Obudziłam się z rana w objęciach Kooka, obróciłam się w jego strone chłopak jeszcze spał, wyglądał tak słodko, że szkoda było mi go budzić, ale nie będzie przeciez spał do 14:00. Spojrzałam na zegarek była 9:56. Zaczęłam go lekko całować na co chłopak wydawał z siebie ciche pomruki niestety to nie pomagało, więc usiadłam na niego okrakiem wzięłam kosmyk włosów w rękę i zaczęłam nimi delikatnie jeździć po jego twarzy. Chłopak skrzywił się kilka razy, aż po którymś razie otworzył oczy i zobaczył, że siedze na nim wyszczerzona.
-Co robisz? -zapytał zaspanym głosem przecierając oczy.
-Budzę Cie.
-Ale czemu tak brutalnie? - chłopak wydeł dolną wargę.
-Brutalnie? - zaśmiałam się - równie dobrze mogłam Cię skopać z łóżka, albo oblać Cię wiadrem lodowatej wody - Uśmiechnęłam się szeroko.
-Wtedy byś sprzatała.
-Ale przynajmniej bym miała zabawę.
-Chcesz zabawy? - Chłopak zrzucił mnie z siebie i zaczął łaskotać.
-Dobra, przepraszam hahaha już nie będę hahah żartowałam, błagam przestań nie mogę oddychać. - powiedziałam ostatkami powietrza, czułam że jestem cała czerwona. Nagle drzwi do pokoju otworzyły się, a w progu ukazał się Jin.
-Po krzykach widzę, że się państwo obudziło, więc zapraszam na śniadanie.
-A co jest? - zapytał JungKook.
-Jak zejdziesz to się dowiesz - powiedział Jin i zamknął drzwi.
-Jak znowu naleśniki to nie dziękuję. - krzyknął Kookie
-Chodźmy na śniadanie - klepnęłam go w udo i wyszłam z pokoju.
Weszłam do salonu i jak tylko zobaczyłam chłopaków wybchnęłam głośnym smiechem.
Leżeli na stole ledwo żyjąc. Nieźle wczoraj popili.-Ej nie drzyj się tak! Głowa mnie boli - powiedział Suga marszcząc nos.
-Do której wczoraj siedzieliście?
-Nie wiem - mruczał Jimin.
-Wody - powiedział Tae z twarzą w rękach przez co wydał tylko z siebie jakiś bełkot.
-Co ty chcesz? - zapytał J-Hope przysuwając się do Taehyunga aby go zrozumieć bardziej.
-WODY CHCE! - wydarł się wprost do ucha J-Hope'a przez co dostał poduszką od RapMona.
-Zamknij się trochę - powiedział oburzony Namjoon.
-Debilu chcesz mnie zabić? - burczał J-Hope masując skronie.
-Koniec tego gadania o niczym macie tu śniadanie - powiedział Jin stawiając na stole Ramen - z resztą mówiłem wam wczoraj żebyście nie przesadzali z alkoholem.
-Sylwester był...- powiedział Suga zjadając troche makaronu.
-Raz kiedyś można się napić do nieprzytomności - dodał Jimin.
-Ty się Jimin lepiej nie udzielaj, żebyś wczoraj widział coś ty robił. - śmiał się Rap Monster.
-Co takiego? - Chłopak podniósł wzrok z nad miski i spojrzał na wszystkich po kolei.
-A z resztą nie ważne - powiedział Namjoon i wrócil do jedzenia.
-No powiedz - nalegał ChimChim.
-Tańczyłeś na stole, a bardziej to był striptiz bo po chwili zacząłeś się rozbierać, aż w końcu kiedy zostałeś w samych bokserkach stwierdziłeś, że jest ci za gorąco i wybiegłeś na ulicę krzycząc, że jesteś najlepszy i tego typu rzeczy- uświadomił go Suga.
-Dobra...wolałem nie wiedzieć - powiedział Jimin, a wszyscy się zaśmiali.
Po skończonym śniadaniu siedziałam sama z JungKookiem w salonie i oglądaliśmy coś w tv.
-Wiesz co stwierdziłam. - zaczęłam rozmowę.
-Co takiego?
-Że po jutrze pójdę na miasto w poszukiwaniu jakiejś pracy, bo nudzi mnie ciągłe siedzenie w domu.
-To świetnie, a myślałaś już gdzie chciałabyś pracować?
-Myślałam o kawiarni, dwie ulice dalej jest jedna, która ma wywieszone ogłoszenie, że poszukują pracownika, więc pomyslałam, że się zgłoszę.
Nasza rozmowa została przerwana bo do pokoju wszedł Namjoon, a za nim reszta.
-Młody zbieraj się, nasz menager dzwonił i prosił abyśmy natychmiast przyjechali do studia.
*JungKook pov*
Czekaliśmy już w studiu na sali treningowej, na szefa ponieważ miał dla nas ważna informację.
-Witam was chłopcy. - na sale wszedł szef, a za nim nasz menager
-Dzień dobry - odpowiedzieliśmy churem.
-Jutro o 6:00 rano macie być na sali i ciężko trenować, ponieważ za trzy dni macie swój pierwszy koncert, a to oznacza, że debiutujecie i macie dać z siebie jak najwięcej. To tyle możecie już wracać. Ukłoniliśmy się wszyscy, a szef wyszedł. Kiedy tylko zamknęły się za nim drzwi zaczęliśmy skakać, krzyczeć i tańczyć ze szczęścia. Wróciliśmy do dormu w świetnych nastrojach mimo, że było już późno.
-I co chciał od was szef? - pytała YoungWoo idąc w moja stronę. Złapałem ją w pasie i obkręciłem do okoła.
-Debiutujemy! Za trzy dni mamy swój pierwszy koncert! - krzyczałem nadal nas obkręcając
-Jezu jak się ciesze. Nareszcie to wasz najważniejszy dzień - dziewczyna oplotła moja szyje swoimi rękami i pocałowała mnie czule.
-Chodźmy spać jutro pewnie wcześnie musicie być na sali i trenować. - dziewczyna złapała mnie za rękę i pociągnęła w strone pokoju. Umyliśmy się i zasnęliśmy wtuleni w siebie.
__________________________________
731 słów
Przybywam do was z kolejnym rozdziałem. Mam nadzieje że sie podoba :3 Komentujcie i gwiazdkujcie to motywuje. Zostawcie po sobie jakiś znak. Chce wiedzieć czy podoba się wam to opowiadanie bądźcie ze mną na bierząco ;*
YOU ARE READING
Paradise/Jeon JungKook BTS
Fanfiction16 letnia dziewczyna o imieniu Young Woo mieszka w Korei. Na nowy rok szkolny przychodzi do nowej szkoły, zupełnie sama nie znając nikogo...co ją tam spotka?