#24 Mój pierwszy raz..

604 29 2
                                    


Dziś jest 31 grudnia, Sylwester. Jadłam z Kookiem i cała resztą oprócz Tae, śniadanie kiedy nagle do salonu wszedł zaspany chłopak obejmując dwoma rękami poduszkę, usiadł do stołu i podparł sobie głowę ręką.

-Co dziś robimy? - zapytał zachrypniętym głosem.

-Jak to co? Balujemy, dziś jest sylwester - powiedział Jimin przełykając kawałek naleśnika.

-Tylko nie pij znów do nie przytomności Jimin...tak jak ostatnio - wtrącił się Jin.

-Nie było, aż tak źle - odpowiedział chłopak.

-Aż tak źle? Stary spałeś w mojej szafie. - śmiał się Suga.

-Dobra nie wałkujmy tego znowu - powiedział trochę zdenerwowany Jimin, a cała reszta się zaśmiała.

-YoungWoo jak zjesz to przyjdź do pokoju - szepnął mi do ucha JungKook. Nie odpowiedziałam tylko pokiwałam głową i uśmiechnęłam się lekko.

Po skończonym śniadaniu odniosłam talerz do kuchni i udałam się na górę do pokoju mojego i Kooka. Weszłam do środka JungKook leżał na łóżku, usiadłam obok niego na krawędzi. Siedzieliśmy tak przez chwilę w ciszy, aż chłopak ją przerwał.

-Masz ochotę gdzieś wyjść? - zapytał, mając zamknięte oczy.

-Z Tobą zawsze, a dokąd pójdziemy?

-To niespodzianka - pocałował mnie w czoło po czym wyszedł.

Zaczęłam się powoli szykować na nasze "wyjście" poszłam do łazienki i wzięłam szybki prysznic na odświerzenie się, ubrałam się w wcześniej wybrane ciuchy, włosy zostawiłam rozpuszczone i zrobiłam lekki makijaż. Całe przygotowanie się zajeło mi prawie dwie godziny. Gotowa zeszłam do salonu, na kanapie siedział JungKook przewiercając mnie wzrokiem.

-Coś nie tak? - zapytałam oglądając swój strój.

-Wyglasz cudownie w tej sukience, chodźmy już.

Spacerowaliśmy po najpiękniejszych okolicach w Seulu jakie tylko znaliśmy, byliśmy nad rzeką Han, na Namsan gdzie powiesiliśmy kłódki z naszymi inicjałami, a nawet wybraliśmy się do parku i karmiliśmy gołębie. Szliśmy właśnie jedną z ulic Seulu kiedy Jungkook zatrzymał się przed jedną z licznych restauracji.

-Jesteś może głodna? - zapytał stojąc przed wejściem do restauracji.

-Bardzo - powiedziałam wchodząc z nim za rękę do środka. Usiedliśmy przy jednym ze stolików przy oknie i wybraliśmy dania. Po 20 minutach przyszły nasze zamówienia i odrazu zabraliśmy się do jedzenia. Po skończonym jedzeniu wyszliśmy z restauracji.

-Chodź ze mną w jeszcze jedno miejsce, ale nie możesz patrzeć. - powiedział chłopak i zawiązał mi oczy chustką. Szliśmy z dobre 10 minut kilka razy prawie upadłam, ale Kookie nie pozwolił mi na to obejmując mnie ręką w pasie, a drugą trzymał mnie za rękę.

-Daleko jeszcze? - marudziłam.

-Już jesteśmy - powiedział chłopak i sciągnął mi opaskę z oczu. Staliśmy na przeciwko siebie na mostku, do okoła było pełno drzew, a pod nami płynął mały strumyczek, którego dźwięk był przyjemny dla uszu. W oddali było widać światła domów i bloków

-Gdyby te drzewa kwitły było by tu o wiele ładniej - powiedział chłopak.

-Żartujesz sobie tu jest ślicznie. - powiedziałam podskakujac delikatnie. JungKook uśmiechnął się szeroko po czym spoważniał.

-Co się stało? - zapytałam ujmując jego twarz w dłonie.

-Mam do Ciebie ważne pytanie - powiedział chłopak klękając na jedno kolano i sięgając do kieszeni aby po chwili wyciągnąć z niej małą czerwoną szkatułkę

-YoungWoo...wyjdziesz za mnie? - powiedział chłopak otwierając małą szkatułkę.

W tej chwili zamarłam, a łzy napłynęły mi do oczu, nie mogłam się ruszyć ten moment był najpiękniejszym momentem w moim życiu.

-T..Tak! - krzyknęłam rzucając mu się na szyje - Kocham Cie JungKook tak bardzo Cię kocham- szeptałam mu do ucha.

-Ja Ciebie też kocham - mówił obkręcając nas do okoła - wracajmy już jest chłodno - powiedział i dał mi buziaka w policzek.

Siedzieliśmy już w domu na balkonie w swoim pokoju i piliśmy szampana za 2 minuty miała wybić 24:00, było chłodno, więc poszłam dla nas po wspólny koc. Wybiła 24:00 pokaz fajerwerków już się zaczął.

-Szczęśliwego Nowego Roku skarbie, kocham Cię JungKook.

-Ja ciebie też kocham YoungWoo - ujełam jego twarz w dłonie i pocałowałam go, chłopak pogłębił pocałunek, a kiedy się zorientowałam trzymał mnie na rękach i prowadził w stronę łóżka. Położył mnie na nim i zaczął składać mokre pocałunki na mojej szyi robiąc przy tym kilka malinek. Rozebrał mnie i zaczął zataczać niewyraźne kółka na moich plecach. W tej chwili nie liczyło sie nic innego tylko on pragnęłam go najbardziej na świecie. Chłopak ściągnął z siebie koszulke ukazując swój umięśniony tors przyjechałam dłonią po całej jego klatce piersiowej kończąc na pasku od spodni odpiełam go i ściągnąłam z niego spodnie razem z bokserkami ukazując nabrzmiałego członka chłopaka. Natychmiast wzięłam się do pracy złapałam członka po czym zaczęłam nim poruszać w górę i w dół ssając przy tym jego czubek. Chlopak jęczał z przyjemnosci jaką mu dawałam. Przekręcił nas tak, że teraz ja leżałam pod nim włożył we mnie dwa palce i zaczął poruszać dodając jeszcze kolejnego. Kiedy byłam już odpowiednio rozciągnięta wszedł we mnie na co głośno jeknęłam, ale chłopak zagłuszył go pocałunkiem. Zaczął poruszać się we mnie najpierw wolno później przyspieszając i całując mnie czule po całym ciele, aż po chwili doszedł, a ja zaraz po nim opadł zmęczony obok mnie okryl nas szczelnie kołdrą i tak zasnęliśmy.

__________________________________

805 słów

Dziekuje wam za ponad 2k wyświetleń pod opowiadaniem. Nie wiedziałam, że aż tyle osób czyta te moje wypociny.

Komentujcie i gwiazdkujcie ;*



Paradise/Jeon JungKook BTSOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz