni, usiedliśmy do stołu i zaczęliśmy jeść.

__________________________________

291 słów

Proszę abyście pozostawili po sobie jakikolwiek komentarz, bo nie wiem czy wam się to opowiadanie podoba. Hejty również przyjmę na klate xD